Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapowiada się kolejna bezsenna noc

Grzegorz Lipiec
Piłkarze ręczni wygrywając z Chorwacją w ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro dali nam wiele radości. To wszystko w momencie, kiedy na podopiecznych Tałanta Dujszebajewa stawiali tylko optymiści, większość raczej obawiała się powrotu demonów z Mistrzostw Europy z Krakowa, kiedy Polska została rozbita w pył przez Chorwatów.

Było inaczej, Karol Bielecki bombardował bramkę naszych rywali z każdej możliwej pozycji, byliśmy twardzi jak skała w obronie, a Piotr Wyszomirski bronił w nieprawdopodobnych okolicznościach. To była piękna bezsenna noc dla wszystkich fanów szczypiorniaka. Teraz już możemy szykować kawę na noc z piątku na sobotę. O olimpijski finał zagramy z Duńczykami, z którymi również wielokrotnie i ze zmiennym szczęściem spotykali się na najważniejszych imprezach. Najbliżsi rywale podopiecznych Dujszebajewa w ćwierćfinale łatwo poradzili sobie ze Słowenią (37:30). W drugim półfinale Francja spotka się z Niemcami. Jednego możemy być pewni, że ta drużyna nie podda się, nie położy na parkiecie. Wreszcie widzieliśmy takich biało-czerwonych, jakich chcemy oglądać w każdym spotkaniu. Panowie zróbcie to i awansujcie do finału. Chcemy się znowu radować z drużynowego medalu igrzysk, tak jak to było w Barcelonie w 1992 roku.

O ile piłkarze ręczni zdali swój egzamin, tak zawiedli siatkarze. Jechali do Rio de Janeiro pewni siebie, a gdy przyszło co do czego, to nie potrafili nawiązać walki z Amerykanami. Polscy siatkarze po wywalczonym przed dwoma laty tytule mistrza świata przegrali kolejną imprezę. W ubiegłym roku Polacy przegrali Puchar Świata, Ligę Światową i Mistrzostwa Europy, a w tym znów Ligę Światową i igrzyska. Nie jest dobrze, ale też nie jest to powód do tego aby już krzyczeć o zmianie trenera. Moim zdaniem Stephane Antiga układa na tyle te wszystkie klocki, na ile może. Teraz trzeba już zacząć myśleć o zbliżających się powoli mistrzostwach świata i na tą imprezę być przygotowanym na 200 procent. Tam nie będzie wymówek.

Na koniec już nic o Igrzyskach Olimpijskich, ale o sporcie. W czwartek w Tarnobrzegu zorganizowany został camp z koszykarką Eweliną Kobryn. To w naszym mieście kończyła szkołę podstawową, zaczynała naukę w liceum. To właśnie z naszego regionu pochodzi rodzina Ewelina. Nie było zatem innego wyjścia, jak właśnie w Tarnobrzegu zainaugurować swój projekt treningów z najmłodszymi miłośnikami koszykówki. Ewelina z uśmiechem na twarzy tłumaczyła poszczególne ćwiczenia, dzieci bawiły się wyśmienicie, a co najważniejsze jest szansa na to, że takie campy będą u nas co roku. Do tej pory robił to tylko Marcin Gortat, teraz to się zmienia. Właśnie w taki sposób popularyzuje się koszykówkę oraz sport. Świetna inicjatywa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie