Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasłabł za kierownicą w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Ratownicy przenoszą mężczyznę na nosze i zabierają do szpital
Ratownicy przenoszą mężczyznę na nosze i zabierają do szpital Zdzisław Surowaniec
Na ulicy Poniatowskiego doszło do rzadko spotykanego zdarzenia drogowego. Kierujący samochodem osobowym starszy mężczyzna zasłabł za kierownicą osobowego fiata.

Do zdarzenia doszło w środę około godziny 11 na ulicy Poniatowskiego, na wysokości placówki bankowej. Na przejściu dla pieszych zatrzymał się samochód osobowy fiat. Kierowca nie reagował na otoczenie. - Miał tylko takie drgawki, jakby miał padaczkę - powiedział jeden ze świadków.

Za stojącym na pasach aucie ustawił się sznur samochodów. Kierowcy widząc co się dzieje, wynieśli mężczyznę z pojazdu i wezwali karetkę pogotowia. Aby nie blokować ruchu, usunęli jego auto z ruchliwej ulicy w boczną, osiedlową. Ratownicy medyczni z karetki pogotowia położyli mężczyznę na noszach, ale zachowywał się niespokojnie i próbował uwolnić się od zabezpieczających go przed upadkiem pasów. Autem mężczyzny zabranego do szpitala odjechał mężczyzna z jego rodziny.

Po raz kolejny dzięki pomocy postronnych osób ratowano zdrowie i życie ludzkie. Pan Stanisław mieszka w Stalowej Woli w bloku na ulicy Wojska Polskiego 3. 20 kwietnia szedł z żoną do kościoła. Zjechał windą z X piętra na parter. Kiedy schodził po schodach nagle osunął się na ziemię i stracił przytomność. Zdenerwowana żona zaczęła wzywać pomocy. Sąsiedzi mieszkający na parterze, jak wynika z relacji małżonki zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy. Zaczął sinieć. Do przyjazdu karetki pogotowia, która przybyła za około 15-20 minut zaczęto mu wykonywać masaż serca. Jak przyznali później lekarze zdecydowana i szybka reakcja sąsiadów ocaliła mu życie.

Pan Stanisław wyszedł ze szpitala. Jak mówi w rozmowie z nami to co dla niego zrobili sąsiedzi nie ma ceny, zasługuję na najwyższe uznanie, składa im oraz doktorowi Pawłowi Zarembie ogromne podziękowania. Sprawę chce nagłośnić bo często zdarza się, że gdy jesteśmy świadkami zagrożenia zdrowia lub życia innych, boimy się podjąć działania w obawie, że komuś zrobimy krzywdę. Tymczasem jak przekonuje nasz rozmówca każda sekunda ma znaczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie