- W poprzednich latach znajdowałem większe, ale i ten jest całkiem spory - opowiada.
Na wyprawę do lasu pan Jan zabrał całą rodzinę - żonę i córkę. Radomianin lubi chodzić na grzyby, a każde wyjście do lasu daje wiele satysfakcji.
- Zawsze znajdzie się parę grzybków nie mówiąc o tym, że taka wyprawa, to doskonały pomysł na spędzenie czasu, na wspaniały spacer wśród drzew - mówi z uśmiechem.
W niedziele była piękna pogoda i już po pewnym czasie pan Jan wypatrzył wielkiego prawdziwka. Po zważeniu okazało się, że borowik ma prawie 70 dekagramów, a obok niego rósł jeszcze większy - ponad kilogramowy okaz.
- Ten większy borowik jednak już nie nadawał się do zabrania, zaatakowały go robaki - dodaje grzybiarz.
Oprócz borowika rodzina zebrała jeszcze wiele innych grzybów: kurek, kozaków. Pan Jan wrócił do domu nie tylko z z pełnym koszem mniejszych grzybów. Oznacza to, że sezon na grzyby jeszcze się nie skończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?