Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski: "Krzyże zostaną w urzędzie. To kwestia tolerancji i tradycji"

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
W Polsce rozgorzała dyskusja dotycząca wieszania symboli religii chrześcijańskiej w urzędach, które powinny być neutralne światopoglądowo
W Polsce rozgorzała dyskusja dotycząca wieszania symboli religii chrześcijańskiej w urzędach, które powinny być neutralne światopoglądowo
Arkadiusz Wiśniewski zapewnił, że nie będzie szedł w ślady prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego w sprawie obecności symboli religijnych w urzędach. Wyjaśnił także, dlaczego swojej zastępczyni nie będzie nazywał "prezydentką".

– Na tym polega tolerancja, że jeżeli ktoś chce posługiwać się symbolami religijnymi, to ma do tego prawo. Uważam, że ich zakaz byłby objawem nietolerancji. Rozumiem potrzebę dyskusji o relacjach państwa z kościołem jako instytucją, ale wiara jest sprawą indywidualną. Krzyż w urzędzie nikogo nie zachęca ani nie zniechęca do praktyk religijnych. To symbol obecny w polskiej kulturze od wieków. Przecież znajduje się on także w herbie Opola. Przypomnę tylko, że składa się on w połowie z orła, i w połowie z krzyża. M.in. dlatego nie widzę potrzeby podejmowania inicjatyw takich jak w Warszawie – powiedział prezydent Wiśniewski.

Prezydent Opola: w naszym urzędzie dbamy o równe traktowanie wszystkich obywateli

Prezydent Rafał Trzaskowskiego jako pierwszy zakazał eksponowania symboli religijnych w urzędach. Mówi, że ma to "przeciwdziałać dyskryminacji". Tłumaczy, że nowe standardy dotyczą nie tylko symboli religijnych, ale również mają na celu przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na wiek, płeć, pochodzenie narodowe, wyznanie, światopogląd, orientację, tożsamość płciową i stopień sprawności.

Prezydent Opola zaznaczył, że chociaż rozumie intencje Trzaskowskiego, nie widzi potrzeby wprowadzania takich zmian w Opolu.

– Intencje prezydenta Rafała Trzaskowskiego są jasne: wprowadzenie neutralności w urzędzie i otwartości na różne wyzwania społeczne, ale zakazywanie komuś noszenia krzyża, lub innych symboli religijnych będzie odebrane właśnie jako objaw nietolerancji. W Opolu już od lat prowadzimy działania mające na celu równe traktowanie wszystkich obywateli, zarówno petentów, jak i pracowników. W 2015 roku zbudowaliśmy windę w głównym urzędzie miasta, aby ułatwić dostęp osobom niepełnosprawnym. Potem wprowadziliśmy konferencje prasowe tłumaczone na język migowy oraz dostęp do tłumaczy dla osób niesłyszących. Stale pracujemy nad poprawą dostępności naszych usług – wyjaśnił prezydent Opola.

W Opolu funkcjonuje również Wydział Dostępności, którego zadaniem jest dostosowanie obiektów miejskich do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Miasto zbudowało Centrum Usług Publicznych, które jest w pełni przystosowane do obsługi osób z niepełnosprawnościami. Ponadto, Opole wprowadziło niskopodłogowe autobusy, które ułatwiają poruszanie się po mieście osobom z ograniczoną mobilnością.

– Oczywiście, dostosowanie urzędów do potrzeb osób niepełnosprawnych wymaga lat pracy. Nie wszystko można załatwić w tydzień czy dwa. Jednakże, myślimy o tym jako o priorytecie – podkreślił prezydent Wiśniewski.

Nie wszystkie kobiety w urzędzie chcą używania feminatywów

Prezydent Opola również zaznaczył, że w jego urzędzie kwestia zaimków i równości praw kobiet jest stale dyskutowana z pracownikami.

– Jestem zwolennikiem równego traktowania kobiet i prowadzimy taką politykę w urzędzie. Część pań chce, aby je tytułować w określony sposób, a część nie. Staramy się być otwarci i dostosowujemy się do indywidualnych życzeń. Moja zastępczyni nie chce być prezydentką, tylko prezydentem – wyjaśnia Arkadiusz Wiśniewski.

Pomimo różnic w podejściu do symboli religijnych, Wiśniewski podkreślił, że jego urząd również skupia się na równości i inkluzywności.

– Rafał Trzaskowski chciał podkreślić neutralność urzędu i otwartość na różnorodność. W pełni to rozumiem i popieram. My również staramy się, aby każdy czuł się traktowany równo i z szacunkiem, dlatego jesteśmy otwarci na wszystkie symbole – dodał prezydent Opola.

Lewica: "Miejsce krzyży jest w kościele, a nie w urzędzie"

Zupełnie innego zdania jest Jerzy Przystajko z Partii Razem, który wyraźnie opowiada się za pełną neutralnością przestrzeni publicznej. Jego zdaniem, obecność symboli religijnych w urzędach miejskich jest sprzeczna z zasadą równości religijnej zagwarantowaną w polskiej konstytucji.

– Gabinet prezydenta miasta to przestrzeń publiczna, a w Polsce obowiązuje równość religijna. Jeśli prezydent Wiśniewski uważa, że eksponowanie symboli religijnych jest w porządku, to czy inne religie obecne w Opolu również mogą umieścić swoje symbole w jego gabinecie? – pyta Przystajko, dodając, że argumentacja prezydenta Opola prowadzi do absurdu, w którym jedna religia jest promowana kosztem innych.

Przystajko zwraca uwagę, że usunięcie symboli religijnych z przestrzeni publicznej nie jest atakiem na wiarę, lecz gestem szacunku dla różnorodności.

– Większość osób wierzących realizuje swoje uczucia religijne w świątyniach. Uczynienie przestrzeni publicznej neutralną jest krokiem w kierunku równości dla wszystkich – dla katolików, niewierzących i wyznawców innych religii. Urząd nie jest miejscem kultu religijnego, więc symbole religijne nie powinny tam się znajdować – argumentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska