"Zmień się na zdrowie" - odcinek 47. Zastój w chudnięciu i dietetyczne kolacje. Zobacz, jak radzą sobie uczestnicy akcji

2,5 kilograma od ostatnich pomiarów schudła Kinga Beck-Tracz. Waży teraz 93,2 kilograma. Weszła najwyraźniej w fazę zastoju, którą trzeba cierpliwie przeczekać. Wyszczuplała 4 centymetry w pasie (wcześniej było 106 centymetrów) i 3 centymetry w biodrach (teraz jest 108 centymetrów).

- Wszyscy radzą sobie z dietą, ćwiczeniami, przeciwnościami. Oczywiście jedni lepiej, inni gorzej. Jednym przychodzi to z łatwością, od innych wymaga to wysiłku i samozaparcia - komentuje osiągnięcia odchudzającej się dziesiątki doktor Katarzyna Krekora-Wollny, specjalista chorób wewnętrznych i leczenia otyłości, która sprawuje pieczę nad uczestnikami programu "Zmień się na zdrowie".

Trochę przyhamuje

Równo kilogram ubył Anecie Gorzelak, która waży teraz 77 kilogramów. Tym razem straciła tylko tkankę tłuszczową. Obwód pasa wynosi 86 centymetrów (ubyły 4 centymetry), zaś bioder 107 centymetrów (ubył 1 centymetr). Całkowita masa tkanki tłuszczowej uczestniczki wynosi niecałe 29 kilogramów.

Już teraz widać, że w kolejnych tygodniach spadek wagi uczestników może być wolniejszy. To całkiem naturalne i nie jest to powód do niepokoju. Organizm się zahartował, zwolni metabolizm.

- Zmiany zachodzące w organizmie podczas leczenia otyłości mają różną dynamikę: raz widzimy efekty bardzo wyraźnie, jako ubytek masy ciała i zmniejszenie się obwodu talii i bioder, a innym razem zmiany dotyczą metabolizmu i nie jesteśmy w stanie ich zmierzyć ani wagą, ani centymetrem. Jednak warto pamiętać, że właśnie te niewidoczne zmiany są podstawą zdrowego i trwałego zmniejszenia masy ciała - zauważa doktor Katarzyna Krekora-Wollny.

Początek odchudzania wiąże się zwykle z widoczną utratą tkanki tłuszczowej, potem następuje faza adaptacji do nowej sylwetki i przebudowa metabolizmu. - Trwa ona tyle czasu, ile trwała faza chudnięcia i zwykle wtedy masa ciała nie zmienia się. Po ustabilizowaniu się metabolizmu, odchudzanie znów nabiera tempa i możemy zaobserwować zmniejszanie się masy ciała. Fazy następują po sobie, ale nie są jednakowej długości i intensywności. Gdybyśmy narysowali wykres odchudzania, nie przypomina on linii, ale schodki - mówi lekarz.

Wolniej, ale zdrowiej

Także kilogram w dół odnotowała Ewa Grosicka. Jej obecna waga to 78,8 kilograma, a wskaźnik BMI wynosi 30.Obwód talii - 90 centymetrów (mniej o 7 centymetrów), obwód bioder - 105 centymetrów (mniej o 3). Niestety uczestniczce przybyło nieznacznie tkanki tłuszczowej, która teraz stanowi 37,4 procent masy ciała.

Aby odchudzanie było skuteczne, trzeba przestrzegać zaleceń dietetycznych i zachować odpowiednią aktywność fizyczną. Bardzo ważna jest też zmiana nawyków, tak, aby nie wracać do błędów popełnianych przed odchudzaniem. Należy pamiętać, że tempo odchudzania nie może być zbyt szybkie. Optymalnie powinno się chudnąć od 0,5 do 1 kilograma na tydzień, czyli nie szybciej niż 4 kg na miesiąc, co pozwala uniknąć efektu jo-jo. Dlatego nie powinniśmy zazdrościć tym, którzy chwalą się, że schudli 10 kilogramów w 4 tygodnie. Po pierwsze, część z tych kilogramów to utracona woda, po drugie, odchudzanie odbyło się kosztem masy mięśniowej, a nie tylko tłuszczowej i niekorzystnie wpływa na zdrowie.

- Czasem odchudzanie przebiega wolniej i zaczynamy się niepokoić. Jeśli mamy za sobą próby odchudzania zakończone efektem jo-jo, zmagamy się z chorobami tarczycy albo przyjmujemy leki spowalniające metabolizm, to odchudzanie może przebiegać wolniej. Nie znaczy to jednak, że nie uda się w takim przypadku schudnąć. Będzie to tylko wymagało więcej pracy i cierpliwości, ponieważ organizm musi się uporać z kilkoma problemami na raz - tłumaczy doktor Krekora-Wollny.

Lekki koniec dnia

Jedynie kilogram schudł od ostatnich pomiarów Grzegorz Krzeczek i waży 100 kilogramów. Stracił niestety wodę, przybyło mu natomiast 1,8 kilograma tkanki tłuszczowej. Talia pozostała bez zmian - 106 centymetrów, wyszczuplały natomiast biodra - o 5 centymetrów i ich obwód liczy już 103 centymetry.

Najważniejsze posiłki dnia to śniadanie i obiad. To one powinny być najbardziej energetyczne i pożywne. Wszyscy, ale osoby odchudzające się zwłaszcza, powinni zwracać uwagę na to, by kolacja była jedynie drobną przekąską.

Wiosna i latem, gdy stragany aż uginają się od darów natury, warto sięgać po warzywa, które mogą być idealnym zakończeniem dnia. Uwaga! Wieczorem nie należy jeść owoców i pić soków owocowych, są one bowiem źródłem cukrów prostych, które szybko zamienia się w niechciany tłuszczyk.

Oto przepisy na przykładowe kolacje, idealne dla dbających o linię:

Surówka z sałaty: 3-4 liście sałaty lodowej, 1 średnia marchew, 1 łyżeczka oleju słonecznikowego. Sałatę porwać na kawałki, marchew zetrzeć na dużych otworach tarki, całość wymieszać i skropić oliwą.

Twarożek z warzywami: 150 gramów chudego sera ziarnistego, 1 mały świeży ogórek, 1 łodyga selera naciowego, 1 łyżka kiełków rzodkiewki, 1 łyżka łuskanych nasion słonecznika, 1 kromka pieczywa chrupkiego. Ogórka i selera pokroić w kosteczkę. Wszystkie składniki wymieszać z serkiem i posypać kiełkami. Podawać z pieczywem.

Surówka z kapusty: 2 liście kapusty pekińskiej, 2 łyżki kiełków fasoli, 1 średni pomidor, pół łyżeczki oliwy z oliwek, zioła do smaku (na przykład oregano), 1 kromka pieczywa chrupkiego. Liście kapusty pokroić w paseczki, a pomidora w półplasterki. Posypać kiełkami i ziołami, skropić oliwą.

Twarożek z papryką: 80 gramów chudego sera białego, 1 łyżka jogurtu naturalnego, 1 mała czerwona papryka, 1 łyżka natki pietruszki, 1 łyżka koperku, zioła (bazylia, oregano), 1 kromka pieczywa chrupkiego, pół łyżeczki margaryny "Flora". Ser wymieszać z jogurtem, paprykę pokroić w kosteczkę, wszystkie składniki wymieszać z natką, koperkiem i ziołami. Podawać z posmarowanym margaryną pieczywem.