Rozmowa z wiceministrem obrony narodowej Januszem Zemke
* Na poligonie w Nowej Dębie "podhalańczycy" przygotowują się do wyjazdu do Iraku. Jak to się ma do zapowiedzi rządu o szybkim wycofaniu naszego kontyngentu?
Wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke: - "Podhalańczycy" będą trzonem piątej zmiany, która będzie mniej liczna od obecnych o kilkuset żołnierzy. Na tym udział zbrojnego kontyngentu w misji stabilizacyjno-szkoleniowej w Iraku się zakończy. To będzie nasza ostatnia zmiana. Innej nie przewidujemy. Nie wiemy jednak, co będzie w przyszłym roku. Oczekujemy na stanowisko nowych irackich władz, a także na nową rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która jest podstawą naszej misji stabilizacyjnej w Iraku. Jeśli będzie nowa rezolucja, to nasza obecność ograniczy się do udziału w misji szkoleniowej NATO, nie przewidujemy jednak wysłania kontyngentu w dotychczasowej postaci.
* Jak podsumuje pan dwuipółroczną obecność naszych wojsk nad Zatoką?
- Uważam, że żołnierze wykonują znakomicie swoją misję. W prowincjach, za które odpowiadamy, znacznie polepszyło się bezpieczeństwo. Zostały wyłonione władze, rady prowincji i gubernatorzy. Nasi żołnierze szkolą ósmą dywizję iracką, która liczy ponad 11 tysięcy żołnierzy. To, co do nas należało - zapewnienie większego bezpieczeństwa i stworzenie warunków do wyłonienia demokratycznych władz - już wykonaliśmy. Z czystym sumieniem możemy wracać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
