Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brał publiczne pieniądze kiedy chciał? Sprawa wójta Stromca wraca na wokandę

ik
Wójt Stromca Marek Matysiak znowu będzie się tłumaczył z zaliczek przed sądem.
Wójt Stromca Marek Matysiak znowu będzie się tłumaczył z zaliczek przed sądem. Izabela Kozakiewicz
Sąd Rejonowy w Grójcu ponownie będzie musiał rozpatrzyć sprawę zaliczek, które pobierał wójt gminy Stromiec Marek Matysiak. Sąd Okręgowy w Radomiu uwzględnił apelację złożoną przez grójecką prokuraturę.

Tak było

Tak było

Sprawę ujawnili pracownicy Regionalnej Izby Obrachunkowej. Kontrolerzy sprawdzali finanse gminy Stromiec. Wtedy wyszło na jaw, że skarbnik gminy wypłacając sobie zaliczki przywłaszczyła 30 tysięcy złotych. Kobieta straciła pracę i została skazana prawomocnym wyrokiem sądu. Skarbnik zaliczki wypłacała też wójtowi Markowi Matysiakowi. On jednak przekonuje, że nie wiedział o tym, że dzieje się to bezprawnie. Poza tym zaliczki wykorzystywał nie na prywatne wydatki, a na służbowe delegacje. To w czasie przewodu sądowego potwierdzili świadkowie. Sąd Rejonowy w Grójcu umorzył sprawę Marka Matysiaka ze względu na niską szkodliwość czynu. Orzeczenie zaskarżyła prokuratura. Odwołał się od niego także Marek Matysiak.

Marek Matysiak jest oskarżony o to, że przekroczył swoje uprawnienia i działał na szkodę gminy pobierając bezprawnie zaliczki na poczet delegacji i wynagrodzenia z gminnej kasy. Jak ustaliła prokuratura pobrał w ten sposób 11 tysięcy złotych, części z tych pieniędzy miał nie zwrócić.

PO APELACJI

Sąd Rejonowy w Grójcu sprawę umorzył ze względu na niską szkodliwość czynu. Z takim orzeczeniem nie zgodziła się Prokuratura Rejonowa w Grójcu i odwołała się do Sądu Okręgowego w Radomiu. Apelację złożył też Marek Matysiak. Wójt oczekiwał uniewinnienia.

W piątek Sąd Okręgowy zdecydował o ponownym skierowaniu sprawy do rozpatrzenia przez grójecki sąd. Przychylił się tym samym do apelacji złożonej przez prokuraturę.

- Nie rozumiem tej decyzji, dla mnie to sprawa polityczna - mówił po rozprawie Marek Matysiak.

STRONY ARGUMENTUJĄ

Marek Matysiak nie czuje się winny. Jak tłumaczy nie zdawał sobie sprawy z tego, ze nie miał prawa do pobierania zaliczek. Wypłacała je skarbnik, osoba, która miała dbać o finanse gminy i działać zgodnie z przepisami.

- Nie można oczekiwać, że oskarżony, który nie jest prawnikiem, nie ma wykształcenia wyższego będzie znał wszystkie zasady prawne. W gminie są zatrudnione osoby merytorycznie odpowiadające za to - mówiła Żaneta Skorupska - Zagożdżon, adwokat wójta.

Zdaniem mecenas w tej sprawie nie może być mowy o narażeniu gminy na szkodę. Mecenas argumentowała, że budżet Stromca wynosi 16 milionów złotych, a pobrane zaliczki w sumie wyniosły 11 tysięcy złotych.

- W tej gminie przez wiele lat prowadzone były kontrole, nikt nigdy nie dostrzegł nieprawidłowości - dodała Żaneta Skorupska - Zagożdżon.

Zdaniem prokuratury wysokości zaliczek nie można porównywać z całym budżetem, a ewentualnie funduszem wynagrodzeń, bo z innego pieniędzy na zaliczki nie można pobierać.

Jak przypomniał oskarżyciel wójt czuwa nad prawidłowością wykonania budżetu i wydawania gminnych pieniędzy. Powinien więc znać regulujące te kwestie przepisy.

Jak ustaliła prokuratura w ciągu dwóch lat Marek Matysiak wziął z gminnej kasy 31 zaliczek. Zdaniem oskarżyciela wójt traktował budżet, jak prywatny bank, brał pieniądze, kiedy chciał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie