Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet Szydłowca na nowy rok uchwalony. Opozycja mówiła o… politycznym „karcianym stole”

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Radni opozycji (na pierwszym planie) w ogóle nie głosowali nad uchwałą budżetową.
Radni opozycji (na pierwszym planie) w ogóle nie głosowali nad uchwałą budżetową. Piotr Stańczak
W czwartek, 28 grudnia radni miejscy w Szydłowcu uchwalili budżet na nowy, 2018 rok. Samorządowcy z opozycyjnego klubu Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej w ogóle nie uczestniczyli w głosowaniu.

Sprawy finansowe zdominowały program ostatniej sesji w 2017 roku. Jeśli chodzi o sam budżet – zanim radni przystąpili do głosowania, najpierw zaakceptowali 24 wniesione do niego poprawki.

Kapturski: - Dużo "chybionych strzałów"

Dyskusja nad planem dochodów i wydatków trwała długo. Radni opozycyjni mieli uwagi do koalicyjnej większości o to, że „wyrzuciła” z budżetu część inwestycji. – Przez ostatnie trzy lata tej kadencji zbyt dużo było „chybionych strzałów”. Zapowiedzi zatrudniania fachowca, który miałby pomóc pozyskiwać środki zewnętrzne to tylko obietnice z marnym skutkiem realizacji. Stwierdzam z przykrością, że koalicyjna większość rady ma swoje priorytety, jednak omijają one tę część miasta i gminy, gdzie radni opozycyjni dostali zaufanie społecznie. Nasuwa się pytanie – czy nie rozgrywacie państwo politycznej „gry karcianej”, gdzie karty zostały odpowiednio podzielone i rozdane. Nasze wnioski, proponowane podczas prac nad budżetem są odrzucane bez odpowiedniego uzasadniania. Gdzie są pieniądze unijne, które miały płynąć do Szydłowca. Dlaczego wnioski są odrzucane bądź plasują się w ocenie na ostatnim miejscu jeśli chodzi o ilość punktów. Z informacji od księgowej wiemy, że ponad milion złotych brakuje na wynagrodzenia dla nauczycieli w przyszłym roku. Nie można w nieskończoność oszczędzać na oświacie. Tylko w stosunku do 2017 roku planujemy zadłużyć gminę o milion złotych więcej. Gdzie nowe miejsca pracy, inwestorzy oraz atrakcyjne oferty podatkowe? – mówił i pytał zarazem Maciej Kapturski ze Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej.

Zarówno on, jak i Krzysztof Gula z tego samego komitetu dopytywali, dlaczego z projektu budżetu zdjęto budowy ulic: Podzamcze, Lipowej, Dworskiej. – Remontuje się tymczasem drogę polną od Szydłówka II do ulicy Kolejowej, gdzie nikt nie mieszka – zaznaczał Kapturski.

Radna koalicji Dorota Jakubczyk z komitetu Porozumienie Gospodarcze broniła budżetu. – Nie można mówić, że jest to jakaś „gra karciana”, wszystko przebiega przejrzyście i ma z czego robić szumu. Tendencja jest taka, że około 40 procent zaplanowanych inwestycji odbywa się w sołectwach. Ja także u siebie w Łazach czekałam na drogę przez długie lata – przypominała przewodnicząca komisji budżetowej w radzie, akcentując jednocześnie, że w poprzedniej kadencji rady to ona była w opozycji i bezskutecznie upominała się o inwestycje w swoim okręgu.

W projekcie budżetu zaplanowano milion złotych na budowę ulic Podzamcze, Lipowej i Dworskiej, w tym 500 tysięcy miała stanowić dotacja z zewnątrz. Byłem zadowolony, że tamtejsi mieszkańcy wreszcie doczekają się tych inwestycji. Pod koniec listopada okazało się jednak, że dotacji tej nie będzie, a radni koalicji mieli już przygotowane wnioski na swoje wymyślone zadania. Kiedy w Boże Narodzenie przebywałem na osiedlu Podzamcze, mieszkańcy musieli zmieniać buty, żeby dojść do kościoła. Pan burmistrz lekką ręką zaakceptował tymczasem wnioski radnych koalicji i pozbawił mieszkających na Podzamczu jakichkolwiek złudzeń na poprawę ich codziennego życia – krytykował władze Krzysztof Gula.

Nie wszystko od razu

Burmistrz Artur Ludew odpierał zarzuty, Kapturskiemu wytykając, że posługuje się jedynie sloganami, nie faktami. - Czy sądzicie państwo, że w ciągu jednej kadencji można nadrobić zaległości z lat poprzednich, może nawet z czasów komuny? Z roku na rok staramy się w budżecie „ucinać” wydatki bieżące, aby jak najwięcej pieniędzy przeznaczyć na inwestycje. Tym razem będzie to ponad 12 milionów złotych, w zależności od potrzeb inwestujemy w każdym zakątku miasta i gminy. Na koniec 2014 roku zadłużenie gminy wynosiło 23,1 miliona złotych, zaś pod koniec 2018 ma ono wynosić 23,5 miliona. Około 500 tysięcy złotych długu więcej przy tylu inwestycjach jakie realizujemy, to jest bardzo mała kwota - ripostował burmistrz.

Odnosząc się do ulicy Podzamcze przypominał. - Wiosną 2015 roku woda stała tam „po kolana”. Potem wykonaliśmy tam kanalizację deszczową, następnie dokumentację techniczną na remont drogi, oświetlenie części osiedla. Na Zielonej, Małej, Kwiatowej wybudowaliśmy kanalizację deszczową, chcemy ją zrealizować na Jodłowej i Dworskiej. Ja rozumiem mieszkańców, ale nie można zrobić od razu wszystkiego.

Jeśli chodzi o oświatę, burmistrz wspominał, że w szkołach sukcesywnie prowadzone są remonty, w 2017 roku gmina przeznaczyła na nie 268 tysięcy złotych. - Czy ktokolwiek z nauczycieli nie otrzymał wypłaty? Nie! Dla pracowników obsługi i administracji przeznaczyliśmy natomiast 60 tysięcy złotych na podwyżki dla nich - wyjaśniał włodarz.

Plan dochodów budżetu ustalono na 75,5 miliona złotych (kwota w przybliżeniu), natomiast wydatki na 77,3 miliona. Deficyt 1,8 miliona złotych będzie pokryty w większości z pieniędzy z kredytów i pożyczek. Budżet poparło dziewięciu radnych koalicji. Reprezentanci Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej (pięciu) oraz Józef Jarosiński z Prawa i Sprawiedliwości... w ogóle nie głosowali. To nie pierwsza taka sytuacja w tej kadencji. Rok wcześniej, gdy rada nadawała trasie S7 nazwę Indiańskiej Drogi Sat-Okha, opozycjoniści ze Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej przed głosowaniem wyszli z zamkowej sali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie