Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broń trenuje w górach (zdjęcia)

Z Brennej Sylwester SZYMCZAK
Drużyna Broni na szczycie. Na razie nie na ligowym.
Drużyna Broni na szczycie. Na razie nie na ligowym. S. Szymczak
Piłkarze trzecioligowej Broni Radom przygotowują się do rundy wiosennej w beskidzkiej miejscowości Brenna.

"Echo Dnia" sprawdziło, jak wyglądają przygotowania.

Dziesiątki kilometrów po górach, ciężkie zajęcia w siłowni i hali, tak ciężko Broń nie trenowała już dawno. Przekonaliśmy się, że piłkarze nie są na wczasach.
Do Brennej dojechaliśmy tuż przed porannym treningiem. Żeby zrobić zdjęcia, trzeba było wspinać się na szczyt blisko trzy godziny.

- To była rekreacja, ledwie osiem kilometrów. W środę było gorzej, bo gracze zrobili prawie 20 kilometrów, a po południu mieli jeszcze dwa treningi - opowiada trener Artur Kupiec, który trenuje razem z podopiecznymi i zapowiada, że wiosną może pojawić się na boisku.
NOWI SYMPATYCZNI

Z zespołem trenuje trójka nowych zawodników. Paweł Młodziński, Michał Doliński i Damian Sałek szybko znaleźli kontakt z resztą drużyny.

- To bardzo sympatyczni ludzie, więc bez problemów wkomponują się w zespół. Muszą się jednak liczyć z tym, że czeka ich przywitanie w formie chrztu powitalnego - mówi z uśmiechem piłkarz radomskiego klubu Krzysztof Banaszkiewicz.
Dwaj bramkarze, Wojciech Kędzierski i Paweł Młodziński mieszkają w jednym pokoju. Będą rywalizować o miejsce w składzie, a mimo wszystko bardzo szybko się dogadali.

- Paweł to niesamowicie sympatyczny człowiek. Na pewno obaj podczas meczów będziemy się wspierać nawzajem. Nie mowy o złośliwej rywalizacji - mówi Kędzierski.

W Brennej "Broniarzom" niczego nie brakuje. Na miejscu jest hala, stadion, siłownia, sauna i gabinet odnowy biologicznej. Z boiska nie korzystają, bo na razie o kopaniu piłki nie ma mowy. Muszą pobiegać po górach.
- Pracujemy nad siłą i wytrzymałością. Po powrocie do domu będzie więcej zajęć z piłką, zaczną się sparingi, a tuż przed ligą chłopcy dostaną nieco świeżości - dodaje szkoleniowiec.

SIATKARZE I TENISIŚCI

Po dwóch ciężkich treningach dziennie większość piłkarzy odczuwa o dziwo niedosyt. Wieczorem grają w siatkówkę, albo w tenisa stołowego. Przy zielonym stole najlepiej sobie radzą Robert Rogala i Marcin Trojanowski. W siatkówkę młodzieżowcy sprawili niespodziankę i pokonali najbardziej doświadczonych graczy Broni. Tego typu wieczorne, rekreacyjne zajęcia umilają czas, a przede wszystkim dobrze wpływają na atmosferę.

W ramach odpoczynku niektórzy lubią pograć w gry playstation. Tu prym wiedzie kapitan Rogala, ale w wyścigach samochodowych dorównuje mu Wojciech Kupiec.

ZOSTAJĄ DO NIEDZIELI

- To nie wczasy i każdy wie, po co przyjechał do Brennej. Myślę, że praca powinna procentować wiosną. W naszym przypadku teraz mamy równe szanse z innymi drużynami. Latem po meczach barażowych mieliśmy mniej przerwy niż drużyny. Teraz mamy tyle czasu i bardzo dobre warunki, więc na pewno będzie lepiej - dodaje trener Kupiec.

W niedzielę ostatnie zajęcia i powrót do domu. W środę zespół zagra pierwszy mecz kontrolny z drugoligową Nidą Pińczów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie