Wyniki wyborów samorządowych 2014 do Sejmiku Podkarpacia

Zwycięstwo PiS

Według wciąż nieoficjalnych danych wybory do Sejmiku Województwa Podkarpackiego wygrało Prawo i Sprawiedliwość, które zdobyło 45,66 procent głosów. Jest to także najwyższe poparcie ze wszystkich województw dla tej partii. Na drugim miejscu znalazło się Polskie Stronnictwo Ludowe, które cieszy się poparciem 25,44 procent wyborców. Platforma Obywatelska nie ma powodów do radości, bo poparło ją 14,19 procent, a jeszcze gorsze nastroje panują w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który ma 6,65 procent. Na Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke zagłosowało 3,55 procent. Cieszyć się mogą za to w Ruchu Narodowym, bo poparcie 2,24 procent w naszym województwie to najlepszy wynik w kraju tej listy. Prawdopodobny podział mandatów to: dziewiętnastu radnych - PiS, dziewięciu - PSL i pięć - PO. Poza sejmikiem znajdzie się SLD-Lewica Razem.

Wciąż nie są znane oficjalne wyniki wyborów samorządowych, w tym do Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Według nieoficjalnych informacji i sondażowych badań zdecydowaną większość w sejmiku będzie miało Prawo i Sprawiedliwość. Mowa jest o 19 mandatach. Polskie Stronnictwo Ludowe może mieć 9 mandatów, a Platforma Obywatelska pięć. Poza sejmikiem znajdzie się Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Na północy

Mieszkańcy Tarnobrzega, powiatów tarnobrzeskiego-ziemskiego, kolbuszowskiego, niżańskiego i stalowowolskiego decydowali w niedzielę o tym, kto dostanie pięć mandatów sejmikowych z naszego regionu.

Według wstępnych szacunków, trzy lub cztery przypadną PiS-owi, a jeden lub dwa ludowcom. Raczej bez przedstawiciela w sejmiku będzie tutaj PO. Na pewno nikt z listy SLD nie ma szans na wybór.

Kto jest faworytem?

Analizując wstępne szacunki wyborcze prawdopodobnie trzy mandaty z PiS trafią do Lucjusza Nadbereżnego, Ewy Draus oraz członka Zarządu Województwa Bogdana Romaniuka. O czwarty ewentualny mandat toczyć się będzie zażarta walka. Faworytką wydaje się Lidia Błądek z Jeżowego (powiat niżański).

Lucjusz Nadbereżny, 29-latek ze Stalowej Woli, już sprawił jedną wyborczą sensację. Pewnie i ze sporą przewagą wygrał w jednej turze wybory prezydenckie w Stalowej Woli. W tym przypadku przy wyborze do sejmiku pewnie odda swój mandat, który trafi do kolejnych na liście PiS, na przykład szefa NSZZ Solidarność Region Ziemia Sandomierska Andrzeja Kaczmarka.

W przypadku PSL-u mandaty sejmikowe mogą przypaść liderowi listy, byłemu posłowi Władysławowi Stępniowi z Wrzaw (powiat tarnobrzeski) oraz Stanisławowi Kościelnemu, prywatnemu przedsiębiorcy z Huty Komorowskiej w powiecie kolbuszowskim, który zasiadał w sejmiku w latach 2006-2010.

Przegrani

Do przegranych wyborów trzeba będzie prawdopodobnie zaliczyć PO. Partia Ewy Kopacz raczej nie weźmie udziału w podziale mandatów w okręgu wyborczym numer 3. Podobnie jak w przypadku wyborów na poziomie rad miejskich klęskę ponosi lewica i SLD. W poprzedniej kadencji sejmiku był z naszego okręgu jeden reprezentant tego ugrupowania, Bronisław Tofil ze Stalowej Woli. Tym razem wynik wyborczy nie pozwoli na powtórzenie tej sytuacji.

Dodatkowo w porównaniu ze składem sejmiku z kadencji 2010-2014 na liście reprezentantów naszego okręgu na pewno zabraknie Zygmunta Cholewińskiego (Platforma Obywatelska), który nie startował do tego organu władzy.

To są tylko wyborcze przymiarki. Kiedy tylko zostaną opublikowane protokoły wyborcze, poznamy dokładne poparcie poszczególnych list i co najważniejsze liczbę głosów kandydatów. Wtedy okaże się, czy wstępne wyniki sprawdzą się i kto będzie dbał o nasze interesy w sejmiku.