Andrzej Myrta, radomski alpinista, zdobywca znanych gór na Kaukazie i w Kirgistanie wyrusza na wyprawę na Huascarán
Huascarán to liczący sobie 6768 metrów nad poziomem morza szczyt w Andach Peruwiańskich. Najwyższy, południowy szczyt masywu to najwyższy szczyt całego Peru oraz najwyższy szczyt w pasie międzyzwrotnikowym na Ziemi. To wyprawa organizowana przez Stowarzyszenie Podróżnicze „Górołaz”, które skupia w swoich szeregach pasjonatów, miłośników wszelkiego rodzaju sportu i aktywności fizycznej, a jej prezesem jest właśnie Andrzej Myrta. W szeregach stowarzyszenia są osoby, które poprzez swoje działania sportowe rozpoznawalne są nie tylko w naszym regionie ale i na terenie Polski.
Od równikowego upału po wielki mróz
- Dlaczego Andy Peruwiańskie ? Bo są egzotyczne. Poza tym większość ludzi kieruje się na wschód do wspinaczki. Wszystko co jest związane z górami wysokimi kojarzy się z Himalajami, ale są też inne piękne góry. Szczyt, który chcemy zdobyć jest najwyższą górą w strefie międzyzwrotnikowe, poza tym to najwyższy szczyt Peru - mówi Andrzej Myrta.
Ekipa przygotowuje się do wyjazdu już od listopada. Co tydzień spotykają się raz na miesiąc weekendowo, prawie zawsze w górach, aby powspinać się ale też na przykład poćwiczyć pracę zespołową. Do Peru jedzie 8 osób, będą dwie grupy, w każdej będzie jedna dziewczyna. Ćwiczono sytuacje realnego zagrożenia życia lub zdrowia, na przykład radzenie sobie z wypadkiem wpadnięcia do szczeliny. Będzie to zimowe wejście na szczyt, bo w Peru zaczyna się właśnie zima. Wspinacze będą mieli okazję przeżyć wszystkie pory roku, bo w Limie, stolicy Peru będzie zapewne upał, a na szczycie góry może być nawet minus 30 stopni Celsjusza.
Trudność pod szczytem
Góra nie należy do najtrudniejszych w katalogu górskich szczytów. Nie będzie trzeba zakładać tak zwanych stanowisk. Ale duże trudności, wymagające asekuracji linami pojawią się bardzo wysoko, pod wierzchołkiem, gdzie trzeba będzie przebrnąć przez pole lodowe.
- To jest jednak duża wysokość, więc będą wszystkie zagrożenia wysokościowe takie jak obrzęk mózgu, obrzęk płuc. Ale tego uczyliśmy się na szkoleniach medycznych - mówi Andrzej Myrta.
Na razie wszyscy wyrabiają kondycję. Andrzej Myrta dźwiga trzy razy w tygodniu po schodach plecak z 24 - kilogramowym bagażem. Do tego dochodzi intensywne bieganie w lesie.
Zespół sam organizuje sobie wyjazd, nie będą korzystali z przewodników. Właściwie wszystko zostało prawie dopięte na ostatni guzik, łącznie z wynajęciem mułów i osłów. Start wyprawy 1 czerwca, powrót do Polski 24 czerwca.
Andrzej Myrta ma na swoim koncie zdobycie szczytu Pik Lenina 7134 metrów nad poziomem morza, Mont Blanc (4810m), Matterhorn (4478m), Kazbek (5054m), Uszbę (4710m) i wiele innych).
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?