Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunga-bunga... z udziałem samorządowców z Radomia

Izabela Kozakiewicz
Fot. sxc.hu
Seks ekscesy z nieletnimi, czyli bunga - bunga w Radomiu - o tym traktują anonimy z ludźmi władzy w rolach głównych. Listy trafiają też do żon polityków, czasem w kopercie, ale bywa, że i faksem do pracy.

Co to jest bunga - bunga?

Co to jest bunga - bunga?

Określenie "bunga - bunga" międzynarodową karierę robi za sprawą seksafery z udziałem włoskiego premiera Sylvio Berlusconiego. Miał on płacić za seks, także z nieletnimi. Imprezy, podczas których miało dochodzić do seks ekscesów miały być określane "bunga - bunga". To określenie jest też podobno pseudonimem niemieckiej aktorki Sabiny Began, która miała organizować imprezy dla Sylvio Berlusconiego.

Sprawę ujawnił na swoim blogu radny Bohdan Karaś. Przekonuje, że jego listy nie dotyczą, ale jego kolegów owszem. Wszyscy mówią jednym głosem: historie z listów to kłamstwo.

SENSACJA WEDŁUG KARASIA

Napisał: "Dziś "sensację" dnia stanowią anonimy, które ktoś rozesłał do radnych, choć głównymi adresatkami listu są akurat żony polityków związanych z samorządem. W liście wymienia się po nazwiskach przedstawicieli PiS jako uczestników imprez zwanych... bunga-bunga. List podpisali "zawiedzeni pisem uczniowie" likwidowanych szkół, którzy zresztą zapowiadają dalsze rewelacje. Z daleka już jednak list pachnie zupełnie innym autorstwem.

Nie mam zwyczaju komentować anonimów, ale ten spowodował całkiem niemałe zamieszanie nie tylko w szeregach PiS, bo sprawa zrobiła się dość głośna - "w miasto" poszła bowiem generalnie informacja o erotycznych wyczynach przedstawicieli władz i radnych bez podziału na opcje."

BEZ POLITYCZNEJ BARWY

Listy z posądzeniem o udział w seks ekscesach dostają samorządowcy różnych opcji politycznych i różnych szczebli władzy, od radnych po wysokich rangą urzędników. Anonimy zaczęły przychodzić w ubiegłym tygodniu. - List do mnie odebrałem w biurze Rady Miejskiej - opowiada jeden z radomskich rajców.

Inny opowiada, że korespondencję dostarczono wprost do jego żony. Kolejny zdradza, że był świadkiem, jak koperty z paszkwilami otwierali członkowie jednej z komisji Rady Miejskiej. Nasi rozmówcy opowiadają, że list w kopercie to najłagodniejsza forma dystrybucji. Anonim był faksowany do różnych instytucji. Czasem tam, gdzie pracuje żona oskarżanego o erotyczne ekscesy.

Wielu rajców zaprzecza, jakoby znalazła się wśród bohaterów bunga - bunga. A fama niesie, że sprawa dotyczy wszystkich. Ba, o domniemanym nagannym zachowaniu radomskich polityków mieli być poinformowani nawet kościelni hierarchowie.

TAK BYŁO

TAK BYŁO

To nie pierwsza seksualna historia w radomskiej polityce. Pierwszy był szantaż, zakończony zresztą wyrokiem sądu. Pod koniec 2009 roku przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik dostał mailem pornagraficzne zdjęcia, w które wmontowany była jego fotografia. Szantażysta chciał 20 tysięcy złotych. Groził, że jeśli nie dostanie pieniędzy zdjęcia zostaną rozpowszechnione. Wójcik poszedł do prokuratury. Okazało się, że znalazł się na długiej liście osób szantażowanych przez tę samą osobę. Byli na niej radni, dyrektorzy, politycy różnych szczebli samorządów w całym kraju, wojewodowie, dyrektorzy banków. Szantażysty szukali policjanci i prokuratorzy w całym kraju. Znaleźli go funkcjonariusze z Opola. 24 - letni Przemysław D. przyznał się. Tłumaczył, że miał to być łatwy sposób na zarobienie pieniędzy. W ubiegłym roku krakowski sąd skazał 24 - latka na rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Wyrok zapadł wczoraj, bez procesu, bo szantażysta dobrowolnie poddał się karze.

LAĆ W ZĘBY

- To jakieś bzdury wyssane z palca. Na odległość czuć fałszem i próbą dyskredytowania ludzi. Choć ja przyznam nawet się ubawiłem - twierdzi wysoki rangą samorządowiec, z którym rozmawialiśmy.

Jeden z wymienionych w liście poszedł do prawnika. Od jego opinii będą zależały ewentualne dalsze kroki prawne. Wielkich nadziei na sukces jednak nie ma.

- W anonimie nie ma żadnych gróźb, tylko jakieś bzdurne historie. Nie wiem, czy coś wskóram w prokuraturze - nie ukrywa nasz rozmówca. - Ale ja mam podejrzenia, co do autora tego paszkwila. Użył charakterystycznej czcionki, którą zawsze stosował.

- Autorowi tego paszkwilu należałoby dać w żeby - mówi inny prominentny samorządowiec. - Człowiek nie zdaje sobie sprawy, że może komuś zrobić krzywdę. To trafia do żon, matek, które mogą taką informację bardzo przeżyć.

Lokalni politycy delikatnie mówiąc są też wściekli na Bohdana Karasia. Twierdzą, że przekroczył granice w szukaniu taniej sensacji.

- Jeśli on sięga po takie sprawy to jest dno - denerwuje się jeden z naszych rozmówców. - Zawsze robił wszystko, żeby lansować się na plecach innych, ale teraz przesadził.

Bohdan Karaś, radomski radny: - Napisałem o tym na blogu, żeby całą tą sprawę obśmiać. Zrobiła się na tyle głośna, że i tak prędzej czy później wyszłaby na jaw. Nie szukałem sensacji, nie miałem też żadnych intencji politycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie