Apel o ciepłą odzież
Apel o ciepłą odzież
Caritas apeluje do mieszkańców Radomia o ciepłą odzież dla bezdomnych. Ubrania można dostarczać do magazynu przy ulicy Kościelnej 5 od poniedziałku do piątku w godzinach 8-16. Ubrania niemal natychmiast są przekazywane potrzebującym. W sytuacji kiedy nadejdzie duży mróz patrole straży miejskiej i streetworkerzy osobom bezdomnym, które nie chcą zgłosić się do placówek świadczących pomoc będą rozwozić gorącą zupę.
Od września patrole monitorujące przebywających w pustostanach, piwnicach i ogródkach działkowych dotarły do stu osób.
O tym jak pomóc bezdomnym przetrwać zimę służby informowały podczas konferencji prasowej w radomskiej Caritas. - Jeśli widzimy, że bezdomny nie ma się gdzie podziać, że szuka schronienia w klatce naszego bloku, albo przebywa w pustostanie nie wahajmy się zadzwonić pod numer 986. Wtedy na miejsce wysłany zostanie nasz patrol i będzie próbował nakłonić taką osobę do pobytu w noclegowni, albo udzieli jej na miejscu innej pomocy - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.
Choć nie ma jeszcze dużego mrozu, to domy dla bezdomnych i noclegownie są zapełnione. W tej dla mężczyzn przy ulicy Zagłoby 3, na 24 miejsca, 22 są zajęte. Wielu bezdomnych nie chce jednak przebywać w placówkach i wybiera tułaczkę. Powodem zwykle jest alkohol.
- Sporządziliśmy mapę miejsc gdzie przebywać mogą bezdomni. Zwykle gromadzą się w pustostanach, ogródkach działkowych, coraz częściej też w piwnicach bloków - mówi Piotr Stępień.
Pobyt w piwnicach jest niebezpieczny dla lokatorów bloku, bo taka osoba pod wpływem alkoholu nie ma kontroli nad sobą. Przy legowisku stawia płonącą świeczkę, albo sięga po papierosa i... pożar gotowy.
W poniedziałek trzech bezdomnych w stanie krytycznym trafiło do szpitala po pożarze, który wybuchł w kamienicy przy ulicy Giserskiej. Jeden z nich zmarł.
- By takich sytuacji uniknąć potrzeba wspólnej pracy społeczeństwa. Osoba bezdomna jest nieprzyjemna, bo śmierdzi, bo jest zarobaczona, bo nadużywa alkoholu. Najlepiej ją ominąć i uciec od problemu. Tym czasem warto pamiętać, że nie ma bezdomnych są natomiast dotknięci bezdomnością. To osoby, które miały rodziny, mieszkania, ale coś w ich życiu się stało, popadli w alkoholizm, stracili pracę, zadłużyli mieszkanie, w końcu opuściła ich bliscy i wylądowali na ulicy - tłumaczył Wojciech Dąbrowski, kierownik Domu dla Bezdomnych i Noclegowni w Radomiu.
Wielu ludzi na życiowym zakręcie w placówce dla bezdomnych czuje się bezpiecznie.
- Nie jest to jednak dobre miejsce do życia na dłuższa metę dla matek z dziećmi. Dwa miesiące temu przebywało u nas 12 kobiet i 14 dzieci i to była dla wszystkich fatalna sytuacja. Dzieci budziły się na wzajem, kobiety nie potrafiły funkcjonować w takim zagęszczeniu - mówi ksiądz Robert Kowalski, zastępca dyrektora radomskiej Caritas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?