Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura bada sprawę buntu w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy w 2022 roku

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Bunt pracowników MZK w Bydgoszczy, rozpoczęty 24 czerwca 2022 roku, trwał dwa tygodnie.
Bunt pracowników MZK w Bydgoszczy, rozpoczęty 24 czerwca 2022 roku, trwał dwa tygodnie. Arkadiusz Wojtasiewicz
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski w wywiadzie udzielonym Adrianowi Gorzyckiemu na kanale „Przygody przedsiębiorców” na portalu YouTube w odpowiedzi na pytanie o najtrudniejsze wyzwanie z perspektywy trzech kadencji wskazał bunt w komunikacji miejskiej w 2022 roku. W rozmowie wspomniał również o toczonym przez prokuraturę postępowaniu w tej sprawie.

– O 4 rano dostałem telefon, że autobusy i tramwaje nie wyjadą i trwało to dwa tygodnie – powiedział Rafał Bruski, przypominając wydarzenia z 24 czerwca 2022 roku. – To był trudny okres, bo zderzały się dwie kwestie – kwestia presji, duża, bo niejeżdżąca komunikacja to duża presja. Z drugiej strony kwestia zasad – dodał.

Jak mówił, celowo unika monopoli, szczególnie komunalnych, dlatego w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy powierzenie 25% przewozów autobusowych rozstrzygane jest w formie przetargu, co ma pozwalać na poznanie ceny rynkowej usługi.

– Nasza spółka, jej oczekiwania, były takie, że bydgoszczanie, nie ja, musieliby 20% kupować drożej usługę od miejskiej spółki niż na rynku. Ekonomia wywrócona, presja duża – stwierdził. – Oni myśleli, że ja pęknę pierwszego, drugiego dnia, a ja bym nigdy nie pękł. Nawet jak trzeba by było przestać być prezydentem, zdarza się – stwierdził. – Naprawdę byłby pan na to gotów? – dopytywał prowadzący.

– Byłem, trwało to dwa tygodnie, powiedziałem nie popuszczę. Tak to wygląda. Złamałbym swoje zasady i reguły. Przy czym druga strona grała bardzo nieuczciwie, bardzo nieuczciwie. Jest przecież ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. To nie, na skróty o 4 rano nie wyjeżdżamy. Oczywiście ci buntownicy potem szybko pouciekali, pochowali się – stwierdził prezydent Bydgoszczy.

Jak dodał w odpowiedzi na kolejne pytanie, nie wie, czy ktoś z nich stracił pracę. – Zgłosiłem stratę, bo spółka poniosła stratę 7-8 mln zł, na niejeżdżeniu. Oczywiście sprawa zgłoszona do prokuratury, bo jak się bawimy, to się bawimy. Pytałem ostatnio prokuraturę, prowadzi dalej czynności, przy czym dynamiki w tym nie widzę. To półtora roku, nagrania wszystkie z monitoringu zabezpieczone, osoby wszystkie znane, bo to pracownicy – kontynuował Rafał Bruski.

– Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe nadzoruje postępowanie prowadzone przez Komendę Miejską Policji w Bydgoszczy dotyczące kierowania strajkiem lub inną akcją protestacyjną zorganizowaną wbrew przepisom ustawy w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych w Bydgoszczy w okresie od dnia 24 czerwca 2022 roku – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” prok. Marcin Stachowiak, zastępca prokuratora rejonowego w Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Chodzi o czyn z art. 26 ust. 2 Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, wskazujący na odpowiedzialność karną osoby, która kieruje akcją protestacyjną wbrew przepisom w niej zawartych, za który grozi grzywna bądź ograniczenie wolności. Chodzi o ustalenie czy akcja prowadzona w 2022 roku była legalna.

– Gromadzony jest materiał dowodowy w postaci przesłuchań świadków spośród pracowników tego zakładu celem ustalenia okoliczności przebiegu procesu. W sprawie nie postawiono nikomu zarzutów. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko. Na ten moment postępowanie przedłużone jest do 2 maja 2024 roku – uzupełnia prok. Marcin Stachowiak.

Nie jest to termin, w którym działania prokuratury muszą się zakończyć, bo jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie kolejny raz wydłużony. Do słów prezydenta odniósł się przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy. – Po pierwsze, pan prezydent powiedział, że ma swoje zasady i nie ustępuje. Kosztem całego społeczeństwa, problemu, jaki powstał wówczas z brakiem komunikacji miejskiej, dla zasad jednego człowieka, poświęcono całe miasto – komentuje Andrzej Arndt.

– Po drugie kwestia buntowników. Nikt w zakładzie się nie kryje, to nieprawda. Ci, którzy wtedy się buntowali, dalej tu pracują, nigdzie się nie ukrywają, a gdy są wzywani na komendę, dokładnie wyjaśniają, kto, gdzie i o której nie wyjeżdżał – dodaje.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera