Bójka na meczu Radomiaka. Temat poruszono na sesji. Stempniewski: Klub potępia tego typu zachowania

Pierwszym punktem dyskusji podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Radomiu były wydarzenia z 11 grudnia podczas meczu Radomiaka Radom z Lechem Poznań. Przypomnijmy, że doszło wtedy do napaści na pracowników ochrony. Powodem awantury był transparent wywieszony przez kibiców beniaminka. Jego treść miała nawiązywać do "nieudolnej budowy stadionu". Mowa o obiekcie powstającym od 2016 roku przy ulicy Struga, obok hali sportowej, która została już oddana do użytku.

- Podczas tego incydentu nietykalność cielesna służb porządkowych. Grupa dziesięciu kibiców wtargnęła na plac zawodów. Jedna osoba została zatrzymana bezpośrednio po imprezie, zaś pozostali sprawcy w kolejnych dniach. Ośmiu osobom postawione zostały zarzuty – mówił młodszy inspektor Grzegorz Michorek, zastępca komendanta Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.

Zarzuty dotyczą pobicia oraz wtargnięcia na murawę. Może za to grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymani są z Radomia lub okolic Warszawy. Policja zabezpieczyła monitoring z całego zdarzenia, niewykluczone są kolejne zatrzymania.

Zastępca komendanta poruszył również temat bezpieczeństwa podczas całej rundy jesiennej na stadionie przy ulicy Narutowicza. - Na osiem meczów, które odbyły się w Radomiu, podczas czterech z nich zostały naruszone przepisy dotyczące organizacji imprez masowych. Dotyczyły one używania środków pirotechnicznych podczas trwania imprez, a także wywieszania wielkoformatowych flag, pod którymi kibice się przebierają, przez co trudno jest ich potem zidentyfikować. Wielokrotnie zwracaliśmy się do służb porządkowych stadionu o właściwe sprawdzanie osób wchodzących na stadion. Zwłaszcza na trybunę B, bo tam dochodzi do tych zdarzeń – dodawał Michorek.

Podczas posiedzenia rady głos również zabrał Sławomir Stempniewski, przewodniczący RKS Radomiaka Radom. - Ubolewamy nad tym zajściem, i chcielibyśmy, aby nigdy do niego nie doszło. Jest oczywistym, że klub potępia tego typu zachowania. W całej tej sytuacji to Radomiak jest najbardziej poszkodowany. Nasz klub zawsze łączył i łączy ludzi. Boli nas ogromnie konflikt, który narósł na linii prezydent-kibice, a dotyczący budowy nowego stadionu. Radomiak stał się de facto ofiarą całej tej sytuacji – mówił Sławomir Stempniewski.

Prezes Radomiaka podkreślał, że to zdarzenie jest nie tylko stratą wizerunkową, ale też poważnym ciosem finansowym dla klubu. Przypomnijmy, że decyzją wojewody mecz z Piastem Gliwice odbył się bez udziału kibiców. - To nie tylko strata wizerunkowa, ale zamknięcie stadionu to również dramat finansowy. Wielu osobom wydaje się to adekwatnymi karami i klub nie będzie się odwoływał. Apeluję do wszystkich, aby zrobić wszystko, by do takich ekscesów więcej nie dochodziło – mówił podczas posiedzenia rady Sławomir Stempniewski.

Radna Marta Michalska-Wilk zapytała zastępcę komendanta o potencjalne zagrożenie wydaniem negatywnej opinii dotyczącej bezpieczeństwa na stadionie.

- Przypominam, że wszystkie dotychczasowe mecze w Radomiu były kwalifikowane jako imprezy masowe podwyższonego ryzyka. Jeśli chodzi o opiniowanie na następną rundę, czekamy obecnie na złożenie dokumentów. Po ich złożeniu rozważymy sprawę w stosowny sposób – mówił młodszy inspektor Grzegorz Michorek.