Potrzeba ich więcej

O potrzebie postawienia toalet publicznych w centrum miasta pisaliśmy wiele razy. Jedyna działa na kwadracie, ale i ona wymaga remontu. Dla Joanna Matelskiej ze Staszica i Agaty Wróbel z Manhattanu brak szaletów w mieście to podstawowy problem. - To taki ludzki wynalazek - ironizują. Śmieją się, że teraz za potrzebą ludzie zmuszeni są chodzić do barów. - A chłopcy najczęściej załatwiają się za budynkami i potem śmierdzi w takich miejscach - dodają. Szalety widziałyby np. na Starym Rynku i w Parku Róż. - A najlepiej, jakby były co kilometr. Nie mogą to być toy toye, bo w nich są brzydkie zapachy. No i powinny być darmowe - uważają.

Potrzeba ich więcej

Jak dowiedzieliśmy się w piątek, jedna z toalet stanie niebawem w parku Górczyńskim, druga trochę później w Parku Róż. - Bo w tych miejscach przebywa bardzo dużo osób - powiedziała nam Agnieszka Kuźba z miejskiego wydziału gospodarki komunalnej. - Sprawdzimy, jak nowe toalety spełniają swoje funkcje i czy są wandaloodporne. Wtedy rozważymy możliwość dokupienia kolejnych.
Miasto wolało wydać pieniądze na tańsze, łatwe w ustawieniu toalety. - Murowane są zbyt kosztowne - tłumaczy urzędniczka. Przez pierwszy okres użytkowania szalety będą darmowe. - Jeśli wandale ich nie zniszczą, to będzie tak cały czas - zapewnia magistrat.

Nie wchłaniają zapachów

Toalety będą miały kształt słupa reklamowego o średnicy dwóch metrów. Te w Gorzowie będą koloru zielonego, a ich cena to ok. 50 tys. Szalety są zrobione z kwasiaka, czyli stali nierdzewnej, która m.in. nie wchłania brzydkich zapachów. Będą miały czujniki na światło i ogrzewanie. Bez problemu skorzystają z nich także niepełnosprawni. - To toalety na miarę XXI wieku. Z powodzeniem sprawdzają się w wielu miastach Polski - zachwala Edward Rutkowski, właściciel firmy Intercessor, która wygrała przetarg w Gorzowie.