Nowożeńcy Joanna i Robert Sałęgowie z Przyszowa (ona do soboty panna Kotwicówna), przekazali wczoraj Domowi Dziecka w Stalowej Woli stertę przyborów szkolnych, książek i zabawek. Wcześniej poprosili gości, aby zamiast kwiatów przynieśli na ślub prezenty dla dzieciaków.
Jak przyznała Joanna, pomysł podpatrzyła przed rokiem w "Echu Dnia", gdzie pokazaliśmy młodą parę, która przyszła do Domu Dziecka z weselnymi podarunkami (jedna połowa pary - Sławomir Czwal, został wkrótce dziennikarzem w naszej gazecie). Goście dostosowali się do sugestii nowożeńców i w ten sposób uzbierał się worek prezentów.
Ten nowy zwyczaj powoli się przyjmuje. Zdarza się, że w jednym roku z prezentami przyniesionymi na ślub zjawiają się w Domu Dziecka cztery pary nowożeńców. Dyrekcja Domu Dziecka jest zachwycona tym pomysłem, ale ma prośbę, aby - jeśli to możliwe, kontaktować się wcześniej z placówką, bo można usłyszeć czego dzieci najbardziej potrzebują. Jak się okazuje, dzieciaki mają dużo maskotek, a brakuje im pampersów, kosmetyków i odżywek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?