Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy i ich sukcesy na olimpiadach lat 90.

Materiał partnera
Wideo
od 16 lat
Lata 90., czyli czas transformacji gospodarczej i ustrojowej, były trudnym okresem także dla polskiego sportu. Mimo to odnotowaliśmy wtedy wiele znaczących sukcesów.

W dekadzie lat 90. odbyły się trzy letnie igrzyska olimpijskie. Na każdych startowali zawodnicy z polskim orłem na piersi i z każdych przywozili trofea. Ale prócz medali lata 90. to również pojawienie się Adama Małysza i klasa Wojciecha Królika.
W przygotowaniu kadry, jej wyszkoleniu i przygotowaniu do zawodów ogromne zasługi położył Totalizator Sportowy, który od 1956 r. był, i jest do dziś, głównym Mecenasem Polskiego Sportu.

Upalna Barcelona 1992 r.

Nasz przegląd rozpoczynamy od igrzysk w Hiszpanii, dokąd wyjechała 207-osobowa kadra Polaków z chorążym reprezentacji judoką Waldemarem Legieniem. Wróciła z 3 złotymi, 6 srebrnymi i aż 10 brązowymi krążkami. Sukcesy Polaków oglądało ponad 3 mld telewidzów na całym świecie, a z trybun obserwował je m.in. król Hiszpanii Juan Carlos.
Z dumą oglądaliśmy Legienia, który po raz drugi sięgnął po olimpijskie złoto (w kat. 86 kg) i stał się trzecim sportowcem w historii judo, który zdobył dwa złote medale olimpijskie, a pierwszym który dokonał tego w różnych kategoriach wagowych. Ale największą sensacją był występ Arkadiusza Skrzypaszka, naszego pięcioboisty nowoczesnego, który zwyciężył ze swoim najgroźniejszym przeciwnikiem - Rosjaninem Eduardem Zienowką.
Tak wspominał ostatnią konkurencję – jazdę konną: „Rozpoczyna się dramat Rosjanina i całej ekipy Wspólnoty Niepodległych Państw. Jeździec musi znaleźć toczek – bez niego nie wolno ruszyć na parkur, musi przytrzymać konia, wsiąść i pogalopować dalej. Teraz już wiem: jestem podwójnym mistrzem olimpijskim – indywidualnym i drużynowym. Rok wcześniej na mistrzostwach świata to my prowadziliśmy przed jazdą konną. Darek Goździak zrobił jednak poważny błąd, upadł z koniem i przegraliśmy z Rosjanami złoty medal. Teraz rewanż się udał”.

1996 r.: triumfy w Atlancie

Podobne sukcesy Polacy odnieśli także na igrzyskach w Atlancie – przywieźliśmy stamtąd 7 złotych i po 5 srebrnych i brązowych medali. Tam narodziły się legendy Renaty Mauer (strzelectwo), Pawła Nastuli (judo), Włodzimierza Zawadzkiego, Andrzeja Wrońskiego i Ryszard Wolnego (zapasy) i Mateusza Kusznierewicza (żeglarstwo). Jednak w pamięci kibiców szczególnie zapadł ówczesny triumf chodziarza Roberta Korzeniowskiego. Zwyciężył, dystansując rywali na 50 kilometrach, z czasem 3:43.30.
Wspomnijmy jeszcze o florecistach, którzy nawiązali do pięknej tradycji i podobnie jak w Barcelonie zdobyli medal. Na dodatek taki, który wywalczono w dość dramatycznych okolicznościach, musząc wzywać z kraju rezerwowego kadry olimpijskiej. Po całodniowym locie wylądował w nocy na lotnisku i już rano stanął na macie, walcząc ramię w ramię z Polakami. Ostatecznie przegraliśmy tylko z Rosjanami i zdobyliśmy srebro dla Polski.

Egzotyczne Sydney w 2000 r.

Z Australii przywieźliśmy 6 złotych krążków, 5 srebrnych i 3 brązowe. W zgodnej opinii historyków polskiego sportu igrzyska należały do Roberta Korzeniowskiego, który dokonał niebywałego wyczynu: wywalczył dwa złote medale na 20 km i 50 km.
Wielkie emocje towarzyszyły szczególnie rywalizacji na krótszym dystansie, gdzie pierwszy linię mety przekroczył Meksykanin Bernardo Segura, który jednak został zdyskwalifikowany. „Nie dałem się sprowokować. Gdyby tak się stało, obaj skończylibyśmy bez medalu. Byłem bardzo skoncentrowany. Pamiętałem, że w podobny sposób wygrał on już ze mną na zawodach w La Coruni (…). Ciekawe jest to, że on zdyskwalifikowany został siedem minut przed metą. Sędziowie nie zdołali mu jednak wtedy dostarczyć karteczki z informacją, więc nieświadomy tego szedł do końca" – wspominał Korzeniowski.
Jak się później okazało, złoto w Sydney nie było ostatnim słowem sportowca. Cztery lata później, w Atenach chodziarz wywalczył następny krążek z najcenniejszego kruszcu. Jest jedynym polskim sportowcem w historii, który na igrzyskach olimpijskich wywalczył cztery złote medale.

Początek Małyszomanii

Za początek „epoki Małysza” uważa się rok 2001, gdy jako pierwszy skoczek w historii wygrał wszystkie konkursy Turnieju Nordyckiego, lecz przecież pierwsze sukcesy odnotował w latach 90. Już w 1992 r. wziął udział w drużynowych mistrzostwach Polski młodzików w kombinacji norweskiej, a 1 stycznia 1993 r. – razem z Łukaszem Kruczkiem – w noworocznych zawodach w Oberstdorfie, zajmując dalekie miejsce.
Z kolei w styczniu 1994 r. wziął udział w drużynowych zawodach dwubojowych w Oberwiesenthal. Zdobył także indywidualne, parowe i drużynowe mistrzostwo Polski juniorów młodszych w kombinacji na zawodach odbywających się w marcu 1994 r.
Sezon 1999/2000 był przełomem w karierze Adama Małysza. Nowe metody szkoleniowe oraz współpraca z psychologiem Janem Blecharzem i fizjologiem Jerzym Żołądziem przyniosły na tyle dobre efekty, że zaczął uzyskiwać punktowane miejsca w zawodach. Był 19 razy w czołowej trzydziestce zawodów Pucharu Świata i zajął 28. miejsce w generalnej klasyfikacji.

Losy polskiej siatkówki

Swoje sukcesy odnotowali w latach 90. także polscy siatkarze. W 1991 r., pod kierownictwem Edwarda Skorka polska reprezentacja zajęła 7. miejsce na Mistrzostwach Europy w Niemczech. Dwa lata później, tym razem pod wodzą Ryszarda Kruka, zajęła 7. miejsce na Mistrzostwach Europy w Finlandii.
Szczęście częściowo wróciło do Polaków w 1998 r., gdy drużynę przejął Ireneusz Mazur. Dokonał rewolucji w ówczesnym składzie reprezentacji, stawiając na młodych graczy, z którymi wcześniej sięgał po medale mistrzostw Europy i Mistrzostw świata juniorów. Pod jego wodzą w 1998 Polacy po raz pierwszy w swojej historii zagrali w Lidze Światowej w debiucie pokonując Rosję 3:2.
W 1999 te same rozgrywki zakończyli na 8 pozycji. Mazurowi nie udało się także awansować na Mistrzostwa Europy 1999, a na Mistrzostwach Świata w 1998 roku w Japonii Polacy zajęli 17 miejsce.

Mistrz rzutów

Lata 90. kojarzymy także z Wojciechem Królikiem, najlepszym polskim koszykarzem. Jego rzuty za 3 punkty znane były w całej Polsce. Wyróżniał się także techniką rzutu, bowiem rzucał nietypowo jak na koszykarza, „z biodra".
Był zawodnikiem Legii Warszawa, choć wcześniej grał w SKK Szczecin. „Postanowiłem, że to już najwyższa pora na powrót do Warszawy, gdzie się urodziłem, wychowałem i z którym to miastem wiązałem swoje plany na przyszłość. Planowałem wyremontować mieszkanie, tak by po roku ściągnąć tu rodzinę" - mówił Królik.
Łącznie, w ciągu pięciu sezonów spędzonych w tym klubie (4 w ekstraklasie), rozegrał 143 mecze, w których zdobył 1628 punktów (średnio 11,4/mecz). W reprezentacji Polski Królik zagrał 17 meczów. Uczestniczył w Mistrzostwach Europy w Rzymie w 1991 roku, kiedy Polacy zajęli siódme miejsce.

Młodziki w Hiszpanii

W latach 90. reprezentacja Polski w piłce nożnej nie miała się czym pochwalić, triumfowały za to drużyny klubowe. Na przykład Legia i Widzew Łódź dwa razy kwalifikowały się do fazy grupowej Ligi Mistrzów (Legia nawet do ćwierćfinału). W grupie wyeliminowała mistrza Anglii Blackburn w składzie z Alanem Shearerem. Pod koniec lat 90. klubem o europejskim potencjale była z kolei Wisła Kraków, która pechowo przegrała dwumecz z Parmą w Pucharze UEFA.
Swoje sukcesy odnotowała drużyna piłkarskich młodzików. W 1992 r. wywalczyła srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie, a dwa lata później awansowała do ćwierćfinału młodzieżowych mistrzostw Europy pokonując w grupie Holandię i Anglię.

Dzięki Totalizatorowi Sportowemu

Można postawić pytanie, czy polskie sukcesy, np. na igrzyskach olimpijskich, byłyby możliwe bez mecenatu Totalizatora Sportowego. A zwłaszcza bez jego współpracy z Polskim Komitetem Olimpijskim. Promocja polskiego sportu olimpijskiego, propagowanie szlachetnej idei olimpizmu, a także związek z polskim ruchem olimpijskim są naturalnymi obszarami działania spółki.
Wykorzystanie prawa do posiadanych tytułów i prawa do ich używania w działaniach reklamowych i promocyjnych przekłada się na budowę pozytywnego, spójnego z misją oraz wizerunkiem spółki jako promotora i patrona polskiego sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polacy i ich sukcesy na olimpiadach lat 90. - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia