Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z autostradą A4 na Euro 2010 nie zdażymy! - to już pewne

Andrzej Plęs/Nowiny
Przewidziany w umowie czas na realizację odcinka z Tarnowa do Dębicy jasno wskazuje, że przecięcie wstęgi nastąpi juz po zakończeniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Mocno zagrożone są też odcinki Rzeszów Wschód - Jarosław oraz Jarosław - Radymno, choć wykonawcy deklarują, ze zrobią wszystko, by dotrzymać karkołomnych terminów. Na zdjęciu plac budowy w Nowej Wsi koło Rzeszowa.
Przewidziany w umowie czas na realizację odcinka z Tarnowa do Dębicy jasno wskazuje, że przecięcie wstęgi nastąpi juz po zakończeniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Mocno zagrożone są też odcinki Rzeszów Wschód - Jarosław oraz Jarosław - Radymno, choć wykonawcy deklarują, ze zrobią wszystko, by dotrzymać karkołomnych terminów. Na zdjęciu plac budowy w Nowej Wsi koło Rzeszowa. (Krzysztof Łokaj, Łukasz Białorucki)/Nowiny
Na Euro 2012 pojedziemy autostradą A4 z Dębicy do Rzeszowa. Dojedziemy do Korczowej, a nawet do Lwowa ale nie do Krakowa.

Przewidziany w umowie czas na realizację odcinka z Tarnowa do Dębicy jasno wskazuje, że przecięcie wstęgi nastąpi już po zakończeniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Mocno zagrożone są też odcinki Rzeszów Wschód - Jarosław oraz Jarosław - Radymno, choć wykonawcy deklarują, ze zrobią wszystko, by dotrzymać karkołomnych terminów. Na zdjęciu plac budowy w Nowej Wsi koło Rzeszowa.

Termin oddania odcinka z Tarnowa do Dębicy sięga poza Euro 2012.

Warunki i terminy oddania do użytku kolejnych odcinków wschodniej części A4 są tak ambitne i wyśrubowane, że mogą je zakłócić nieprzewidywalne zjawiska: niesprzyjająca aura, protesty lokalnych samorządów, nieterminowość dostawy surowców, nieoczekiwane przeszkody geologiczne, nieoczekiwane odkrycia archeologiczne. A nawet protesty ekologów.

Budowlany rekord Polski

Najwięcej wątpliwości, co do realnego terminu otwarcia, budzi trasa Rzeszów Wschód - Jarosław, najdłuższy z podkarpackich odcinków autostrady. Umowę na realizację Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała z końcem września i 41 kilometrów najwyższej jakości drogi, wraz z infrastrukturą, ma powstać w rekordowym czasie 21 miesięcy.

Wielu fachowców powątpiewa, czy dotrzymanie takiego terminu jest możliwe. Nawet Zbigniew Jaskóła, prezes Polimexu Mostostal - wykonawcy tej trasy, przyznał, że w takim tempie jeszcze nikt w Polsce nie budował autostrady, że zadanie jest ekstremalnie trudne, ale firma terminu dotrzyma, jeśli tylko nie będzie nieprzewidywalnych przeszkód.

Ale fachowcy - sceptycy wiedzą swoje: dotychczasowe doświadczenia Polski w budowie autostrad mówią, że budowa 41 kilometrów na tak ukształtowanym terenie, o takich warunkach geologicznych, to czas dwóch do dwóch i pół roku. Tymczasem mamy październik, synoptycy zapowiadają wczesną, ciężką i długą zimę.

- Realizujemy kilka dużych inwestycji drogowych i kolejowych, krótko mówiąc: znamy się na robocie - uspokaja Paweł Szymaniak, rzecznik Polimex Mostostal, który razem ze słowackim Doprostavem będzie budował ten odcinek autostrady. - Mogą wystąpić zagrożenia związane z aurą, ale terminu podjęliśmy się odpowiedzialnie.

Nie ma jasnego podziału prac między Polimexem a Doprostavem, ale Szymaniak zapewnia, że ze słowacką firmą współpracują od dawna i bez kłopotów. Czy wykonawcy będą finansowo karani za opóźnienia w realizacji inwestycji?

- Tego typu kontrakty przewidują kary, ale zakładamy, że opóźnień nie będzie - powtarza Szymaniak. - Jeśli jednak wynikną nie z naszej winy, na przykład z powodu niesprzyjającej aury, to kontrakt nieco łagodniej traktuje naszą odpowiedzialność.

A jeśli wynikną w wyniku protestu lokalnych samorządów, czego doświadczył Budimex przy realizacji odcinka z Dębicy do Rzeszowa? Samorządy gminne i powiatowe Dębicy, Ropczyc i Rzeszowa nie chciały na swoje lokalne drogi wpuścić ciężkiego sprzętu budowlanego z uzasadnieniem, że dojdzie do dewastacji nawierzchni i nikt za to nie będzie czuł się odpowiedzialny.

- Przed rozpoczęciem prac dokonujemy inwentaryzacji dróg, którymi będzie poruszał się nasz sprzęt - tłumaczy Szymaniak. - I robimy to w porozumieniu z samorządami. W razie zniszczeń naprawiamy na nasz koszt. Nie zostawiamy po sobie spalonej ziemi, także w trosce o dobre imię Polimexu.
Tymczasem Polimex z Doprostavem nie dość, że obiecali rekordowo szybką realizację inwestycji, to jeszcze dają 10-letnią gwarancję na jakość drogi. Też rekordowo długą.

Kto, gdzie, kiedy

Nie ma szans, żebyśmy na Euro 2012 pojechali autostradą z Tarnowa do Dębicy. Umowę na realizację tego odcinka GDDKiA podpisała 7 lipca br. z irlandzką firmą SIAC CONSTRUCTION Ltd., którą wspierać będą polskie przedsiębiorstwa budowlane. Prawie 35 km autostrady ma kosztować 1,75 mld zł brutto i powstać w 24 miesiące. Czyli przecięcie wstęgi nastąpi po zakończeniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.

W tej chwili wykonawca inwentaryzuje drogi dojazdowe na teren budowy, dogaduje się z ich właścicielami, czyli samorządami, inwentaryzuje budynki, które muszą zostać wyburzone, prowadzi badania saperskie, bo może w pasie autostrady zostało coś ze śmiercionośnych pamiątek po ostatniej wojnie.

Odcinek Dębica - Rzeszów Zachodni to prawie 33 km, które będą kosztować 1,73 mld zł. Przetarg wygrał Budimex, który obiecał, że trasa powstanie w 24 miesiące, więc jeszcze przed rozpoczęciem Euro 2012. Dyrekcja firmy deklaruje wciąż, że terminy dotrzyma, choć już początki były trudne: "drogowy protest" samorządów. Tygodniami właściciele lokalnych dróg nie wpuszczali ciężarówek i sprzętu budowniczych autostrady na swój teren. Najdłużej zwlekało rzeszowskie starostwo powiatowe.

Zaledwie 4 km mierzyć ma odcinek Rzeszów Wschodni - Rzeszów Centralny, który za prawie 442 mln zł zbudują firmy Radko, Autostrada Wschodnia i indyjski Punj Lloyd Ltd. Wykonawca obiecał, że potrwa to 18 miesięcy. Władze Rzeszowa wywalczyły w Ministerstwie Infrastruktury, by inwestycję w ten odcinek autostrady połączyć z przebudową drogi ekspresowej S19 (północ- południe). W ten sposób Rzeszów zostanie w sposób cywilizowany skomunikowany na obu osiach geograficznych.

Trasę Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschód (6,9 km) zbuduje za 435 mln Mostostal z hiszpańskim Acciona Infraestucturas S.A. Obie firmy współpracują już przy budowie warszawskiego metra. Prace mają się zakończyć z końcem przyszłego roku.

Odcinek z Rzeszowa wschodniego do Jarosławia buduje Polimex-Mostostal. To ostatni fragment całej autostrady A4 od granicy z Niemcami, na który GDDKiA podpisała umowy wykonawcze.

Pracami budowlanymi A4 z Jarosławia do Radymna (24,5 km) zajmuje się Budimex. Za 696 mln zł. Wykonawca deklaruje, że terminu dotrzyma, choć decyzję na realizację dostał zbyt późno. Czy w tej sytuacji można marzyć o zakończeniu prac przed rozpoczęciem Euro 2012? Pocieszające jest to, że Budimex daje na swoje wykonawstwo 7 lat gwarancji.

Ostatni, siódmy odcinek "podkarpackiej" A4 - Radymno - Korczowa - wykona firma J&P AVAX. Wartość umowy na 26 km trasy - 818 mln 507 tys. zł. Inwestycja wciąż czeka na ZRID (zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej). Wykonawca daje 10 lat gwarancji na efekty swojej pracy.

Dlaczego tak drogo

Jakość kosztuje. Sama nawierzchnia autostrady musi wytrzymać najwyższe obciążenia w ruchu kołowym, być odporna na koleinowanie, pęknięcia w nawierzchni czy ścieralność. Oznacza to, że musi być wykonana z najlepszych materiałów, o najwyższych parametrach technicznych.

Nie ma porównania z jakością dróg gminnych i powiatowych, których budowa jest kilkunastokrotnie tańsza. Trasa autostrady ma wszystko "grubsze": podbudowę pomocniczą, podbudowę zasadniczą, warstwę wiążącą i warstwę ścieralną. Pas autostrady ma prawie 25 metrów szerokości, wliczając w to pas główny ruchu, pas awaryjny i pobocza.

Koszty budowy znacznie podnoszą elementy dodatkowe: węzły, mosty, wiadukty, estakady i instalacje służące swobodnej wędrówce zwierząt. Budowie zasadniczej często towarzyszą prace pomocnicze, choć konieczne: instalacje świetlne, telefoniczne, odprowadzające wodę opadową. Na terenach uzbrojonych często trzeba likwidować kolizje pasa autostrady z ciągami energetycznymi, wodociągowymi i kanalizacyjnymi.

Jakość dla bezpieczeństwa

Bo nie tylko od kierowców, ale także od jakości autostrady zależy bezpieczeństwo użytkowników autostrady. Wadliwie wykonana podbudowa i nawierzchnia, niewłaściwa jakość materiałów to ryzyko powstawania kolein, zapadnięcia się jezdni, pęknięć nawierzchni.

Przed kilku tygodniami media obiegła informacja o skandalu przy budowie śląskiego odcinka autostrady A1. Do budowy podłoża jezdni wykonawca używał ziemi zamiast kosztownego, twardego dolomitu. Przy budowie podkarpackiego odcinka A4 GDDKiA zastosowano system prewencyjny.

- Wdrożyliśmy w naszym laboratorium system zarządzania jakością - informuje Joanna Rarus, rzecznik rzeszowskiego oddziału GDDKiA. - Co miesiąc odbywa się kontrola wykonania realizowanych kontraktów. Raport jest przekazywany do oddziału dyrekcji, centrali i nadzoru. Generalna Dyrekcja buduje także laboratoria polowe, które pozwolą na bieżąco sprawdzać jakość robót w terenie. Poza tym, na każdym kontrakcie pracuje niezależny nadzór zewnętrzny, który zarządza projektem i pełni nadzór nad realizacją robót. Nie ma więc mowy o tym, aby odbierano roboty nie spełniające wymogów i będące niezgodne z zapisami kontraktu.

Gdyby nie Euro 2012, na autostradę przyszłoby nam czekać latami. Jeśli nawet na mecz do Lwowa nie uda się pojechać nową czteropasmówką, to rozpoczętych prac nie da się powstrzymać, terminy realizacji obowiązują, a finansowanie - jak zapewnia GDDKiA - jest zapewnione.

Źródło - Nowiny24.pl To już pewne, nie zdążymy. W autostradzie A4 będzie dziura!

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie