Wyciszona Siarka

Długi majowy weekend piłkarze trzecioligowej Siarki Tarnobrzeg mieli wolny. Ich pojedynek z Kolporterem Korona Kielce został przełożony na 12 maja. Policja nie byłaby w stanie zabezpieczyć porządku na stadionie, ponieważ duża jej część wyjechała do Warszawy.

Choć od wyjazdowego spotkania piłkarzy Siarki ze Stalą w Rzeszowie minął już prawie tydzień, to cały czas jest ono w Tarnobrzegu szeroko komentowane. Komplementy zbiera Tomasz Arteniuk, którego chwalą teraz nawet ci, którzy przed meczem ze Stalą daliby dużo, by wywieźć tego szkoleniowca na taczkach.

- To, że wygrali z Pogonią i Stalą to nie moja zasługa, tylko zawodników. Zauważyłem, że znów tworzą kolektyw, że wierzą w to, co im wpajam i czego się uczą. Mamy młody, ale bardzo ambitny zespół. Teraz już chyba nikt nie powie, że nasza wygrana w Czermnie była przypadkowa. Heko było wiceliderem, tak samo jak teraz Stal. Tam i tu wygraliśmy, i to chyba najlepiej obrazuje możliwości drużyny. W naszej sytuacji te trzy punkty zdobyte w Rzeszowie są bezcenne. Piłkarze dostali wolne, ale wcale nie w nagrodę za wygraną. Skoro mecz z Kolporterem Koroną został przełożony, to była okazja do odpoczynku, wyciszenia emocji, których ostatnio mieliśmy w nadmiarze. Uważam, że ta przerwa może być dla nas zbawienna. Zbieramy się we wtorek i zaczynamy myśleć o spotkaniu z Motorem - mówi szkoleniowiec Siarki Tomasz Arteniuk.

Bardzo szkoda, że w tej sytuacji, po wygranej w Rzeszowie, nie doszło do meczu Siarki z Kolporterem. Będący "na fali" tarnobrzeżanie mogliby stawić czoło liderowi. Zdaniem trenera Arteniuka, wielkie emocje i tak nie ominą tarnobrzeskich kibiców. Szkoleniowiec zdradził nam, że już rozpracowuje rywali i będzie miał dla nich pewną niespodziankę. Jaką, o tym kibice Siarki i rywale mają przekonać się w środę 12 maja.

- Powiem tylko tyle, że z Koroną też zagramy o zwycięstwo - dodał trener Arteniuk.