Świadkiem miał być syn nieżyjącej już kobiety, która był właścicielka mastiffa Bruno. To ona - jak twierdzi prokuratura - zleciła zabicie swojego pupila. Oskarżeni o próbę zamordowania Bruno siekierą są Sylwester G. oraz Wacław W.
Na wczorajszą rozprawę obaj stawili się, podobnie jak i świadkowie, którzy zajmowali się zranionym psem po próbie egzekucji - pracownik schroniska dla bezdomnych zwierząt oraz psi psycholog. Obszernie omówili oni stan, w jakim znajdowało się zmaltretowane zwierzę i jakiej terapii ono wymagało.
Na sądowej sali zabrakło natomiast syna właścicielki psa, który nie stawił się na rozprawę.
FILM
W środę sąd zarządził także odtworzenie filmu, nagranego na sądowym korytarzu przed pierwsza rozprawą.
Nastąpiło to na wniosek Włodzimierza Suszyńskiego z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Na filmie utrwalono sprzeczkę oskarżonych, podczas której doszło do gwałtownej wymiany zdań i wzajemnych oskarżeń.
- Ja tylko wyprowadziłem psa, a ty go miałeś zabić. Chwaliłeś się nawet, że pracowałeś w ubojni i dla ciebie to nie będzie problem - przekonywał Sylwester G. zarzucając swemu koledze Wacławowi W. wcześniejsze zabicie innego psa, Saby, o czym nikt wcześniej nie wiedział.
ROZPOZNANIE
Sylwester G. rozpoznał się na filmie. Wacław W. - nie.
Jak się okazało sąd nie może jednak filmu potraktować jako dowodu w sprawie, gdyż Sylwester G. przyszedł wtedy pijany, za co zresztą trafił do aresztu.
Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 26 września. Być może wówczas dojdzie do ogłoszenia wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?