Protest aptekarzy rozpoczął się w poniedziałek 16 stycznia. Między godziną 13 a 14 większość aptek w Radomiu i regionie nie obsługuje pacjentów. Wyjątkiem są recepty na leki ratujące życie.
Godzinna przerwa w obsłudze pacjenta, to jedno. Kolejna sprawa to skrupulatność, z którą farmaceuci przyglądają się receptom. Nawet najmniejszy błąd może sprawić, że leków nie wydadzą.
Te z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" (pojawiają się coraz rzadziej, bo lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego już ich nie stawiają) nie są realizowane, chyba, że pacjent wyrazi zgodę na wykup leków na sto procent.
Protest aptekarzy związany jest z nowymi zapisami, według których mają być karani przez NFZ za realizację błędnych recept.
Farmaceuci domagają się zmian w rozporządzeniu ministra zdrowia.
- Nie chcemy ponosić odpowiedzialności za nieprawidłowo wypełnione recepty. Od pacjentów oczekujemy wsparcia i zrozumienia - zaznaczyła Jolanta Krawczyk, przewodnicząca radomskiej delegatury Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie.
W przypadku nieprawidłowo wypełnionej recepty, aptekarze albo wydają lek bez refundacji, albo odsyłają pacjenta do lekarza, by ten zapisy poprawił lub uzupełnił.
Podczas krajowego zjazdu, który ma odbyć się w najbliższych dniach aptekarze będą się zastanawiać nad zaostrzeniem protestu. Zaznaczają jednak, że nie jest to działanie skierowane w pacjenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?