Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zahuczało, wokół domu zrobiło się czerwono, cegły spadały z komina. Mieszkańcy Wydrzy i Grębowa boją się o bezpieczeństwo

KaT
Huk był tak ogromny, że z komina z domu zaczęły spadać cegły. Na szczęście w pobliżu domu nikogo nie było – pokazuje jedna z cegieł Stanisław Kalist z miejscowości Wydrza Klonowej, która sąsiaduje z nowodębskim poligonem.
Huk był tak ogromny, że z komina z domu zaczęły spadać cegły. Na szczęście w pobliżu domu nikogo nie było – pokazuje jedna z cegieł Stanisław Kalist z miejscowości Wydrza Klonowej, która sąsiaduje z nowodębskim poligonem. K. Tajs
To następstwo kilku głośnych wybuchów, jakie w środowe popołudnie odczuli mieszkańcy Wydrzy Klonowe i pobliskiego Grębowa.

Chwile grozy mieszkańcy miejscowości Wydrza Klonowe w gminie Grębów w środę po godzinie 16. To właśnie wtedy rozległ się potworny huk. Odgłos wystrzałów był tak silny, że z komina domu państwa Kalistów posypały się cegły. Miejscowość sąsiaduje z Poligonem w Nowej Dębie.

POLIGON ZA MIEDZĄ

Wszystko trwało najwyżej trzy minuty. - Były cztery grzmoty, ale pierwszy był najsilniejszy, aż się przestraszyłam - opowiada Halina Kalist. - Była już szarówka, ale na naszym podwórku zrobiło się czerwono. Wnuczka była na podwórku, aż żal dziecka, bo rano następnego dnia ze strachem pytało, czy znowu będą strzelać.

Państwo Kalistowie mówią, że wydarzeniami żyją nie tylko oni. - W sąsiednim gospodarstwie z budynku obory wypadły szyby - dodaj pan Stanisław.

Grębów leży siedem kilometrów od Wydrzy Klonowe. Tam ludzie huk też słyszeli. - Brat w Grębowie mieszka i pytał mnie, co się stało, bo u nich huk był ogromny - dodaje pani Halina. - W Wydrzy to wszyscy ludzie z domów wyszli i patrzyli co się dzieje. Pytali, wojna, czy co?
Pan Stanisław zgłosił sprawę na policję. - Obawiamy się o nasze bezpieczeństwo - mówi.

WYCENIMY STRATY

Do końca listopada na nowodębskim poligonie będą szkoliły się pododdziały 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Żołnierze strzelają z broni strzeleckiej oraz ze śmigłowców. Równocześnie stalowowolski oddział Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia prowadzi badania. Jak podkreślił major Leszek Kosacki, zastępca komendanta Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Nowej Dębie tego rodzaju błędy są możliwe jedynie w teorii. - Dwa dni temu, ćwiczenia żołnierzy zakończyły się o godzinie 14 - zapewnia major Kosacki. - Nie mogło być zatem mowy o pocisku wystrzelonym w niewłaściwym kierunku.

Major Kosacki dodaje. - O godzinie 16.00 na terenie poligonu odbywały się badania WITU polegające na wysadzaniu i to zapewne było źródło hałasu. Wpływ na siłę huku mają m.in. czynniki atmosferyczne.
I dodaje: - Jeżeli dochodzi do podobnej sytuacji, należy o niej poinformować nasze dowództwo, a nie informować mediów - dodaje major Leszek Kosacki. - My nie wykluczamy, że huk był wywołany poprzez nasze działania, ale trzeba to sprawdzić. Dlatego w takich sytuacji, wysyłamy na miejsce naszą komisję, która ocenia sytuację. Stąd prośba by osoby pokrzywdzone skontaktowany się z nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie