Wójt gminy, mimo braku akceptacji radnych, zwrócił Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy w Rzeszowie ponad 120 tysięcy złotych za źle rozliczony projekt unijny. Radni zgody nie dawali, bo ich zdaniem część pieniędzy powinni zwrócić nauczyciele z projektu, którzy poprzestali wyłącznie na deklaracjach.
O zwrot pieniędzy upominał się Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie. Chodziło o rozliczenie projektu "Sukces w zasięgu ręki", który od 2010 roku przez dwa lata realizowała Szkoła Podstawowa nr 2 w Gorzycach. Projekt obejmował zajęcia edukacyjne oraz zakup pomocy naukowych, wyjazdy dydaktyczne i wynagrodzenia dla nauczycieli. Zadanie finansowane było z funduszy unijnych. W którym momencie gmina, jako koordynator projektu popełniła błąd? Zdaniem urzędników z Rzeszowa powinien zostać ogłoszony przetarg, który wyłoniłby nauczycieli realizujących projekt. Takiego przetargu nie było.
CORAZ WIĘKSZY ZWROT
Gmina miała zapłacić 90 tysięcy złotych. Po kolejnych wezwaniach i monitach, sprawa trafiła do Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które podtrzymało decyzję WUP w Rzeszowie. Czas mijał, a kwota zwrotu rosła. Ostatecznie urosła ona do 130 tysięcy złotych.
Marian Grzegorzek, wójt gminy tłumaczył, że kilkakrotnie prosił radnych, by ci zgodzili się na wypłatę pieniędzy z gminnego budżetu. Zgody nie było. Argumentów było wiele. - Do końca roku do budżetu gminy miały wpłynąć pieniądze z tytułu odsetek od nauczycieli, a do tej pory wpłynęło zaledwie 1 tysiąc 600 złotych - powiedział Andrzej Stasiak, przewodniczący komisji budżetowej i finansów. - Ta kwota jest nieadekwatna w stosunku do tego, co miało wpłynąć.
APEL DYREKTORA
Na ostatniej sesji radni kolejny raz powiedzieli wójtowi nie. O zrozumienie prosił nowy dyrektor szkoły Jerzy Jóźwik, który przypomniał, że kilka dni wcześniej komornik zajął już ze szkolnego konta 5 tysięcy złotych. Ostrzegł, że jeśli zabierze całość, szkoła, przestanie funkcjonować, nie będzie na płace i inne zobowiązania. Jednak i jego apel nie wpłynął na radnych.
Po sesji, wójt Grzegorzek, mimo braku akceptacji rady gminy uregulował zaległą należność Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy w Rzeszowie. - Nie miałem wyjścia, bo komornik pukał już z wyrokiem - przypomniał wójt. - Zapłaciłem całą należność. Tym samym 5 tysięcy złotych, które wcześniej komornik zajął, wróciły na konto szkoły.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?