Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z sercem na dłoni, czyli zaklikowski triathlon

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Zawodnicy biegli jak starożytni w maratonie, z daleka widać było biel triathlonowych koszulek, z bliska pot i wysiłek na twarzy
Zawodnicy biegli jak starożytni w maratonie, z daleka widać było biel triathlonowych koszulek, z bliska pot i wysiłek na twarzy Zaklików-odNowa
Kapryśna aura nie odpuszczała i do ostatniego dnia nie wiadomo było z jakimi warunkami atmosferycznymi będą musieli walczyć zawodnicy i organizator II Amatorskiego Triathlonu „Zaklików – odNowa”, którzy w niedzielne popołudnie zgromadzili nad zaklikowskim zalewem rzesze fanów sportu, zdrowego stylu życia, dobrej zabawy i, a może przede wszystkim ludzi z otwartymi, przepełnionymi dobrocią sercami.

ZOBACZ TAKŻE:
TOP SPORTOWY - internetowe hity minionego tygodnia

(Źródło: vivi24)

Lider triathlonu płci żeńskiej i męskiej był tylko jeden, ale każdy kto choć w niewielkim stopniu przyczynił się (wsparciem finansowym, mentalnym, słowem, gestem) do pomocy Jakubowi Janeczko, na którego leczenie i rehabilitację zorganizowana została zbiórka publiczna – był zwycięzcą.

Zapisy zawodników startujących w triathlonie rozpoczęły się już o godzinie 11, każdy uczestnik otrzymał pakiet startowy. Plaża nad zalewem zamieniła się w arenę, na której mimo niewątpliwie życzliwej atmosfery, wśród wielu kibiców, czuć było zapach rywalizacji i ochotę na zwycięstwo. Trzy, dwa, jeden – start! Punktualnie o godzinie 14 – ruszyli. W orzeźwiającej wodzie zalewu mieli do pokonania 0,75 kilometra. Pierwszy opuścił wodę Andrzej Kurkiewicz z Franciszkowa w powiecie świdnickim, który ostatecznie w klasyfikacji generalnej uplasował się na drugim miejscu.

Czas na rowery, te przygotowane już wcześniej, czekały niczym wierne rumaki, aby ruszyć w wyścig. Trasa była daleka, 20 kilometrów gładko po zaklikowskim bruku, drogą wojewódzką, przez cudnie zielone lasy, mijając łysakowską górkę, prosto przed siebie, aż do ronda w Potoczku, tam zawrót i powrót tą samą drogą do Zaklikowa. Czy triathloniści dostrzegli urok mijanych krajobrazów? Jedni zaprawieni w boju, skupieni na wygranej, inni zmagający się z własnymi słabościami, pragnący ukończyć wyjątkowo wymagającą dyscyplinę po raz pierwszy. Najstarszy uczestnik triathlonu miał 59 lat, najmłodszy 17 – tylko podziwiać!

Sportowcy dojeżdżali do molo przy głośnych okrzykach licznie zgromadzonych nad zalewem kibiców. Wycieńczeni ruszyli do biegu, to niemal trzy okrążenia – 5 kilometrów, a meta? Tuż przy „Rybce”, gdzie czekało wytchnienie…Pierwszy przekroczył metę Tomasz Dziorek z Gorzyc, który w ubiegłym roku także stał na podium zaklikowskiego Triathlonu. Na drugim stopniu podium usytuował się debiutujący w zaklikowskim triathlonie wspomniany już Andrzej Kurkiewicz, zaś Marcin Krzemiński z Gorzyc, ponownie zajął trzecią pozycję w Amatorskim Triathlonie „Zaklików – odNowa”. Jako pierwsza z kobiet dobiegła Dorota Pawlik z Warszawy, a niecałe 3 minuty po niej na mecie pojawiły się mieszkanki Sandomierza - Justyna Pawelec oraz Justyna Wrzosek.

Zawodnicy biegli jak starożytni w maratonie, z daleka widać było biel triathlonowych koszulek, z bliska pot i wysiłek na twarzach. Ale było warto! Niemal wszyscy ukończyli zawody. Laur dla najstarszego triathlonisty trafił w ręce Krzysztofa Polaka ze Stalowej Woli (byłego komendanta policji), najmłodszym uczestnikiem zawodów był 17-letni Arkadiusz Kniaź z Janowa Lubelskiego, zaś najlepszym triathlonistą z Gminy Zaklików okazał się Maciej Bzymek-Polański, broniący honoru nie tylko Gminy ale też organizatora, którym było Stowarzyszenie „Zaklików-odNowa” z siedzibą w Zaklikowie. Niezastąpieni okazali się wspaniali wolontariusze, których blisko czterdziestu zapewniało bezpieczeństwo na trasach triathlonu. Dzięki pomocy funkcjonariuszy stalowowolskiej oraz janowskiej Policji, zaklikowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej oraz świetnie przygotowanych służb medycznych, było bardzo bezpiecznie.

Dekoracja przy aplauzie publiczności w rodzinnej, sportowej atmosferze, była radosna i wzruszająca. Każdy uczestnik triathlonu otrzymał puchar bądź statuetkę i dyplom. Każdy był ważny… Ciepły, regeneracyjny posiłek był świetnym zakończeniem imprezy. - Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do jej sukcesu a zwłaszcza: Gminie Zaklików i jej burmistrzowi Zdzisławowi Wójcikowi, za wsparcie finansowe w ramach współfinansowania zadania publicznego, pani Annie Krzyżanowskiej Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Zaklikowie, darczyńcom oraz sponsorom Patrykowi Pankowskiemu Producentowi Okien Pcv i Alu, IWAN S.C. Materiały Budowlane, Izabeli Niedziałek sklep Groszek, wszystkim użyczającym sprzęt oraz osobom tu nie wymienionym, bez których impreza nie miałaby takiego wymiaru - powiedziały Izabela Zmysłowska i Joanna Bzymek-Polańska.

Niemniej ważny był charytatywny cel imprezy. Poza świetną atmosferą, sportową adrenaliną udało się zebrać, w ramach zbiórki publicznej, środki w kwocie 2 tysiące 104,50 złotych, które zostaną przeznaczone na leczenie i rehabilitację 7-letniego Kuby, chorującego na szereg schorzeń serca, schorzenie układu pokarmowego oraz kręgosłupa. - Jesteśmy bardzo dumni ze wszystkich, którzy tu byli, pomagali, wspierali, kibicowali, obdarzali uśmiechem. Po raz kolejny Zaklików udowodnił, że jest wielki - powiedzieli organizatorzy.

- Super kameralna impreza, na przyszły rok możecie nas pisać, na bank jesteśmy – podsumował Piotr Usidus, triathlonista z klubu Świdnik triathlon Team.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie