Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Zaleszan znów bez absolutorium?

Zdzisław Surowaniec
Wiktor Przybysz (w środku), obecny przewodniczący zaleszańskiej rady, w 2006 roku jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej nie udzielił wójtowi absolutorium, co skrytykowała RIO.
Wiktor Przybysz (w środku), obecny przewodniczący zaleszańskiej rady, w 2006 roku jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej nie udzielił wójtowi absolutorium, co skrytykowała RIO. Zdzisław Surowaniec
Radni Zaleszan przymierzają się do tradycyjnego już nie udzielenia absolutorium z wykonania budżetu wójtowi Andrzejowi Karasiowi. Bo choć budżet jest wykonany, to sesja absolutoryjna jest świetną okazją do pokazania wójtowi, że jest dla niechętnych mu radnych "persona non grata", niepożądaną osobą.

Mimo deficytu, miniony rok budżetowy gmina Zaleszany zamknęła nadwyżką w wysokości 60 tysięcy złotych. Taką informację dostali radni z Komisji Rewizyjnej, którzy mieli podjąć stanowisko w sprawie propozycji uchwały dotyczącej absolutorium.

Wątpliwości radnych zbudziły dwie sprawy, jedna to nagroda jubileuszowa wójta, która według nich powinna przyznać rada, a nie pracodawca. Druga dotyczyła decyzji marszałka podkarpackiego odmawiająca gminie zwrotu poniesionych kosztów na wykonanie centrum sportowo-rekreacyjnego w Dzierdziówce w wysokości 304 tys. złotych. Gmina skierowała w tej sprawie pozew do Sądu Okręgowego w Rzeszowie o wypłatę unijnych środków. Jeden z radnych zatroskał się, że pozywanie marszałka do sądu nastawi go wrogo do gminy, a marszałek dysponuje miodem czyli unijnymi funduszami.

Wójt, który odpowiadał na pytania członków komisji, na czas głosowania wyszedł z sali. Za nie udzieleniem absolutorium zagłosowało trzech radnych, jeden wstrzymał się od głosowania, jeden był za udzieleniem. Teraz dokument trafi do tarnobrzeskiej Regionalnej Izby Obrachunkowej, a 27 czerwca zajmą się nim radni.

Dla wójta brak absolutorium to żadna nowość. Przed rokiem też nie otrzymał absolutorium choć budżet wykonał w mistrzowskim stylu, wykonując dochody w 108 procentach, co miedzy innymi pozwoliło wypłacać radnym diety bez opóźnień. Pojawiły się nawet głosy o referendum nad odwołaniem go, ale zabrakło szabel na wojnę.

Podobnie było w kwietniu 2006 roku z tą różnicą, że wówczas radni nie skwitowali pracy wójta nie za budżet a za "inne sprawy". RIO wykazało wówczas, że radni nie mieli podstaw do nie udzielenia absolutorium. Ówczesny wiceprzewodniczący rady Jan Fuc chciał rozliczyć wójta nie za budżet, ale za "inne sprawy", nie związane z budżetem. Krytyka ze strony RIO nie zepsuła radnym dobrego samopoczucia.

Szykuje się więc kolejny bubel prawny na finał pracy radnych tej kadencji. Jak się okazuje, przedwyborcze emocje i upał są zdolne odebrać niektórym radnym zdolność racjonalnego myślenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie