Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwy w szkole to katorga dla słuchu. W Słupsku zbadano słuch nastolatkom

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
W Słupsku zbadano słuch nastolatkom w ramach bezpłatnej akcji zorganizowanej przez szpital.
W Słupsku zbadano słuch nastolatkom w ramach bezpłatnej akcji zorganizowanej przez szpital. Fot. Łukasz Capar
O problemach ze słuchem rozmawiamy z prof. Katarzyną Pawlak-Osińską, ordynator Oddziału Otorynolaryngologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.

- Pani profesor, dlaczego otorynolaryngolog? Nie można po prostu laryngolog?

- Mnie też taka nazwa bawi. Larix to jest z łaciny krtań, no ale larum podnieśli laryngolodzy, że my nie jesteśmy tylko od krtani, jesteśmy też od nosa, uszu i gardła. Więc „oto” to jest skrót od ucha, „ryno” – skrót od nosa, ale jeszcze brakuje nam gardła - więc jak już idziemy po całości, to powinniśmy się nazywać oto-ryno-faryngo-laryngolog! Ustalmy, że to jest po prostu laryngolog.

Gratulacje dla pani profesor od prezydenta Dudy

- I do laryngologa młodzi ludzie mogli przyjść w Światowym Dniu Słuchu, aby zbadać swój słuch.

- Zaproponowaliśmy im badania otoemisji akustycznej wykrywające niedosłuch. Badanie polega na tym, że przez słuchawkę podaje się dźwięki o różnej częstotliwości. Można by powiedzieć, że badanie wyszło świetnie, bo na 20 osób, tylko u jednej wyszedł wynik nieprawidłowy. Ale to nie jest prawda. Ja się z tym nie zgadzam, że słuch młodych ludzi jest w tak doskonałej formie. Mówimy o ludziach, którzy całymi nocami grają w gry komputerowe, mają straszny hałas na słuchawkach, chodzą na koncerty, często stoją przy głośnikach, blisko sceny, słuchają muzyki w samochodzie głośno, często na cały regulator. A ta puszka rezonacyjna w samochodzie, to jest wielkie nieszczęście. Powinno się słuchać stacji radiowych, które puszczają muzykę klasyczną lub audycje mówione. Głos, który płynie ze studia jest równomierny. Niedobre jest też słuchanie dźwięków z telewizora, kiedy podgłaśniane są reklamy. Reklamy puszczane przed seansem w kinie są z kolei tak uciążliwe, że ma się ochotę wybiec z budynku. Naprawdę mogą uszkodzić słuch. Przerwy w szkole to katorga dla słuchu.

- Czyli dzisiejszy świat jest bardzo nieprzyjazny dla naszych uszu?

- Może dojść do tego, że rozwiną się inne narządy zmysłów, a słuch nie będzie ważny w naszej komunikacji. Mamy sms-y, maile… Może będziemy się posługiwać słowem pisanym i pa-pa ze słuchem! Może to taki proces ewolucyjny – zanikający zmysł…

- Ale zanim się ze słuchem pożegnamy, to możemy zacznijmy o niego dbać.

- Koniecznie! Niedosłuch to jest naprawdę nieszczęście. Człowiek taki jak ja, który pracuje z osobami niedosłyszącymi lub głuchymi, zaczyna sobie zdawać sprawę, jakie to jest obciążenie. Przede wszystkim – komunikacja z ludźmi w grupie. Dla osoby niedosłyszącej to katorga – śmieją się, nie wiem z czego, coś komentują, nie wiem, co, nie odnajdują się w grupie…

- Ludzie zgłaszają pani takie problem?

- Tak, wiele młodych ludzi przychodzi z problemem niedosłuchu. Przychodzą bardzo speszeni. Gdy się okazuje, że mają niedosłuch, stawiają natychmiast pytanie – czy to się da poprawić.

- A da się?

- Da się, ale metody nie zawsze są przez młodych akceptowalne. Gdy młody człowiek słyszy – aparat słuchowy, to wpada w panikę – ale jak ja będę wyglądał?! Jak słyszą, że trzeba coś uczynić operacyjnie, wstawić implant -to jest wielka ingerencja w poczucie bezpieczeństwa. Wiele osób nie decyduje się na operację i zamykają się w swoim świecie.

- W świecie ciszy..

- Nie! Niedosłuchom towarzyszą często dźwięki w głowie, szumy. Tylko nam się wydaje, że to jest świat ciszy. Ci ludzie mają piski w uszach, które nie pozwalają im spać. Mają szumy, dziwne trzaski. Tak umierają komórki słuchowe One, umierając, ostatnim zrywem próbują coś z siebie wydusić. A oczywiście robią to w sposób niezorganizowany, chaotyczny. I często młody człowiek pyta – no dobrze już z tym niedosłuchem sobie poradzę, ale co mam zrobić z tymi szumami? Ja zwariuję! Ja chyba wyskoczę z ona.

- To jak dać ulgę naszemu słuchowi?

- Pokochać ciszę. Ale jak to zrobić w tak hałaśliwym świecie? Można słuchać muzyki w domu z adapteru, to odpoczynek dla uszu. Nie tak, że każdy słucha czego innego i każdy w słuchawkach na uszach. Słuchawki zabijają nasz słuch. Godzinna dziennie to maksimum. Przerwy w szkole - kiedyś była szkolna radiostacja, słuchało się z zaciekawieniem muzyki i audycji prowadzanych przez kolegów. Czy dzisiaj można się doprosić ciszy na przerwach? Raczej nie. Wychodźmy więc na zewnątrz – ale czy można? Teraz są jakieś zakazy…

- Mówimy o ludziach młodych, ale problem dotyczy też ludzi starszych. Czy proces utraty słuchu można jakoś opóźnić?

- Literatura mówi, że po 40. roku życia z każdym rokiem spada słuch o decybele. I to jest proces fizjologiczny, nieodwracalny. Ala mam ciocię 96-letnią, która śpiewa w chórze i słyszy doskonale. Z drugiej strony są 40-latkowie, którzy już mają niedosłuch. Szkodzą nam lekarstwa, przebyte infekcje, promieniowanie rentgenowskie. Pamiętajmy też, że niedosłuch powoduje zmiany w psychice – pojawia się nerwowość, depresja. Mamy takich pacjentów oddziale. Każdy po 40. roku życia powinien zbadać sobie słuch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza