Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda opada, trwa usuwanie skutków powodzi. Niektóre drogi już przejezdne (video, zdjęcia)

Marcin RADZIMOWSKI
Ekipa 30 ratowników z Ukrainy - głównie z Kijowa i Drohobycza, dotarła do Tarnobrzega w niedzielę wieczorem. W poniedziałek montowali urządzenia i rozpoczęli wypompowywanie wody.
Ekipa 30 ratowników z Ukrainy - głównie z Kijowa i Drohobycza, dotarła do Tarnobrzega w niedzielę wieczorem. W poniedziałek montowali urządzenia i rozpoczęli wypompowywanie wody. Fot. M. Radzimowski
Trzydziestu ratowników z Ukrainy, wraz z wysokowydajnymi pompami, rozpoczęło w poniedziałek w Tarnobrzegu akcję usuwania skutków powodzi. Wypompowywana będzie woda z miejsc, z których samoistnie nie spłynie.

Ekipa ratowników z Ukrainy - głównie z Kijowa i Drohobycza, dotarła do Tarnobrzega w niedzielę wieczorem. Przywieźli ze sobą cztery wielkie pompy, agregaty prądotwórcze oraz dźwig niezbędny do instalacji. Urządzenia są tak duże, że zmontowanie jednego, zajmuje kilka godzin.

- Przyjechaliśmy tutaj, żeby pomóc ludziom. Nigdy nie wiadomo, czy kiedyś my nie będziemy potrzebować waszej pomocy - mówi jeden z ratowników.
W poniedziałek najwcześniej rozpoczęła pracę pompa w osiedlu Dzików, ukraiński sprzęt pojawił się także w Sielcu i Sobowie.

- Pompy pracować będą w miejscach, gdzie nowa woda już nie napływa, a stara nie zdoła odpłynąć. Teraz taka sytuacja panuje obecnie w Dzikowie, Sobowie i Sielcu - wyjaśnia Marek Bukała z miejskiego sztabu kryzysowego w Tarnobrzegu.

CZYSTA W KRANIE, BRUDNA W STUDNI

Pośród powodzian, którzy zaczęli powracać do swoich domów lub w wcale ich nie opuścili pojawiła się plotka, ze woda na terenach powodziowych jest skażona. Pracownicy Sanepidu pobrali próbki wody do analizy. Wiadomo już, że zarówno w całym Tarnobrzegu, jak również w całej gminie Gorzyce, woda z wodociągu nadaje się do spożycia.

- W każdej miejscowości, czyli także w zalanych domach, woda z kranu nie zawiera szkodliwych substancji i nadaje się do spożycia - informuje Leszek Węgiel, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Gorzycach.

Oczywiście zgoła odmienna sytuacja ma miejsce w przypadku studni na terenie zalanym, z których woda w żadnym wypadku nie nadaje się do spożycia. Woda powodziowa zawiera związki chemiczne i organiczne silnie szkodliwe dla zdrowia.

TĘŻCOWA PANIKA

Powodzianie, którzy w ostatnich dniach dość licznie odwiedzali punkty szczepień przeciw tężcowi, zazwyczaj odsyłani byli z kwitkiem. Okazuje się bowiem, że doszło do niepotrzebnej paniki, wywołanej niekompletnymi informacjami podawanymi przez niektóre media.

- W radiu podawano, że każdy powinien się zaszczepić, a to nieprawda. Teraz szczepimy jedynie osoby, które miały kontakt z ta brudną wodą i skaleczyły się - wyjaśnia pielęgniarka z przychodni zdrowia "Eskulap" w Gorzycach.

Nie dokonuje się więc szczepień wszystkich osób z terenów ogarniętych powodzią. Szczepionek nie podaje się także dzieciom, które szczepione były przeciwko tężcowi nawet kilka lat temu, zgodnie z kalendarzem szczepień dzieci.

- Odporność przeciwko wirusom tężca maja nadal także osoby, które szczepione były po powodzi w 2001 roku - dodaje pielęgniarka.

JESZCZE ZA DUŻO WODY

W poniedziałek przed południem pracownicy firmy zajmującej się utylizacją martwych zwierząt, dokonali rekonesansu na terenie zalanych wsi w gminie Gorzyce. Tam bowiem utopiło się najwięcej dużych zwierząt gospodarskich.

- Okazało się jednak, że w wielu miejscach wody jest nadal zbyt dużo, co uniemożliwia przeprowadzenie akcji. Do tej pory zebranych zostało około dwudziestu sztuk martwych zwierząt - informuje lek. wet. Tadeusz Sech, powiatowy lekarz weterynarii w Tarnobrzegu.

Do zwierząt, które pozostały w zalanych gospodarstwach i przeżyły, wojskowymi amfibiami i motorówkami straży pożarnej dowożono w poniedziałek karmę. Jeden z takich transportów zorganizowany został w Wielowsi, rolniczym osiedlu Tarnobrzega. Z naszych informacji wynika, że tragedia, która początkowo połączyła mieszkańców, zaczyna teraz dzielić. Podczas rozdawania paszy w zalanych osiedlach Tarnobrzega, doszło nawet do przypadków bójek.

PRZEJEZDNE DROGI

Opadająca woda powodziowa odsłoniła niektóre nieprzejezdne w ostatnich dniach drogi. Można już korzystać z drogi łączącej Tarnobrzeg z Furmanami przez Stale i Żupawy, przejezdna jest również droga z Grębowa przez Zabrnie i Kępie Zaleszańskie do Zaleszan i dalej do Gorzyc. Dojechać można również spod remizy OSP w Sobowie, w rejon stadionu sportowego (korzystając z objazdu ulicą Starowiejską).

- Jeśli woda będzie opadać nadal w takim tempie jak dotychczas, być może już we wtorek, lub w środę przejezdna będzie droga relacji Tarnobrzeg - Sandomierz, na całej długości Wielowsi - ocenia Mariusz, kierowca z tego tarnobrzeskiego osiedla.

Wszystko wskazuje także na to, że już we wtorek będzie można przejechać samochodem po drodze łączącej tarnobrzeskie osiedle Sobów z pobliskimi Furmanami. Wczoraj woda przelewająca się przez drogę miała około 40 centymetrów głębokości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie