Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Kułynycz - zapaśnik Olimpijczyka Radom z olimpijskim potencjałem

Martin Nowak
Martin Nowak
Arkadiusz Kułynycz (w środku) ze swoimi trenerami w Olimpijczyku Radom, Zdzisławem Kolankiem (z lewej) i Włodzimierzem Zawadzkim.
Arkadiusz Kułynycz (w środku) ze swoimi trenerami w Olimpijczyku Radom, Zdzisławem Kolankiem (z lewej) i Włodzimierzem Zawadzkim. Tadeusz Klocek
Arkadiusz Kułynycz ma na swoim koncie wiele sukcesów na krajowym podwórku. W miniony weekend został mistrzem Polski seniorów w kategorii wagowej do 75 kilogramów. Jego celem są jednak medale na imprezach międzynarodowych, chce za cztery lata zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Tokio.

W miniony weekend Arkadiusz Kułynycz, zapaśnik Olimpijczyka Radom po raz drugi w swojej karierze sięgnął po tytuł mistrza Polski seniorów. - Cieszę się, że cała drużyna zaliczyła udany start na tych zawodach. Bardzo cieszy mnie złoty medal. Uważam, że wszystkie walki były mądrze przeze mnie przeprowadzone. Wszystko poszło zgodnie z planem i jestem zadowolony. To nad czym pracowaliśmy na treningach zostało zrealizowane - skomentował zawodnik.

Chce wystąpić w Tokio

Kilka tygodni wcześniej Kułynycz walczył o kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Rio. Nie udało mu się wywalczyć awansu. Jednak nie tylko jemu, bo Polska nie miała żadnego reprezentanta w stylu klasycznym w Brazylii. Zawodnik jednak uważa, że różnica między zapasami w Polsce i na świecie nie jest taka wielka. - To nie jest tak, że jest tutaj jakaś ogromna przepaść. Dużą rolę odgrywa głowa, psychika, nastawienie do walki. Nie ma wielkiej przepaści, trzeba sobie wszystko ustawić w głowie, odpowiednio„zbić” wagę przed zawodami i wierzyć, że się uda. Moje ostatnie starty międzynarodowe nie były udane, ale wiem, że się da zdobywać medale na mistrzostwach świata czy Europy, być reprezentantem kraju i do tego trzeba dążyć. To nie jest tak, że my jesteśmy słabsi, albo mamy gorszych trenerów. Wszyscy mamy równe szanse. Kwestia nastawienia i wiary - zaznacza Arkadiusz Kułynycz.

W Polsce zapaśnik Olimpijczyka osiągnął już bardzo dużo. Jego kolejnym celem są medale na arenach międzynarodowych. - Jestem bardzo zdeterminowany i wierzę bardzo mocno w to, że uda się zakwalifikować na kolejne igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Tokio. Do Rio się nie zakwalifikowałem. Przegrana jednak nie załamała mnie, musiałem odpocząć i efektem tego jest złoty medal mistrzostw Polski. Mam wyższe cele takie jak medale na mistrzostwach Europy, świata czy igrzyskach i do tego będę wraz z trenerami dążył - dodaje zawodnik.

Zaczynał w Miastku

Arkadiusz Kułynycz pochodzi z Miastka (województwo pomorskie). Zapasy zaczął trenować w wieku ośmiu lat. - Brat, który trenował zapasy zaraził mnie tą dyscypliną sportu. Poszedłem na parę pierwszych treningów i mi się spodobało. On musiał zakończyć karierę, bo doznał kontuzji, która wykluczała go z dalszego uprawiania zapasów, ale wiele razy rozmawialiśmy na ten temat i mówił, że zawsze będzie mnie wspierał. Napędza mnie i zawsze jest ze mną. Nie mogę zapomnieć o swoim pierwszym trenerze, Kazimierzu Wanke, który uczył mnie podstaw tej dyscypliny sportu - mówi Kułynycz.

Dobre warunki w klubie

Do Radomia Kułynycz przeniósł się w wieku 16 lat, kiedy zaczynał naukę w szkole średniej. Trafił do Szkoły Mistrzostwa Sportowego działającej przy Zespole Szkół Budowlanych i klubie Olimpijczyk Radom. Zapaśnik chwali warunki panujące w klubie. - Trenerzy i klub dużo mnie nauczyli. w Radomiu są bardzo fajne warunki szkoleniowe. Relacje i zaufanie na linii zawodnik-trener są bardzo ważne - dodaje.

Duży potencjał

Miniony sezon nie był dla Kułynycza udany. Zawodnik nie zdobył medalu na poprzednich mistrzostwach Polski, nie zakwalifikował się też na igrzyska olimpijskie. - Brakowało mu trochę szczęścia, bo te jego walki były dobre, ale brakowało wykończenia w końcówkach. Zdarzały mu się błędy, przez które przegrywał. Arek przemyślał jednak pewne rzeczy. Są trenerzy i zawodnicy i każdy ma swoją rolę do spełnienia. Cierpliwość, słuchanie, doskonalenie techniki, to ważne rzeczy. Pracowaliśmy ciężko przez wakacje, było widać, że jest zaangażowanie i udało się zdobyć złoty medal na mistrzostwach Polski - mówi Włodzimierz Zawadzki, trener Olimpijczyka, mistrz olimpijski z Atlanty, który parę miesięcy temu dołączył do kadry szkoleniowej radomskiego klubu. Wcześniej był trenerem kadry Polski juniorów. Zapaśników Olimpijczyka prowadzi wraz ze Zdzisławem Kolankiem i Łukaszem Fafińskim.

- Arek ma na swoim koncie sukcesy medalistą mistrzostw świata czy Europy juniorów, mistrzem Polski. W seniorskich zapasach międzynarodowego sukcesu jednak nie odniósł. Dwa lata temu wygrał prestiżowy turniej Pytlasińskiego i to był taki zalążek, że coś pójdzie do przodu. Potem miał jednak dołek. Trzeba wyciągać wnioski, nikt nie jest robocopem, żeby wygrywać wszystkie walki. Arek jest wojownikiem, ma potencjał, aby być liderem klubu i kadry i aby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie - dodaje Włodzimierz Zawadzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie