Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast do kasy brała dla siebie? Afera w szpitalu w Nisku

Konrad SINICA
Jest podejrzenie o manipulacje przy kolejce na tomograf. Opłaty zamiast do kasy szpitala w Nisku szły do pracownika? Zniknęło prawie 30 tysięcy złotych.

Przywłaszczenie pieniędzy za odpłatne zabiegi w pracowni tomografii komputerowej, sztuczne wydłużanie kolejki i pobieranie opłaty za wcześniejszą wizytę. Takich nadużyć miała dopuścić się jedna z pracownic niżańskiego szpitala. Kobieta została już zwolniona z pracy, a sprawa trafiła do prokuratury.

O sprawie poinformowała nas jedna z Czytelniczek. Według jej informacji w pracowni tomograficznej szpitala powiatowego w Nisku dochodziło do nadużyć.

- Miało tam miejsce manipulowanie kolejką oczekujących na badania tomograficzne - twierdzi kobieta. - Trwało to kilka lat, nastąpiło zadłużenie pracowni wobec szpitala, wyłudzenie pieniędzy w zamian za przyśpieszenie kolejki.

Okazuje się, że faktycznie coś było na rzeczy. Prokuratura Rejonowa w Nisku potwierdza, że prowadzi czynności w sprawie przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 28 tysięcy złotych.

- Pieniądze za usługi medyczne zamiast do kasy szpitala trafiały gdzie indziej - mówi Bogusława Marciniak, Prokurator Rejonowy w Nisku.

SYGNAŁY PACJENTÓW

Nadużyć miała dopuszczać się jedna z pracownic. Dyrektor niżańskiego szpitala Stanisław Krasny o sprawie mówi otwarcie. - Miałem sygnały od pacjentów o niewłaściwym postępowaniu osoby, która pracowała na stanowisku rejestratorki - przyznaje.

Dyrektor postanowił przyjrzeć się bliżej poczynaniom pracownicy. Jednocześnie zlecił przeprowadzenie wewnętrznej kontroli sprawdzającej prowadzenie ewidencji pacjentów i kolejki oczekujących, oraz jak wygląda przepływ gotówki za odpłatne badania. Wstępne wyniki kontroli obejmującej okres tego roku dały dyrekcji podstawy do jej pogłębienia. Postanowiono sprawdzić okres trzech lat do tyłu.

- Po tej kontroli moje przypuszczenia się potwierdziły - przyznaje dyrektor Stanisław Krasny. - Okazało się, że jest dużo zaniedbań w zakresie prowadzenia ewidencji i kolejki oczekujących. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kiedy porównaliśmy ilość wykonanych badań odpłatnych z ilością zaewidencjonowanej gotówki w kasie fiskalnej, wyszła nam niezgodność na ponad 28 tysięcy złotych.

W połowie września dyrektor powiadomił o sprawie prokuraturę, a nieuczciwa pracownica została zwolniona z pracy. W czwartek zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wpłynęło również do Komendy Powiatowej Policji w Nisku. W jaki sposób rejestratorka miała prowadzić swój proceder?

KREATYWNA EWIDENCJA

- Ewidencja i sprawozdawczość wyglądała dość kreatywnie - przyznaje dyrektor. - Rejestratorka sztucznie wydłużała kolejki oczekujących na badania poprzez rejestrowanie na dany dzień mniej pacjentów niż można było wykonać badań. Robiła to po to, żeby potem ewentualnie kogoś z odległego terminu wpisać na bliższą datę. Mamy kilka przypadków potwierdzonych przez pacjentów, że za to skrócenie kolejki miała pobierać opłatę w wysokości kosztów przeprowadzonego badania. Tej opłaty nie ma w kasie, natomiast pacjent, z tytułu tego, że był uprawniony do badań bezpłatnych, został wykazany do rozliczenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Kobieta miała również nie wpłacać do szpitalnej kasy pieniędzy od pacjentów za wykonane odpłatne badania. Rejestratorka stosowała także inne metody.

- Odpłatne badania tego samego pacjenta, który był zaewidencjonowany w kasie fiskalnej jest również zapłacone przez Narodowy Fundusz Zdrowia po to, żeby w innym terminie poza ewidencją przemycić kolejnego pacjenta - dodaje dyrektor.

Swoimi działaniami kobieta naraziła szpital na ewentualne konsekwencje, które lecznica może ponieść ze strony Narodowego Fundusz Zdrowia, bo za niektóre badania płacił zarówno pacjent, jak i fundusz. Czy rejestratorka to jedyna osoba, która brała udział w stosowaniu tych nieuczciwych praktyk?

- Na razie trudno powiedzieć, czy w procederze brała udział jedna osoba, czy więcej. Trwają czynności wyjaśniające - mówi Bogusława Marciniak, Prokurator Rejonowy w Nisku.

- Innych osób w kręgu podejrzeń nie będzie. To w kompetencjach tej osoby leżało prowadzenie ewidencji i rozliczanie środków - twierdzi dyrektor szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie