Bałagan wokół budowy biogazowni rolniczej pod Orońskiem. Czy inwestor mógł rozpocząć prace ziemne?

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Sprawa budowy biogazowni w gminie Orońsko wyszła na jaw w 2019 roku. Wtedy okazało się, że wójt gminy Orońsko Henryk Nosowski, wydał zgodę na zabudowę bez konsultacji. Jak tłumaczył, nie były one konieczne, bo jej moc nie przekraczałaby 500 kilowatów. Jak się okazało po czasie, działał zgodnie z prawem. Wkrótce inwestor otrzymał pozwolenie na budowę.

Czeski film

Kolejne, wielkie kontrowersje wokół budowy biogazowni na jednej z działek w Guzowie w gminie Orońsko. Jak informuje Stowarzyszenie Ekologiczne Eko Orońsko, 10 kwietnia, inwestor rozpoczął prace ziemne na terenie planowanej inwestycji. Wszystko jednak wskazuje na to, że żadnych prac nie może prowadzić. Jak udało nam się ustalić, pod koniec marca Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął procedurę, która ma na celu wpisanie do rejestru zabytków, nieodległej kopalni krzemienia czekoladowego. Według naszych informacji to oznacza, że żadne roboty nie mogły się rozpocząć i muszą być wstrzymane. Jak udało nam się również ustalić, w poniedziałek na terenie rozpoczętej budowy był konserwator, który sporządził notatkę. W tej sprawie wysłaliśmy pytania do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, czekamy na odpowiedź.

- Dotarły do mnie informacje o rozpoczęciu budowy, ale nie wiem, czy to akurat biogazownia, bo inwestor ma też stworzyć farmę fotowoltaiczną. Jeśli jakieś działania na tych działkach trwają, to inwestor robi to na własne ryzyko - mówi wójt gminy Orońsko Henryk Nosowski.

Niepokój mieszkańców

Wielu mieszkańców zwyczajnie nie chce obok swoich zabudowań budowy biogazowni rolniczej. Dowodem na to jest między innymi powołanie wyżej wspomnianego stowarzyszenia. Chcieli zablokować inwestycję, która ich zdaniem, ma źle wpłynąć na środowisko, zagrażać ujęciu wody pitnej i obniżyć wartość działek, zmniejszając tym samym atrakcyjność Orońska.

W tej sprawie w październiku 2019 roku odbyło się spotkanie mieszkańców z ekspertami, byli to: doktor habilitowany inżynier Andrzej Myczko z Instytutu Technologiczno - Przyrodniczego oraz Jarosław Wiśniewski, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Ziemią Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Mówili o sposobie funkcjonowania biogazowni, czy nadzorze nad budowlą.

W połowie marca do Orońska przyjechała również Magdalena Gawin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, a jednocześnie Generalny Konserwator Zabytków. Rozmawiano na temat oddziaływania biogazowni na Centrum Rzeźby Polskiej.

- To niezwykle ważne miejsce dla dziedzictwa narodowego. Biogazownia powstałaby 1500 metrów stąd, co wiąże się z konsekwencjami dla krajobrazu, powietrza. To miejsce ważne dla artystów - mówiła wiceminister Gawin. - Mamy 40-letnią tradycję, chcemy odważnie patrzeć na kolejne lata. To miejsce, to centrum działalności środowiska rzeźbiarskiego. Artyści tu przyjeżdżają, by kontemplować. By dalej mieli taką możliwość, musimy im zapewnić czyste powietrze. Obawiamy się biogazowni, która może utrudnić naszą działalność. Naszą zaletą jest to, że znajdujemy się na uboczu i chcemy, aby dalej to trwało - mówił Maciej Aleksandrowicz, dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.