O niekorzystnych dla klienta zapisach znów zrobiło się ostatnio głośno po tym, gdy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zakwestionował zapisy umów podsuwanych klientom do podpisu przez znaną sieć udzielania pożyczek, firmę Provident Polska.
UOKiK pozwał tę firmę do sądu z powodu punktu umowy, który mówił o nie zwracaniu części składki ubezpieczeniowej i kosztów obsługi pożyczki w domu w przypadku jej wcześniejszej spłaty. Jeżeli sąd podzieli argumenty prezesa urzędu, zakwestionowane postanowienie zostanie wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych, a jego stosowanie będzie zabronione. Jeśli przedsiębiorcy mimo to będą je stosowali, UOKiK może wszcząć postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych inte-resów konsumentów i w konsekwencji nałożyć na przedsiębior-cę karę w wysokości do 10 procent ubiegłorocznego przychodu.
Kary się sypią
Takich klauzul niedozwolonych w umowach spotyka się coraz więcej. Całkiem niedawno łódzka delegatury UOKiK – u nałożyła karę z powodu stosowania niedozwolonych zapisów w umowie na kieleckie biuro podróży Busferie i na kieleckiego developera, firmę Condite, należącą do grupy Kolportera.
- Na szczęście, jeśli ktoś podpisze nieopatrznie umowę, zawierającą taką niedozwoloną klauzę, może przynajmniej w sądzie skutecznie podważyć taki zapis. Niestety gorzej, gdy w umowach znajdują się legalne, choć bardzo niekorzystne dla klientów zapisy i ktoś tego nie czyta, a podpisuje. Wtedy walka o swoje prawa w sądzie jest niezwykle trudna - mówi Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Kielcach, Mariusz Burchart.
Jak dużo jest takich długachnych umów, których nikt nie czyta, podpisuje, a potem ponosi konsekwencje?
- Wciąż bardzo dużo, pamiętam taki przypadek, gdy jeden z operatorów sieci komórkowej zaoferował darmowe rozmowy w weekendy. Nikt nie doczytał drobnym drukiem w umowę, że chodziło o wszystkie weekendy oprócz świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocnych. A właśnie wtedy ludzie najwięcej do siebie dzwonili i długo rozmawiali. Potem w osłupieniu odczytywali rachunki. Bo nikt nie doczytał, do końca umowy – wspomina dyrektor Burchart.
Nasz rozmówca apeluje stale i wciąż do wszystkich, aby każdą umowę, jaka rodzi jakiekolwiek konsekwencje finansowe przeczytali, zanim podpiszą.
Zanim podpiszesz, zapytaj
- Ludzie wykazują się coraz większą świadomością konsumencką i dobrze. Jeśli ktoś ma wątpliwości, zawsze może przed podpisaniem umowy przyjść do nas i skonsultować zapisy - zachęca nasz rozmówca.
Z podobnym apelem zwraca się także Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK: - Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości do zapisów w umowie, może też zawsze wejść na stronę: www.uokik.gov.pl, gdzie znajduje się rejestr klauzul niedozwolonych. Postanowienie znajdujące się już w tym rejestrze jest, zgodnie z prawem, nieważne i nie obowiązuje konsumenta. Jeśli przedsiębiorca nie chce tego respektować, nie powinniśmy podpisywać takiej umowy. Jeśli już ją podpisaliśmy, a przedsiębiorca nie zgadza się z naszymi żądaniami, możemy dochodzić swoich praw przed sądem. O pomoc warto się zwrócić między innymi do miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumentów – wyjaśnia Maciej Chmielewski.
Strefa Biznesu: Te firmy będą zatrudniały w najbliższym czasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?