Wśród miłośników górskich wypraw rowerowych Alpy Kitzbühelskie od dawna uchodzą za jeden z najatrakcyjniejszych regionów alpejskich. Sieć tras i górskich ścieżek liczy tam łącznie 175 kilometrów (z 7934 metrami różnicy wysokości). Niektóre są dostępne tylko dla speców od kolarstwa ekstremalnego, lecz oni uwielbiają przecież wąskie ścieżki naszpikowane korzeniami i innymi przeszkodami czy samotne górskie szlaki.
Ostatnio jednak dolina Brixental postawiła na rowery elektryczne - idealne dla mniej wprawnych bądź nie obdarzonych kondycją wyczynowca. Gęsta sieć wypożyczalni i stacji ładowania powoduje, że region powoli staje się największym na świecie obszarem górskim dostępnym dla e-rowerów. Już za 20 euro dziennie można bez większego wysiłku, bo z pomocą elektrycznego silnika, objechać malownicze tereny wokół szczytów Wilder Kaiser, Kitzbüheler Horn i Großer Rettenstein.
Co więcej, dzięki Bike Academy w miejscowości Kirchberg - pierwszej w Austrii szkole kolarstwa górskiego - można poprawić swą technikę. Najpierw kursanci ćwiczą w należącym do akademii bike-parku. Potem - w towarzystwie doświadczonych przewodników, wśród których jest sam Kurt Exenberger, były trener austriackiej kadry narodowej - ruszają na trasy o dostosowanych do swojego poziomu stopniach trudności.
Na e-rowerach można zwiedzać także góry i doliny Vorarlbergu. Również i w tym regionie w wielu miejscowościach organizowane są wycieczki rowerowe z przewodnikiem. Sieć szlaków jest tu zaś imponująca - liczy ok. 6000 km, a za szczególnie malownicze uchodzą te wokół Jeziora Bodeńskiego.
Przy planowaniu marszruty nie bez znaczenia jest i to, że połączenie autobusowe i kolejowe są tu skorelowane czasowo (obowiązuje też jeden bilet), a w niektórych dolinach oprócz autobusów liniowych kursują specjalne (i darmowe!) autobusy dla turystów - zarówno wędrowców, jak rowerzystów.
Pięknymi szlakami rowerowymi chwali się także Tyrol. Dla rodzin atrakcją jest choćby Drauradweg - czyli podróż wzdłuż Drawy. Zaczyna się w Sillian, kilka kilometrów od źródeł rzeki, niedaleko od granicy z Włochami. Pierwszym punktem wycieczki powinna być jednak wizyta w tamtejszym "Parku Skrzatów" - dopiero po niej uczestnicy wycieczki wsiadają zwykle na rowery. Trasa wiedzie potem przez zachwycającą dolinę Pustertal do Lienz - stolicy wschodniego Tyrolu. Po drodze co rusz warto się zatrzymywać - w takim, na przykład, Abfaltersbach można zwiedzić wiejską łaźnię "Aigner-Badl“, a w Leisach przystanąć przy wąwozie Galitzen. Dłuższą przerwę można też zrobić na rynku Lienz, choćby z racji otaczających go zabytkowych "arkadowych" domów.
Co ważne, na tym odcinku szlak rowerowy nad Drawą mogą pokonać nawet bardzo mali rowerzyści. Nie dość, że w całości pokryty jest asfaltem (nie ma więc żadnych niebezpiecznych przeszkód terenowych), to jeszcze stosownie szeroki i wyprofilowany (nie trzeba więc pokonywać zbyt wymagających podjazdów i grożących upadkiem zjazdów). Na dodatek liczne na trasie stacje kolejowe umożliwiają skrócenie etapu, gdyby niektórych uczestników wyprawy dopadło zmęczenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?