Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bali wyspa dla aktywnych

Marzena Kądziela
Rafting po rzece Ayung
Rafting po rzece Ayung Marzena Kądziela
Gdy zmęczy nas oglądanie świątyń, barwnych tradycyjnych spektakli i ceremonii możemy wznieść się w niebo lub popływać po rzece. Na indonezyjskiej wyspie Bali na pewno nie będziemy się nudzić.

Na indonezyjskiej wyspie Bali oprócz oglądania hinduskich świątyń, podpatrywania ceremonii pogrzebowych, codziennego składania ofiar dla dobrych i złych bóstw, uczestniczenia we wciąż żywym teatrze barong, opartym na odwiecznej walce dobra ze złem można rozkoszować się pięknymi plażami, jeździć na rowerze, latać na spadochronie, pływać na pontonie po rwącej rzece czy wspinać się na wulkaniczne góry. I właśnie połączenie tradycji z aktywnym spędzaniem wakacyjnego czasu powoduje, że Bali jest jednym z najciekawszych miejsc na świecie.

Motocykle i mangrowce

Jedziemy z lotniska Ngurah Rai do turystycznej miejscowości Benoa. Na wąskiej drodze królują motocykle. Mam wrażenie, że wszyscy mieszkańcy Bali przesiedli się na te hałaśliwe jednoślady. Szybko przestaję myśleć o motocyklach, bowiem z lewej strony drogi pojawiają się lasy mangrowe, zwane także namorzynowymi, prawie całkowicie przykryte morską wodą.

Gdy jedziemy tą samą trasą kilka godzin później, po wodzie nie ma śladu. To zasługa odpływów i przypływów, które będę obserwować także na plaży, która w zależności od nich jest szeroka na kilometr, albo wąska na kilkanaście metrów.

Pełny relaks

Zaciekawiają mnie niewielkie budowle, na terenie hotelu, przypominające trochę nasze altanki. Gdy podchodzę bliżej, okazuje się, że te altanki to plażowe gabinety masażu.
Kładę się na łóżko, a dwie piękne Balijki smarują mnie wonnym olejkiem i masują od czubka głowy po palce u stóp.

Wstaję nieco oszołomiona, ale po chwili czuję, jak wszystkie siły powracają i szybko zapominam o trudach długiej samolotowej podróży. Oprócz masażu można się tu poddać wielu innym zabiegom opartym na medycynie naturalnej.

Schodami do rzeki

Czeka na nas prawdziwa przygoda. Jedziemy wzdłuż pól ryżowych, w okolicy artystycznego miasta Ubud, pełnego galerii i rzemieślniczych warsztatów, by zatrzymać się nad rzeką Ayung. Jesteśmy w punkcie, gdzie zaczyna się rafting - spływ po rzece na pontonach. Instruktorzy ubierają nas w kamizelki ratunkowe, kaski, wręczają wiosła i sprowadzają na dół.

Adrenalina podskakuje

Na dole czekają pontony. Instruktorzy usadawiają nas na siedziskach i zaczyna się "szkolenie". Najważniejsze zasady pływania na pontonie pojmują nawet ci, którzy nie znają języka angielskiego. Instruktor wyraziście i z humorem pokazuje, jak należy trzymać wiosła, jak się nimi posługiwać, jak zachować się, gdy wypadniemy z pontonu.

Ruszamy. Nasz sternik - żartowniś tak kieruje pływającym pojazdem, by od razu poczuć dreszczyk emocji. Trzymam wiosło w dłoniach i czuję, jak pot ścieka mi spod kasku. Nie wiem, czy to z gorąca czy ze strachu. Po kilkunastu minutach nasza drużyna zaczyna już odpowiednio ze sobą współpracować i w miarę bezpiecznie omijamy wystające głazy, spływamy po niewielkich kaskadach. Adrenalina podskakuje.

Dopiero, gdy rzeka nieco uspokaja swój nurt, mogę obejrzeć to, co znajduje się po jej dwóch brzegach. Kanion porasta tropikalna dżungla tak gęsta, że trudno byłoby się przez nią przebić. Dwie godziny mijają błyskawicznie. Dobijamy do brzegu i wdrapujemy się dysząc ciężko z wysiłku i upału na górę.

Sztuczna wyspa

Z wielkim zaciekawieniem wchodzę na statek, który wypływa na otwarte morze. Z zainteresowaniem oglądam brzeg z żółtym pasem plaż, rybaków pływających na łodziach przypominających małe katamarany, niewielkie zielone wysepki. Czekam na tę sztuczną, o której wcześniej słyszałam.

"Wyspa" okazuje się platformą oddaloną od brzegu innej, już prawdziwej o kilometr. Od razu nazywam ją sportową, bo służy turystom właśnie do uprawiania wszelkich sportów wodnych. Mamy spędzić na niej kilka godzin i już wiem, że nie zdążę skorzystać ze wszystkich proponowanych atrakcji. A jest ich tu wiele. Można popływać z rurką podpatrując całe ławice ryb, albo założyć strój nurka i opuścić się kilka metrów niżej. Do tego jednak trzeba wcześniej przejść szybkie szkolenie. Można usiąść na czerwonym gumowym bananie i z prędkością wiatru popędzić w morze.

Pierwszy lot

Na odważnych czeka także wodny spadochron. Okazuje się jednak, że nie każdy może skorzystać z tej atrakcji. Zanim wejdziemy na łódź, musimy stanąć na... wadze. Kto waży więcej niż 90 kilogramów, musi pozostać na platformie.

Siadam na motorówkę, która wywozi nas kilkaset metrów od sztucznej wyspy. Po krótkim instruktażu zakładam oprzyrządowanie, czyli kamizelkę ratunkową i "plecak" ze spadochronem. Potem wystarczy już tylko usiąść na tylnym siedzeniu, i poddać się lotowi. Motorówka nabiera prędkości, a ja coraz bardziej wznoszę się w górę. Strach ustępuje wrażeniu, że jest się ptakiem oglądającym wszystko z góry. Szkoda, że lot trwa tylko dziesięć minut. Łagodnie opadam na motorówkę, mając za sobą pierwszy w życiu tego typu lot.

Wulkan za chmurami

Kto lubi piesze wycieczki, powinien koniecznie wybrać się na wędrówkę w pobliże wulkanu Batur, na dnie którego lśni tafla jeziora o takiej samej nazwie. Krajobraz jest tu tak różny od tego, który spotykamy w innych częściach wyspy, iż ma się wrażenie, że jest się na Księżycu. Krajobraz oglądam niestety, tylko z tarasu widokowego. Mam szczęście, bo przez chwilę krater wulkanu jest doskonale widoczny. Potem otulają go chmury i do podziwiania pozostaje tylko jezioro. Patrzę zauroczona na te cuda natury wierząc, że kiedyś jeszcze powrócę na Bali, jedną z najciekawszych wysp świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bali wyspa dla aktywnych - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie