Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Fabianowski: Stal nie pokazała, że ma charakter do gry

Damian Wiśniewski
Joanna Gołąbek
W meczu 26. kolejki drugiej ligi Stal Stalowa Wola przegrała u siebie ze Skrą Częstochowa 1:4. Trener tego zespołu, Wojciech Fabianowski, nie krył później swojego ogromnego rozczarowania z takiego obrotu spraw.

Dla zawodników ze Stalowej Woli była to już druga porażka z rzędu. Po poprzedniej nie mają się jednak czego wstydzić - na boisku lidera i faworyta do awansu do pierwszej ligu, Radomiaka Radom, postawili przeciwnikowi twarde warunki i potrafili zagrać bardzo dobrze, nawet mając na boisku jednego zawodnika mniej. Ostatecznie przegrali 0:1, ale dużo było później opinii, że zasłużyli meczu co najmniej na jeden punkt.

- Popełniliśmy bardzo dużo błędów indywidualnych, które wpłynęły na wynik końcowy. Mieliśmy też za dużo słabych punktów, choć prawdę mówiąc, nawet wobec gorszej gry mogliśmy to spotkanie przynajmniej zremisować - powiedział nam po meczu Wojciech Fabianowski, trener Stali Stalowa Wola.

Jego zespół w tym meczu najpierw stracił gola na 0:1, potem doprowadził do wyrównania, jednak zupełnie nie potrafił pójść za ciosem. Skra Częstochowa zdecydowanie przeważała i w krótkim odstępie czasu odskoczyła na trzybramkową przewagę (minuty 57-70). W końcówce mogła nawet powiększyć rozmiary swojej wygranej.

- To sport, piłka nożna, można przegrać. Można przegrać nawet będąc słabszym, ale my ustępowaliśmy naszym przeciwnikom pod względem charakteru. O to mam największe pretensje względem moich zawodników. Po golu na 1:3 podnieśliśmy ręce i było dla nas praktycznie po meczu. A ja uważam, że drużyna z charakterem nawet przegrywając 1:4 powinna walczyć o z dobycie gola chociaż na 2:4, potem jak się da, to i na 3:4 - dodał trener.

- Pierwsza i trzecia bramka dla Stali były kuriozalne, po naszych prostych indywidualnych błędach. Przeprowadzili dwie naprawdę ładne akcje, ale ich akurat nie potrafili wykorzystać - powiedział szkoleniowiec.

W następnej serii gier Stal mierzyć się będzie z czternastokrotnym mistrzem Polski, Ruchem Chorzów.

- Musimy odpowiedzieć jakoś za tę porażkę, wymienić słabsze ogniwa, które zawiodły w tym meczu. Jeżeli jest rywalizacja o miejsce w składzie, dany zawodnik wie, że w razie słabszego meczu straci miejsce w składzie, to sam się mobilizuje do lepszej pracy i lepszej gry. U nas póki co tego nie ma. Brakuje nam tej rywalizacji. Jak mecz się fajnie układa, to jest fajnie, zawodnicy sami się napędzają. Natomiast kiedy coś zaczyna iść nie tak, to gubimy się na boisku. Zawodnicy przestają brać odpowiedzialność za siebie i kończy się to tak, jak w meczu ze Skrą - powiedział Wojciech Fabianowski.

Trener nie chce jednak ujawniać, których konkretnie zawodników ma na myśli. - Wolę coś takiego powiedzieć chłopakom w szatni - dodał.

Szerokość kadry mogliby zwiększyć zawodnicy zespołu rezerw Stali, którzy występują na co dzień w klasie okręgowej. Ci jednak również przegrali w ostatniej kolejce - ulegli 0:1 Olimpii Pysznica.

- Byłem na tym meczu, oglądałem go z bliska. To nie powinno być tak, że młodzi zawodnicy Stali, trenujący kilka razy w tygodniu, aspirujący do gry w pierwszej drużynie, wzmocnieni niektórymi piłkarzami z tej pierwszej drużyny, przegrywają mecz na szóstym poziomie rozgrywkowym z Olimpią Pysznica. Z całym szacunkiem dla tego klubu - powiedział trener pracujący z pierwszym zespołem Stali.

Mecz z chorzowskim zespołem powinien jednak być małym lekarstwem na ostatnie problemy mentalne piłkarzy.

- Ja uważam, że jak ktoś ma jaja i charakter, to powinien to pokazywać w każdym meczu. W tydzień czasu nie wypracuje się niczego nowego w tym względzie. Moi zawodnicy mają jednak to do siebie, że lepiej grają na takich boiskach drużyn z przeszłością w ekstraklasie. W Łodzi, w Bełchatowie, w Łęcznej. Tam gdzie jest dobra murawa, sztuczne oświetlenie. Piłkarze lepiej się motywują do gry z takimi przeciwnikami - dodał Wojciech Fabianowski.

Spotkanie z Ruchem odbędzie się na stadionie w Chorzowie w sobotę, szóstego kwietnia. Początek starcia o godzinie osiemnastej.

Pierwszy mecz tych dwóch drużyn zakończył się podziałem punktów, po ostatnim gwizdku sędziego na tablicy widniał rezultat 2:2.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Laureaci Plebiscytu 2018 i ich kobiety - żony, narzeczone, dziewczyny





Świętokrzyskie zawodniczki jak modelki [AKTUALIZACJA]






Najprzystojniejsi sportowcy w świętokrzyskich klubach. Zdjęcia z prywatnych sesji!





Księża z diecezji kieleckiej mistrzami Polski w piłce nożnej! [ZDJĘCIA]



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie