Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachwiała się koalicja miejskich radnych wspierających prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka

Zdzisław Surowaniec
Skarbnik Bogusława Gdula pod nieobecność prezydenta broniła jego propozycji.
Skarbnik Bogusława Gdula pod nieobecność prezydenta broniła jego propozycji. Zdzisław Surowaniec
Radni nie byli w stanie obronić prezydenckiej propozycji wydania 400 tysięcy złotych. Ku radości opozycji uchwała nie została przyjęta na piątkowej sesji.
Skarbnik Bogusława Gdula bez skutku przekonywała radnych o słuszności prezydenckiej propozycji wydawania pieniędzy.
Skarbnik Bogusława Gdula bez skutku przekonywała radnych o słuszności prezydenckiej propozycji wydawania pieniędzy. Zdzisław Surowaniec

Skarbnik Bogusława Gdula bez skutku przekonywała radnych o słuszności prezydenckiej propozycji wydawania pieniędzy.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

A że temat wydatków jest pilny, na poniedziałek zwołana została sesja nadzwyczajna. Przez weekend i poniedziałek będzie się odbywało grilowanie opornych radnych, aby zmiękli i przyjęli propozycję w prezydenckiej wersji.

OŚWIATA BEZ DNA

Poszło o wydatki na oświatę. Oświata pochłania trzydzieści procent miejskiego budżetu. - To są potężne pieniądze - oceniła skarbnik miasta Bogusława Gdula. Ponadto Stalowa Wola dopłaca rocznie dziesięć milionów złotych na potrzeby szkół, przedszkoli i żłobka. Kiedy więc teraz z państwowej kasy miasto dostało 400 tys. zł subwencji oświatowej, prezydent przeniósł te pieniądze do dochodów i następnie zdecydował o ich wydaniu. 105 tys. zł przeznaczył na cele oświatowe, resztę na potrzeby muzeum, na zamontowanie klimatyzacji oraz na walkę z alkoholizmem, narkomanią i przemocą w rodzinie

- Na posiedzeniach komisji, gdzie nie ma kamer, wszyscy potraktowani te wydatki ze zrozumieniem. Kiedy na sesji radni zobaczyli włączone kamery, nie przyjęli propozycji - ubolewa skarbnik. Najgorętszym przeciwnikiem propozycji wydania pieniędzy według propozycji prezydenta był szefujący pisowskim radnym Lucjusz Nadbereżny. Podniesionym głosem (nawet sam zauważył, że przemawia za głośno) zaproponował, aby subwencja poszła na podwyżki płac dla personelu pomocniczego w placówkach oświatowych.

RADNY BEZ WIARY

Pod nieobecność prezydenta skarbnik tłumaczyła, że prezydent dostrzega niskie zarobki personelu pomocniczego i już podjął decyzję o podwyżkach, ale stanie się to za miesiąc, kiedy zostaną rozliczone takie inwestycje jak budowa laboratorium międzyuczelnianego i innych inwestycji w szkolnictwo wyższe. Wtedy popis dał rzekomo koalicyjny radny, wiceprzewodniczący rady Dariusz Przytuła, który oznajmił, że "nie wierzy prezydentowi w obietnice". Dodał, że pół miliona złotych prezydent przeznaczył w ubiegłym roku na zorganizowanie czterech imprez w mieście.

Koalicyjni radni mieli szable do wygrania walki, ale kiedy jeden z nich poparł odrzucenie uchwały, a czterech wstrzymało się od głosu, opozycja dopięła swego i projekt odrzuciła. - Ta uchwała była powiązana z innymi uchwałami i powstał problem płacowy w poszczególnych zakładach - ocenił przewodniczący rady Antoni Kłosowski, który ratując finanse zwołał nadzwyczajną sesję na poniedziałek, na ostatni dzień, kiedy można jeszcze podjąć decyzję i wesprzeć to, co zaproponował prezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie