- To coś więcej niż pralnia, to galeria czystości – mówi Andrzej Lubelski, jej właściciel. Galeria Czystości „Atlantis” od tygodnia działa przy ulicy Ściegiennego 101 (pomiędzy skrzyżowaniem z ulicą Husarską a stacją Orlen). Należy do amerykańskiej sieci USANKH. Andrzej Lubelski prowadzi ją z rodowitą lwowianką - Zorianą Zozulia, a do Kielc obydwoje przyjechali z Chicago, gdzie mieszkają od lat.
Potrzebne żetony
Pralnia zrobiona jest w amerykańskim stylu. Budynek, w którym do niedawna był sklep sieci Społem zmienił się całkowicie. Wewnątrz jest dziesięć pralek i suszarek o różnej wielkości. Najtańsze pranie, równe dwóm tradycyjnym praniom domowym kosztuje 15 złotych, najdroższe 40 złotych (w pralce mieści się kilka koców czy kompletów pościeli). Działa to jak tradycyjny automat, pakujemy pranie do pralki, a potem wrzucamy monety do wysokości kwoty jaka pojawi się na wyświetlaczu pralki. – Klient może sam przynieść środki piorące, bo np. ktoś używa proszku antyalergicznego. My też mamy swoje proszki – mówi Andrzej Lubelski. Nie każdy musi też ładować pralkę, pomocą służy obsługa. Można jej po prostu zostawić rzeczy do wyprania i przyjechać za kilka godzin.
Czas na kawę
Po załadowaniu pralki i wrzuceniu żetonów mamy pół godziny wolnego. - Czekają na nas stoliki przy których możemy wypić kawę czy herbatę. Można też poczytać gazety lub sko-rzystać z bezprzewodowego Internetu – mówi Zoriana Zuzulia. Dla dzieci stworzono kącik zabaw.
Pora na suszenie
Po zakończeniu prania przenosimy nasze rzeczy do suszarek. Tam je ponownie ładujemy i znowu wrzucamy żetony. Za dziesięć minut suszenia zapłacimy pięć złotych. Wracamy tym samym do stolików, bo suszenie trwa od 30 do 40 minut. Po tym czasie kończy się wizyta w pralni. Spędzamy w niej ponad godzinę. – To mało. Niech ktoś spróbuje uprać i porządnie wysuszyć swetry w zimie. Zajmie mu to trzy dni - mówi Zoriana Zuzulia. Właściciele pralni przekonują, ze koszty prania nie są takie wysokie. – Za wypranie i wysuszenie 10 kilogramów prania, czyli tyle ile „produkuje” średnio czteroosobowa rodzina zapłacimy 35 zł – mówi Andrzej Lubelski.
Kielce jak Chicago
Problem w tym, jak przekonać kielczan do korzystania z amerykańskiej pralni. W każdym polskim domu znajduje się pralka i nie ma zwyczaju odwiedzania takich miejsc. W pierwszym tygodniu po otwarciu pralni odwiedziły ją zaledwie … trzy osoby. – 50 lat temu w Chicago początki też były trudne, a teraz tam nikt nie wyobraża sobie prania w domu. Mogę przyjąć zakład, że w Kielcach będzie podobnie. Od luksusu nie można uciec – mówi Andrzej Lubelski. Właściciele liczą, że kielecka galeria czystości nie będzie pierwszą i ostatnią w sieci „Atlantis”. – Myślimy już o dwóch kolejnych miastach – mówi Andrzej Lubelski.

Andrzej Duda spotkał się z przedsiębiorcami w Jasionce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?