Petycję z prośbą o zainteresowanie sytuacją firmy wysłali w poniedziałek do premier Ewy Kopacz pracownicy KKSM. W dokumencie zwracają uwagę na problemy, w jakie popadła spółka po prywatyzacji. Jak powiedział Jacek Michalski, szef komisji zakładowej Solidarności w KKSM, znajdujące się w upadłości likwidacyjnej, przedsiębiorstwo lada dzień zostanie sprzedane przez syndyka jako masa upadłościowa. - Z akcji pracowniczych o wartości od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych pozostaną papierki. Można będzie nimi ścianę wytapetować albo podetrzeć pewną część ciała - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej. W związku z tym załoga zwróciła się do premier Ewy Kopacz, by firmę kupiła rządowa Agencja Rozwoju Przemysłu.
- Spółka jest już zrestrukturyzowana i skarb państwa mógłby ją sprzedać po raz drugi za kwotę ponad 100 milionów złotych. W ten sposób zarobi skarb państwa i nic nie straciliby finansowo pracownicy-akcjonariusze - powiedział Jacek Michalski.
Prywatyzację przedsiębiorstwa z ponad 140-letnią tradycją szef komisji zakładowej Solidarności nazwał skandaliczną. - Kolesie sprzedali kolesiom firmę. To były działania z premedytacją - stwierdził.
KKSM mają blisko 200 milionów złotych wierzytelności. 10 lutego upływa ternin składania ofert na zakup firmy.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?