Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachciało mu się seksu...

/KAL/

Nauczyciel ze szkoły zawodowej w Stalowej Woli próbował zmusić do seksu 16-letnią uczennicę. Teraz odpowiada za to przed Sądem Rejonowym. Na rozprawie został tymczasowo aresztowany.

Do zdarzenia doszło w jego mieszkaniu ponad rok temu, ale sprawa ta dopiero niedawno weszła na wokandę sądową. Mężczyzna był nauczycielem praktycznej nauki zawodu. Dziewczyna uczęszczała do tej samej szkoły, ale nie miała z nim zajęć. Poznała go za pośrednictwem koleżanki. Razem pili piwo w mieście, a potem poszli do jego mieszkania, ale nic się wówczas nie wydarzyło.

On, ona i dwa piwa

11 grudnia 2003 roku 16-latka umówiła się z koleżanką, że złożą kolejną wizytę nauczycielowi. Nie zastała jednak przyjaciółki w domu. Sama poszła wiec wieczorem do mężczyzny, by zapytać, czy koleżanka już była. Nauczyciel zaprosił dziewczynę do mieszkania. Był sam.

Dalsze wypadki - według ustaleń prokuratury - miały potoczyć się następująco. Dziewczyna zdjęła kurtkę, właściciel mieszkania wyjął z lodówki dwa piwa - jednym poczęstował uczennicę. Pili złocisty napój i rozmawiali. Po chwili mężczyzna namówił dziewczynę na jeszcze jedno piwo. Niechętnie przystała na to, mówiąc, że musi już iść, bo jest umówiona.

Na kolanach prosił...

Wtedy nauczyciel stał się bardziej natarczywy. Jak ustaliła prokuratura, przyciągnął dziewczynę do siebie, posadził na kolanach i zaczął całować. Nastolatka broniła się, ale on był silniejszy. Przewrócił ją na podłogę i próbował zmusić do seksu oralnego. Dziewczyna nie poddawała się, płakała i groziła, że pójdzie na policję. W końcu mężczyzna zaprzestał swych poczynań i zaczął przepraszać za swoje zachowanie. Klęcząc prosił, by mu przebaczyła.

Dziewczyna czym prędzej opuściła mieszkanie nauczyciela, pobiegła do koleżanki i opowiedziała, co się wydarzyło. Razem z nią i jej siostrą poszła na policję, gdzie została przesłuchana w obecności swej matki. Prokuratura, po przeprowadzeniu postępowania, oskarżyła nauczyciela o użycie przemocy, by zmusić dziewczynę do "poddania się innej czynności seksualnej" - jak określa to prawo karne.

Skąd ona zna rozkład jego mieszkania?

Mężczyzna początkowo nie przyznał się do tego, co mu zarzucano. Zaprzeczał, aby zeznania dziewczyny były prawdą. Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Wówczas zmienił front. Przyznał się do wszystkiego. Sąd odstąpił od aresztowania. Skończyło się na dozorze policji, zakazie opuszczania kraju i zawieszeniu wykonywania zawodu.

Pod koniec ubiegłego roku rozpoczął się proces sądowy. Na rozprawie nauczyciel nie przyznał się do winy. Twierdził, że w ogóle nie było takiego zdarzenia, o które jest oskarżany. Dziewczyny nie zna, zobaczył ją po raz pierwszy w prokuraturze podczas konfrontacji. Nie potrafił jednak przekonująco wytłumaczyć, skąd ona zna rozkład jego mieszkania.

Utrzymywał też, jakoby 11 grudnia 2003 roku przebywał u brata i pomagał mu w malowaniu mieszkania. Mówił, że był zastraszany w prokuraturze, a bojąc się aresztowania, przyznał się do winy. Sąd nie uwierzył w te tłumaczenia.

Teraz areszt

Prokuratura ponownie zwróciła się o tymczasowe aresztowanie oskarżonego, argumentując, że może mataczyć i wywierać wpływ na zeznania świadków. Tym razem sąd przychylił się do wniosku i mężczyzna prosto z sali sądowej trafił do aresztu na trzy miesiące.

W tej bulwersującej sprawie przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli będzie zeznawać kilku świadków, w tym uczennice ze szkoły, w której pracował aresztowany nauczyciel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie