- To jest wielki sukces całego zespołu - podkreśla Tomasz Grzecznik, szef sztabu WOŚP w Rudniku nad Sanem. - W tym roku mieliśmy 120 wolontariuszy z identyfikatorami, ale w pracę włączyło się blisko 300 osób.
NOWY REKORD
Łącznie zebrano ponad 53 tysiące złotych. To nowy rekord w tym sztabie. Poprzedni pochodził z ubiegłego roku, kiedy udało się zebrać 36 tysięcy złotych. Najprawdopodobniej rudnicki sztab WOŚP jest jedynym na Podkarpaciu, któremu w tak znaczący sposób udało się poprawić swój wynik.
Większość rekordowej sumy, bo aż 41 tysięcy złotych wolontariusze wysypali z puszek. Część pieniędzy została uzbierana ze sprzedaży produktów kulinarnych. Około 8,5 tysiąca złotych pochodziło z licytacji. Najdrożej został sprzedany orkiestrowy tort, który poszedł za ponad tysiąc złotych. Ręcznie wykuwane serce, które także poszło pod młotek, zostało sprzedane za 850 złotych.
SŁABIEJ W STALOWEJ
Nie będzie pobicia rekordu sprzed roku, kiedy w Stalowej Woli Wielka Orkiestra zebrała 94 tysięcy zł. W tym roku uzbierano 85 tysięcy zł. Kwota jeszcze trochę wzrośnie, ale niewiele. To i tak dużo i można mieszkańcom i organizatorom pogratulować.
Kwota byłaby większa, gdyby wolontariusze z większym zaangażowaniem i pomysłem podeszli do zbiórki. Drętwe czekanie, aż ktoś podejdzie i wrzuci pieniądz do puszki może tylko irytować.
Aukcja internetowa przyniosła 539 zł. Wśród wystawionych przedmiotów były bon wartości stu złotych do pizzerii Fiori (poszedł za 75 zł), maskotki, piłka siatkowa z podpisami zawodników Asseco Resovii i Jarosławiec Jarosław, wejściówki do kina na filmy trójwymiarowe, kompozycja kwiatowa, książki.
Wylicytowane zostały wszystkie przedmioty na aukcji prowadzonej przez Waldemara Pawłowskiego na plenerowej estradzie. O lot balonem "biło się" dwóch biznesmenów, uziemiony został ten, któremu przeszła ochota na lot przy kwocie ośmiuset złotych. I ta kwota wylicytowana przez pierwszego, trafiła na konto orkiestry. I to była najwyższa kwota uzyskana w licytacji.
SALON URODY
Początkowo nabywców znajdowały głównie maskotki. Kiedy na plac przyszło więcej osób dorosłych, sprzedaż się rozkręciła. Pod młotek poszedł między innymi talon do salonu urody w Nisku o nominalnej wartości 150 zł, sprzedany za 160 zł. - Poszły wszystkie rzeczy, został mi tylko pomocnik Bartek i tylko jeszcze jego mógłbym zlicytować - śmieje się Waldemar Pawłowski.
Do naszej redakcji trafił list od mieszkańca Radomyśla nad Sanem takiej treści: "W niedzielne przed południem wybrałem się z żoną w okolice rynku aby wspomóc Wielka Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Niestety ani w okolicach kościoła, ani w okolicach budynków gminy i szkoły nie spotkaliśmy wolontariuszy z puszkami. Jest mi po prostu wstyd! Z nadzieja będę czekał do przyszłego roku".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?