Zagłada stacji

Od 12 grudnia ze Stalowej Woli do Sandomierza nie jeździ ani jeden pociąg osobowy! Podobnie, jak z Sandomierza do Ostrowca Świętokrzyskiego. Takiej sytuacji nie było od kilkudziesięciu lat.

Jeszcze na początku grudnia pociągi osobowe na trasie Stalowa Wola - Sandomierz kursowały sześć razy dziennie. 12 grudnia kilkanaście stacyjek i przystanków zostało zamkniętych i przeznaczonych do likwidacji. Ci, którzy dojeżdżali do szkół i pracy koleją musieli przesiąść się do autobusów i busów. Najbardziej stracili na tym sami kolejarze, których liczne grono dojeżdżało do pracy właśnie pociągami. Poza tym martwią się, że lada dzień nastąpią grupowe zwolnienia. Likwidacja pociągów osobowych to likwidacja miejsc pracy.

- Nic nie wskazuje na to, by zlikwidowane pociągi osobowe miały wrócić na szlak do Sandomierza. Badanie frekwencji pokazało, że zainteresowanie podróżnych pociągami osobowymi na szlaku ze Skarżyska-Kamiennej do Stalowej Woli Rozwadowa było znikome, bardzo deficytowe dla naszej spółki. Utrzymaliśmy tylko dwa pociągi ze Skarżyska-Kamiennej do Ostrowca Świętokrzyskiego. Dalej do Sandomierza i Stalowej Woli Rozwadowa nie ma ani jednego osobowego i nie zanosi się, by ta sytuacja ulega zmianie - usłyszeliśmy w Świętokrzyskim Zakładzie Przewozów Pasażerskich.

Obecnie po szlaku ze Stalowej Woli Rozwadowa do Sandomierza kursuje jeden, a z Sandomierza do Ostrowca Świętokrzyskiego dwa pociągi pospieszne. A kolejna zmiana rozkładu jazdy nastąpi dopiero 10 grudnia przyszłego roku.