Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włamanie w Gorzycach. Właściciele się bawili, złodziej kradł. Zabrał dużą gotówkę i złoto

Marcin RADZIMOWSKI
Włamywacz przyszedł w nocy, ale nie "w ciemno". Wiedział, że właściciele mogą mieć większą gotówkę.

Znalazł pieniądze, znalazł biżuterię. - Nie mieszkamy na uboczu, tylko w środku wsi i dlatego dziwi mnie, że nikt niczego nie zauważył. A może ktoś jednak coś widział, ale zataił przed policją? - zastanawia się Danuta Rojek z Gorzyc (powiat tarnobrzeski), ofiara włamywacza.

Państwo Rojkowie są znani w Gorzycach. Mają piekarnię, firmę transportową świadcząca usługi także przewozu zagranicznego. Właśnie część pieniędzy na zakup samochodu ciężarowego zabrał włamywacz, który do ich domu wdarł się wieczorem 2 lutego tego roku. Dzień był charakterystyczny - sobota ostatkowa, w którym wiele osób bawiło się na prywatkach i większych balach.

- Pojechaliśmy z mężem na ostatkową imprezę do Koprzywnicy, wieczorem córka pojechała do dyskoteki w Stalowej Woli. W domu nie było nikogo zaledwie przez niespełna trzy godziny i wtedy właśnie przyszedł złodziej - mówi Danuta Rojek, mieszkająca w rozwidleniu ulic Szkolnej i Sandomierskiej.

WIEDZIAŁ, ŻE ŚWIATŁA TO BLEF

Co istotne, w obawie przed włamywaczami właściciele opuszczając dom pozostawili zapalone światła w jednym z pokoi oraz łazience. Miało to sugerować potencjalnemu sprawcy, że ktoś z domowników jest. Na podwórzu stał też samochód państwa Rojków, gdyż na imprezę pojechali wspólnie ze znajomymi.

Ślady odnalezione później na podwórku świadczą o tym, ze sprawca wszedł na podwórze od ulicy Sandomierskiej. Ślad buta na szybie wskazuje na to, że kopnięciem otworzył okno i przez nie dostał się do wnętrza. Ślad został od markowego buta sportowego z bieżnikiem w kształcie kwadracików.

- Rozmawiałam z pracownikami firmy ochroniarskiej, bo zdziwił mnie ten ślad. Jeden z nich powiedział, że przy umiejętnym kopnięciu okno jest w stanie się otworzyć - mówi kobieta. - Sama nie wiem, co o tym myśleć.

Danuta Rojek dodaje, że nie ma powodów, by kogokolwiek podejrzewać. Z nikim nie mają zatargów, nikt im nie groził. Kobieta mówi też, że zawsze chętnie służy pomocą sąsiadom i innym ludziom.

POBIŁ PSA I KRADŁ

Sprawca po wejściu do domu zaczął szukać kosztowności. Pozostawił po sobie splądrowane mieszkanie. Znalazł gotówkę w jednym z pokoi na piętrze - banknoty o nominałach 500 euro, zrabował także biżuterię złotą i srebrną (bransolety, kolczyki, łańcuszki, pierścionki). Pieniędzy było dużo, jednak z uwagi na dobro trwającego policyjnego dochodzenia, nie ujawnimy kwoty. W czasie włamania w domu był mały pies, którego - jak ustalono - sprawca zbił trzepaczką do dywanów. Zwierzę przez następne kilkanaście dni było zalęknione.

- Najbardziej charakterystyczne są chyba te banknoty, bo to nominał rzadko będący w obrocie. Być może ktoś widział osobę z takimi pieniędzmi? Może ktoś w kantorze rozmieniał taką walutę? A może tamtego wieczoru któryś kierowca przy ulicy Sandomierskiej brał "na okazję" podejrzanie zachowującego się człowieka? - retorycznie pyta Danuta Rojek. - Z racji prowadzonego przez nas zajęcia, przez dom przewija się codziennie wiele osób. Nie mam pojęcia, czy to któraś z tych osób mogła komuś przekazać informacje o tym, ze możemy mieć pieniądze w domu. Pojęcia nie wiem i daleka jestem od oskarżania kogokolwiek.

DOCHODZENIE W TOKU

Na miejscu włamania policjanci zabezpieczyli odlewy śladów butów, jakieś odciski, ślady DNA. Pokrzywdzona ma trochę żal do policji, że bezpośrednio po włamaniu nie wykorzystano psa tropiącego, co może doprowadziłoby do sprawcy. Teraz jest za późno.

Dochodzenie prowadzili początkowo policjanci z komisariatu w Gorzycach, obecnie intensywnie nad sprawą pracują śledczy z komendy w Tarnobrzegu.

- W tej sprawie czekamy na opinie biegłych, na obecnym etapie postępowania tylko tyle mogę ujawnić - mówi nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Osoby, które posiadają informacje dotyczące tej sprawy, proszone są o kontakt z policją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie