Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protesty pracowników zakładów Vive Textile Recycling w Kielcach. Wiemy o co poszło. Stanowcza reakcja kierownictwa firmy (WIDEO)

Paulina Baran
Dawid Łukasik
Gorąca atmosfera panuje od kilku dni w mieszczących się w Kielcach zakładach firmy Vive Textile Recycling. Wielu pracowników rozpoczęło w poniedziałek protest wstrzymując się czasowo od pracy. Firma stanowczo odpowiada, że nie będzie akceptować takich zachowań. Atmosfera jest wyjątkowo gorąca, zdania na temat form protestu wśród pracowników mocno podzielone.

Jak powstał konflikt między częścią załogi a szefostwem Vive Textile Recycling?

O napięciach w zakładzie od początku tygodnia informowali pracownicy.

Jeden z pracowników sortowni mieszczącej się przy ulicy Olszewskiego tak mówił o przyczynach konfliktu:

- Nowy dyrektor w firmie wprowadził nowe zasady premiowania przez co większość pracowników straciła miesięcznie od 300 do 500 złotych. Dotychczas zarabialiśmy około 2 800 złotych na rękę, teraz od 2300 do 2500 złotych. Druga sprawa to bardzo ciężkie warunki pracy, w ogromnym smrodzie, cały czas w pośpiechu. Chcemy ,żeby traktowano nas z większa godnością.

Mieszczące się w Kielcach sortownie i magazyny Vive Textile Recycling pracują 24 godzinie na dobę. Zatrudnieni tu Polacy pracują w systemie trzyzmianowym po 8 godzin, obcokrajowcy - w większości z Ukrainy na zmianie są 12 godzin. Według nieoficjalnych ustaleń protest zaczął się w poniedziałek - na porannej zmianie o 6, potem strajkowały też zmiany, które rozpoczynały prace o 14, 22 i rano we wtorek o 6. Protest polegał na powstrzymywaniu się od pracy od godziny do dwóch na każdej zmianie.

Inny pracownik Vive Textile Recycling: - Były rozmowy z kierownictwem ale do żadnych ustaleń nie doszło. Protest będzie się rozszerzał, chcemy też by w zakładzie powstały związki zawodowe.

O tym, że atmosfera wśród pracowników jest bardzo gorąca mogliśmy przekonać się we wtorek 11 lutego, kiedy pojechaliśmy pod sortownie firmy na ulicę Olszewskiego w Kielcach. Oficjalnie nikt nie chciał się wypowiedzieć ale "poza kamerą" mogliśmy usłyszeć, że "naprawdę się dzieje i będzie się działo jeszcze więcej".

- Tak tego nie zostawimy. W tym miesiącu dostaliśmy o kilkaset złotych mniej wypłaty, a warunków pracy to już w ogóle lepiej nie komentować - mówił jeden z pracowników dodając, że jeżeli rozmowy z kierownictwem nie przyniosą oczekiwanych efektów to pracownicy podejmą inną formę walki "o swoje".

Przed siedzibą firmy spotkaliśmy też osoby, które studziły emocje . - Wstrzymajmy się na razie. Zobaczymy, co będzie dalej, z tego co wiem właśnie trwają rozmowy i spotkania. Nie mówmy w tej chwili o strajku. Strajk będzie dopiero, jak rozmowy nie przyniosą skutku - mówiła jedna z pracownic.

VIVE Textile Recycling komentuje: "Nie akceptujemy działań jednostek w mediach i forach społecznościowych, które uderzają w dobre imię firmy"

Wśród tłumu pracowników kończących pierwszą zmianę spotkaliśmy też jedną osobę piastującą kierownicze stanowisko w Vive Textile Recycling. Kiedy poprosiliśmy o komentarz usłyszeliśmy, że do udzielania wszelkich informacji upoważniona jest Ewelina Rozpara - rzecznik prasowy firmy. Oto oficjalny komunikat udzielony przez panią rzecznik:

"VIVE Textile Recycling informuje, że od nowego roku wdrożony został nowy system wynagrodzeń, oparty na efektywności pracy. System gwarantuje pracownikom wszelkie świadczenia finansowe zgodnie z kodeksem pracy oraz polskim ustawodawstwem.
System premiowy wypracowywany był w ciągu ostatnich 6 miesięcy przy szerokim uczestnictwie kadry kierowniczej we wszystkich obszarach biznesowych Spółki, a następnie komunikowany wewnątrz Organizacji. Model wynagradzania wszedł w życie z dniem 1.01.2020 r. Jedną z głównych wartości VIVE Textile Recycling jest wzajemny dialog. Będziemy dbać o dobre imię firmy i nie akceptujemy działań jednostek w mediach i forach społecznościowych, które uderzają w dobre imię firmy".

Vive Textile Recycling kontrolowana przez jednego z najbardziej znanych świętokrzyskich przedsiębiorców Bertusa Servaasa do niedawna było jedną z największych świętokrzyskich firm. Na wydawanej przez "Echo Dnia" liście 100 największych firm jako grupa firm zajmowało miejsce po koniec pierwszej 20. W 2019 roku Bertus Servaas wraz ze współpracownikami zdecydował o przeniesieniu siedziby firmy do Warszawy. W Kielcach pozostały jednak zakłady i magazyny firmy.

Firma działa na rynku od 27 lat, jest liderem branży recyklingu tekstyliów w Polsce i Europie. Stawia sobie za cel stuprocentowe wykorzystanie odzieży używanej, segregowanej każdego dnia w ilości setek ton, przy wykorzystaniu najnowocześniejszych w Polsce, w pełni skomputeryzowanych linii do sortowania odzieży, umożliwiających przerób 500 ton surowca na dobę. Produkty z Vive trafiają do ponad 70 krajów na świecie oraz do sieci 32 sklepów VIVE Profit z niepowtarzalną odzieżą używaną, w całej Polsce, których VIVE Textile Recycling jest właścicielem. W Vive Textile Recycling pracuje około 1000 osób.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protesty pracowników zakładów Vive Textile Recycling w Kielcach. Wiemy o co poszło. Stanowcza reakcja kierownictwa firmy (WIDEO) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia