Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Kościelniak w Jedlińska walczy z nowotworem. Trwa zbiórka na jej leczenie. Jak pomóc?

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Anna Kościelniak z Jedlińska przechodzi żmudne leczenie. Jej dramat trwa od jesieni 2018.
Anna Kościelniak z Jedlińska przechodzi żmudne leczenie. Jej dramat trwa od jesieni 2018. siepomaga.pl
Przez lata pomagała innym, dziś sama potrzebuje wsparcia. Anna Kościelniak, nauczycielka z Jedlińska walczy z nowotworem. Do 30 lipca trwa zbiórka pieniędzy na jej leczenie.

Ma 46 lata i zdiagnozowanego chłoniaka rozlanego typu B (IV stopień). Jak sama przyznaje - diagnoza była niczym wyrok Sądu Najwyższego bez możliwości apelacji. Wszystko zaczęło się niby niewinnie - od spuchniętej nogi...

Niczym wyrok sądu...

Anna Kościelniak, zanim zachorowała, pracowała w Zespole Szkół Specjalnych w Radomiu z niepełnosprawnymi dziećmi.
- Każdego dnia niosłam pomoc swoim podopiecznym, pomagałam im w rozwijaniu umiejętności potrzebnych do samodzielnego życia. Praca ta dawała mi wiele radości i satysfakcji - podkreśla w apelu, zamieszczonym na portalu internetowym siepomaga.pl.
Jesienią 2018 roku Anna zauważyła opuchliznę na nodze. Nie sądziła, że może to być coś poważnego. Udała się do lekarza, wykonała prześwietlenie USG, brała zapisane leki. Opuchlizna jednak nie schodziła, po jakimś czasie zaczęła odczuwać potworny ból oka. Nie mogła go zmrużyć.

- To, co działo się później toczyło się już szybko i przypominało zły sen: oddział reumatologiczny, ostra niewydolność nerek, kolejny oddział szpitalny, dializy i pierwsza diagnoza: kilkunastocentymetrowy nowotwór złośliwy miednicy. Nadchodziły Święta Bożego Narodzenia... Ostateczna diagnoza została postawiona na początku stycznia 2019 roku. Brzmiała jak wyrok Sądu Najwyższego - bez możliwości apelacji: chłoniak rozlany z dużych komórek B w najwyższym, IV stopniu zaawansowania. Do tego momentu nowotwór zdążył jeszcze opanować moje węzły chłonne, płuca i tarczycę. Miałam jednak nadzieję, gdyż ten nowotwór jest wrażliwy na chemioterapię - relacjonuje Anna Kościelniak.

Chemioterapia i nadzieja

Stan zdrowia mieszkanki Jedlińska pogarszał się coraz bardziej. Trafiła do szpitala przy ulicy Banacha w Warszawie, tam przeszła chemioterapię. Po pewnym czasie odczuwała poprawę. Lepiej pracowały nerki, opuchlizna z nogi zaczęła schodzić, Anna mogła normalnie chodzić i odstawić silne leki przeciwbólowe. We wrześniu 2019 roku wzięłam ostatnią chemię. Radość trwała jednak długo. W październiku znów zaczęła odczuwać ból. Tym razem w plecach. Badanie wykazało zmiany w dolnej części kręgosłupa. To chłoniak. Znów dał o sobie znać.

Nie pragnie wiele

- Lekarze ciągle dawali mi nadzieję na pełne wyleczenie w postaci chemioterapii ratunkowej i radioterapii zakończonej przeszczepieniem własnych komórek krwiotwórczych. Ten etap leczenia zamknęłam pod koniec maja bieżącego roku Tak bardzo chciałabym móc powiedzieć, że wygrałam. Niestety, zaledwie dwa tygodnie później okazało się, że chłoniak znów powrócił. Tym razem jednak cios był jeszcze bardziej dotkliwy - opowiada Anna Kościelniak na siepomaga.pl.

Okazało się też, że pacjentka nie może już korzystać z terapii, której koszty pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia. Dalsze leczenie musi pokryć we własnym zakresie. Jej koszt wynosi ponad milion złotych. Anna przyznaje, że czasu na zebranie sumy ma coraz mniej. Potrzebna jest pomoc ludzi dobrej woli.

- Praca z dziećmi niepełnosprawnymi dawała mi wiele radości i satysfakcji. Teraz to ja potrzebuję pomocy. I chociaż bardzo trudno jest o nią prosić, ja błagam – pomóż mi wygrać walkę o życie! - apeluje kobieta. Anna marzy, aby móc w przyszłym roku odprowadzić syna na maturę, a potem... - Bardzo bym chciała cieszyć się wraz z nim z pierwszego zaliczonego kolokwium na wymarzonych studiach, czuć dumę z pierwszej pracy, wspierać w trudnych chwilach. A potem… może kiedyś pomagać mu w opiece nad jego dziećmi. Naprawdę nie pragnę wiele - dodaje.

Zbiórka trwa na portalu www.siepomaga.pl, aby poznać szczegóły kliknij w link Chłoniak zabija Anię! Potrzebna natychmiastowa pomoc!. W sobotę o godzinie 15 na jej koncie było ponad 837 tysięcy złotych, brakuje jeszcze niespełna 558 tysięcy. Zbiórka trwa do 30 lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie