Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostały skazane na siebie - finał sprawy dyrektorka kontra nauczycielka

Marcin RADZIMOWSKI
Po dwóch latach sprawa z tarnobrzeskiej szkoły wreszcie doczekała się finału.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu warunkowo umorzył postępowanie karne wobec byłej dyrektor Szkoły Podstawowej numer 4 w Tarnobrzegu Marzeny J.-G., która zwolniła nauczycielkę matematyki z naruszeniem zapisów prawa pracy. Orzeczenie sądu jest ostateczne.

Warunkowe umorzenie postępowania karnego to uznanie winy lecz bez orzekania kary. Od wyroku skazującego różni się tym, że z takim wyrokiem nauczyciel nie mógłby pracować w tym zawodzie. Marzena J.-G. po części więc tryumfuje - wskutek skutecznej apelacji wniesionej przez jej adwokata "okręgówka'' zmieniła wyrok Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu, który skazał dyrektorkę.

POSTAWIŁA NA SWOIM

Trzynastego wszystko zdarzyć się może… I zdarzyło się, 13 stycznia 2010 roku - tego dnia w tarnobrzeskiej "czwórce" zawrzało. Długoletnia nauczycielka matematyki Jolanta Mudzik jak zwykle przyszła do pracy, ale zamiast klucza od sali lekcyjnej otrzymała od dyrektorki i jej zastępców dyscyplinarne zwolnienie. Niespodziewająca się niczego nauczycielka nie poznała dokładnych powodów tej decyzji, nie pozwolono jej również pozostać na zajęciach, jakie miała przeprowadzić. Zalana łzami i roztrzęsiona kobieta wyszła ze szkoły.

W Tarnobrzegu gruchnęło, bo rodzice stanęli murem za matematyczką. Zaczęły się protesty i pisma do kuratorium oraz władz miasta (wówczas prezydentem był Jan Dziubiński), domagając się przywrócenia do pracy nauczycielki a zawieszenia dyrektorki. W piśmie odnośnie dyscyplinarnego zwolnienia widniał wpis, że matematyczka została zwolniona z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. To między innymi niedostarczenie w wymaganym terminie zwolnienia lekarskiego, kierowanie do uczniów nieprawdziwych informacji i zarzutów o rzekomym braku kultury jej przełożonych, oraz aroganckie odnoszenie się do przełożonych. Nie wierzył w to nikt, kto znał Jolantę Mudzik.
MOŻE NADAL UCZYĆ

Do Marzeny J.-G. żadne argumenty nie trafiały, nawet pracowników kuratorium. Twierdziła, że swoją decyzję opiera na opinii wynajętego prawnika i pełnomocnika. To, że jest w błędzie potwierdził wyrok sądu pracy, który nakazał przywrócenie Jolanty Mudzik do pracy. Tak się też stało, matematyczka znów zaczęła uczyć. Rodzice jednak nie odpuścili i złożyli do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez dyrektorkę przestępstwa.

Śledztwo trwało, ale nowo wybrany prezydent Tarnobrzega - Norbert Mastalerz nie czekając na jego wynik, pod koniec lutego 2011 roku odwołał Marzenę J.-G. ze stanowiska dyrektora szkoły, czasowo powierzając pełnienie obowiązków jednej z zastępczyń. Wszystko dla dobra uczniów i poprawy klimatu w szkole. Kilka dni później, od 1 marca odwołana dyrektorka wzięła roczny urlop dla poratowania zdrowia. Prezydent miasta doprowadził do zmiany na stanowisku dyrektora - od 1 września 2011 roku placówką kieruje Anna Burda. Marzena J.-G. 1 marca tego roku wróciła po rocznej przerwie i jest szeregowym nauczycielem informatyki, matematyki w dalszym ciągu uczy Jolanta Mudzik.

Gdyby teraz Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu nie zmienił wyroku sądu pierwszej instancji i nie zawiesił warunkowo postępowania karnego wobec byłej dyrektorki, straciłaby ona posadę nauczyciela. Stało się inaczej i obie skonfliktowane ze sobą nauczycielki, są na siebie skazane. Choćby na wspólne spotkania w pokoju nauczycielskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie