Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wytycz granice i interesuj się dzieckiem - radzi specjalista od zwalczania przestępczości teleinformatycznej

Wioletta Wojtkowiak
Wojciech Pilszak - z wykształcenia prawnik. Emerytowany oficer Policji. Specjalizował się w zwalczaniu przestępczości teleinformatycznej. W 2006 r. zastępca kierownika grupy w pierwszej realizowanej w Polsce operacji międzynarodowej wymierzonej w internetowych pedofilów. Biegły z zakresu informatyki śledczej oraz badań telefonów. W Tarnobrzegu był gościem konferencji "Stawiam na dziecko” poświęconej zagrożeniom, o jakich świadomi rodzice powinni wiedzieć.
Wojciech Pilszak - z wykształcenia prawnik. Emerytowany oficer Policji. Specjalizował się w zwalczaniu przestępczości teleinformatycznej. W 2006 r. zastępca kierownika grupy w pierwszej realizowanej w Polsce operacji międzynarodowej wymierzonej w internetowych pedofilów. Biegły z zakresu informatyki śledczej oraz badań telefonów. W Tarnobrzegu był gościem konferencji "Stawiam na dziecko” poświęconej zagrożeniom, o jakich świadomi rodzice powinni wiedzieć. Wioletta Wojtkowiak
Rozmawiamy z Wojciechem Pilszakiem.

*Bez komputera i Internetu dzieci nie wyobrażają sobie życia. Jak rodzice powinni postępować, żeby potem nie żałować złych skutków przesiadywania przed ekranem?
- Dawniej, jeśli rodzice chcieli ukarać za coś dziecko zabraniali mu wychodzić na podwórko. Teraz "za karę" wyrzuca się na podwórko, bo dzieciaki tak naprawdę wolą porozmawiać przez komunikator internetowy niż wyjść posiedzieć na ławce. To znak naszych czasów. Mówię to z doświadczenia, mam syna, który ma osiem lat ale na szczęście wykazuje dozę zdrowego rozsądku. Dla dzieci najważniejsze jest, żeby wiedziały, gdzie leży granica korzystania z komputera. Granice wytyczają rodzice. Dotyczą nie tylko czasu spędzonego na graniu. Dziecko musi wiedzieć co wolno i czego nie wolno. Powinniśmy uświadamiać, że to co się dzieje w świecie wirtualnym może przenieść się na świat rzeczywisty. Jeżeli więc uczulamy je na to, by nie rozmawiało z obcymi osobami, nie przyjmowało od nieznanych osób prezentów tak samo powinno wiedzieć, że w Internecie nie podaje się danych osobowych i statusu materialnego, bo te informacje mogą być wykorzystane do różnych celów.

* Spotkał się pan z wieloma przypadkami wykorzystania zaufania dziecka w sieci.
- Zetknąłem się z sytuacjami, gdy pedofil doprowadził dziecko do czynności seksualnej za pomocą kamerki internetowej. Rodzice byli w drugim pokoju, o niczym nie wiedzieli. Tak to dziś wygląda, że dajemy dzieciom telefon, Internet i nie zwracamy na nie uwagi. Rodzice włączają dziecku komputer, zamykają za sobą drzwi i mają święty spokój, bo nikt im nie przeszkadza. A dziecko samo sobie organizuje czas przed komputerem. Zaczyna się od prostych gier i stron z bajkami, od których odnośniki prowadzą do innych treści, których oglądać nie powinno.

* Rodzice najczęściej blokują dostęp do niepożądanych stron i koniec.
- Monitorujące aktywność to rozwiązanie połowiczne, bo dzieci szybko nauczą się obchodzić zabezpieczenia. Dużo łatwiejszym rozwiązaniem jest takie umieszczenie komputera, żeby mieć go na oku będąc w domu. Wtedy dziecko nie zrobi nic, co jest nielegalne, bo rodzic w każdej chwili może spojrzeć w ekran.

* Rodzice niemal zawsze się usprawiedliwiają, że są zapracowani i zmęczeni, aby nieustannie kontrolować dzieci.
- W żaden sposób to ich nie usprawiedliwia. Najłatwiej jest wytłumaczyć się tym, że się pracuje. Zdaję sobie z tego sprawę, ale kiedyś też trzeba było utrzymać dom i bywało nawet trudniej. Jeśli ktoś decyduje się na dziecko powinien mieć z nim stały kontakt i reagować na jego zachowanie. Trzeba dbać o bliską więź z dziećmi. Interesować się ich życiem. Oszczędzi to wielu kłopotów. Konsekwencja jest nieodzowna.

* Może dać sobie spokój i odciąć dzieciom Internet?
- Ale są też wypadki na drogach, to może zabierzmy samochody? Nie tędy droga. To my musimy je nauczyć, jak mądrze z sieci korzystać. Dlatego, jeśli już dopuszczać do Internetu, to pod stałym nadzorem. Najlepiej razem z dzieckiem poszukać informacji.

* W jakim wieku, pana zdaniem, powinno być dziecko, żeby mogło korzystać z Internetu?
- Zaznaczam, że to mój własny prywatny pogląd. Dzieci w przedszkolu i pierwszych trzech klasach podstawówki nie powinny mieć do tego medium dostępu. To jest jak grzebanie w śmietniku. Dużo ciekawych rzeczy, ale…. Wiem, że mówię to wbrew lansowanym poglądom. Edukacja informatyczna tak. Ale Internet? Może nie od początku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie