Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za 20 lat na Podkarpaciu będzie nas mniej o 100 tysięcy

Grzegorz LIPIEC [email protected]
Analiza Głównego Urzędu Statystycznego dla Związku Powiatów Polskich dotycząca liczby mieszkańców Polski w 2035 roku nie jest obiecująca.
Analiza Głównego Urzędu Statystycznego dla Związku Powiatów Polskich dotycząca liczby mieszkańców Polski w 2035 roku nie jest obiecująca.
Nieprawdopodobnie duży ubytek liczby mieszkańców Polski, jaki czeka nas w najbliższych latach to niepodważalny fakt. Liczba mieszkańców Podkarpacia do 2035 roku spadnie o ponad 100 tysięcy. Bardzo wyludni się Stalowa Wola.

Jak przygotowano opracowanie

Jak przygotowano opracowanie

Główny Urząd Statystyczny przygotowując opracowanie o prognozie liczby ludności, sprawdzał obecną strukturę demograficzną województw, powiatów oraz największych miast, ruchy ludności, liczbę zgonów, urodzin, sytuację społeczno-gospodarczą.

Będzie nas mniej i mądrość zarządzających; zarówno na poziomie krajowym, regionalnym i lokalnym, polegać będzie na uwzględnieniu tego faktu. Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego, do 2035 roku liczba mieszkańców Polski spadnie o 2,2 miliona.

Wyludnienie spowoduje pogorszenie lokalnych budżetów, problemy z utrzymaniem infrastruktury, konieczność rezygnacji z inwestycji i w rezultacie zubożenie dużych połaci kraju.

REGIONY

Tylko w trzech województwach liczba ludności się zwiększy. Na Mazowszu o 227 tysięcy oraz symbolicznie wręcz o 22 tysiące na Pomorzu i o 19 tysięcy w Małopolsce. Broni się też Wielopolska, gdzie liczba mieszkańców do roku 2035 spadnie tylko o 25 tysięcy.

Największe straty poniesie lubelskie, gdzie liczba zmniejszy się o blisko 17 procent (381 tysięcy). Spadnie liczba mieszkańców województwa świętokrzyskiego (o blisko 15 procent, czyli 189 tysięcy mieszkańców), województwa łódzkiego (13,7 procent, 347 tysięcy) i Opolszczyzny (12,8 procent, 131 tysięcy). Aż o 12,6 procent zmniejszy się liczba ludności województwa śląskiego, czyli o 584 tysięcy osób.
Podkarpacie plasuje się w środku demograficznej stawki, bo z obecnych 2,094 miliona mieszkańców ubędzie około 100 tysięcy. Aż o 22 procent (z 21 990 osób do 18 115) spadnie liczba ludności powiatu bieszczadzkiego. Wyludni się Przemyśl, który obecnie zamieszkuje 66 tysięcy osób, a w 2035 będzie to już 54 tysiące. Rzeszów będzie liczył o 15 509 mieszkańców mniej niż obecnie.

Największy ubytek ludności statystycy przewidują po 2024 roku. - Wtedy będą od nas odchodzić przedstawiciele pierwszego powojennego wyżu demograficznego - wyjaśnia Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich.

PÓŁNOCNE PODKARPACIE

Sprawdziliśmy, jak wyglądają prognozy dla Tarnobrzega oraz powiatów tarnobrzeskiego - ziemskiego, niżańskiego i stalowowolskiego. Co ciekawe oprócz powiatu niżańskiego wszystkie wymienione będą się wyludniać. Najbardziej ucierpi... Stalowa Wola, gdzie z obecnych 62 tysięcy mieszkańców w 2035 roku ma mieszkać 54 tysięcy osób. W powiecie stalowowolskim liczba ta wyniesie 92 tysięcy - obecnie jest to 106 tysięcy mieszkańców. Powiat tarnobrzeski - ziemski "skurczy się" z 53 tysięcy do 48 tysięcy mieszkańców. Natomiast miasto Tarnobrzeg nie będzie już liczyło 49 tysięcy mieszkańców a 45 tysięcy.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w 2035 roku w powiecie niżańskim mieszkać będzie 69 tysięcy osób, o 2 tysięcy więcej niż w 2011 roku.

CO ROBIĆ?

Jak mają postępować rządzący mając przed sobą taką, a nie inną prognozę demograficzną? - Mądre władze samorządowe powinny ograniczać a nie zwiększać zadłużenie swoich jednostek. Wójtowie i burmistrzowie muszą zracjonalizować wydatki inwestycyjne i dążyć do zrównoważenia swoich budżetów - wyjaśnia Marek Ostapko, politolog, radny Nowej Dęby.

Samorządowiec przekonuje, że pieniądze publiczne powinny być wydawane na inwestycje, które będą przynosić zyski gminnej kasie w postaci dochodów do budżetu oraz wpływać na osiedlanie lub przynajmniej pozostanie mieszkańców w gminie. - Szkodliwym jest przeznaczanie pieniędzy na "prezenty wyborcze" w postaci kosztownych acz nie racjonalnych i nie funkcjonalnych obiektów. Pieniądze unijne niebawem się skończą. Za co wówczas zadłużone dziś gminy wypełnią swoje ustawowe zadania skoro wraz ze zmniejszeniem liczby mieszkańców zmniejszą się ich dochody a trzeba będzie spłacać zaciągnięte w bankach zobowiązania. Polityka życia na kredyt realizowana przez wiele samorządów może w tym wypadku zakończyć się ekonomicznym dramatem - kończy Marek Ostapko.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie