Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt w "elektroniku". Uczniowie zamykani na klucz?

Agnieszka WITCZAK [email protected]
- Nie czujemy się swobodnie, nie możemy nawet wyjść do sklepu, w którym ceny są niższe niż w szkolnym sklepiku – mówi grupa uczniów z klasy 4 Tez.
- Nie czujemy się swobodnie, nie możemy nawet wyjść do sklepu, w którym ceny są niższe niż w szkolnym sklepiku – mówi grupa uczniów z klasy 4 Tez. Łukasz Wójcik
- Jesteśmy dorośli, mamy prawo wchodzić i wychodzić kiedy chcemy. Tymczasem główne drzwi są zamykane - mówią uczniowie Zespołu Szkół Elektronicznych w Radomiu. Dyrekcja tłumaczy swoje zarządzenie względami bezpieczeństwa.
- Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa w placówce – mówi Radosław Kotowicz, dyrektor „Elektronika”.
- Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa w placówce – mówi Radosław Kotowicz, dyrektor „Elektronika”. Łukasz Wójcik

- Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa w placówce - mówi Radosław Kotowicz, dyrektor "Elektronika".
(fot. Łukasz Wójcik)

Prośbę do uczniów o nie opuszczanie terenu placówki w godzinach zajęć lekcyjnych dyrekcja Zespołu Szkół Elektronicznych w Radomiu wystosowała na początku września.

- Przy drzwiach wejściowych została wywieszona kartka, na której wyraźnie jest napisane, że to nie nakaz, a prośba. Chodzi o to, by nasi uczniowie podczas zajęć lekcyjnych nie opuszczali terenu szkoły, czyli nie tylko samego budynku, ale też podwórka. Ma to na celu bezpieczeństwo, ale też jest odpowiedzią na prośbę okolicznych mieszkańców - zaznacza Radosław Kotowicz, dyrektor szkoły.

BYŁY SKARGI

Szkoła znajduje się na osiedlu Nad Potokiem, sąsiaduje z blokami. Grupy młodzieży wystającej pod klatkami, na parkingach i pod oknami, a także głośne rozmowy przeszkadzały wielu mieszkańcom.

- To nie powód żeby zamykać drzwi szkoły i nie pozwalać nam wyjść z budynku nie tylko podczas lekcji, ale też na przerwach. Jesteśmy szufladkowani, mieszkańcy jeśli jest głośno, albo ktoś naśmieci im pod klatką, winą obarczają głównie uczniów "Elektronika", a obok jest też gimnazjum - mówią uczniowie klasy 4 Tez.

DRZWI ZAMKNIĘTE

Grupa uczniów, z którą udało nam się porozmawiać twierdzi, że drzwi wejściowe do szkoły są zamykane przez woźną w trakcie trwania lekcji i przerw.

- Gdy ktoś chce wyjść musi nieźle się nagimnastykować. Na przerwach jeszcze woźną da się uprosić, ale podczas lekcji to już raczej niemożliwe. Chcemy wyjść do sklepu, który mieście się tuż za ogrodzeniem, bo ceny są tam niższe niż w sklepiku szkolnym - opowiadają uczniowie.

Nasi rozmówcy przyznają, że by opuścić budynek niektórzy decydują się wychodzić przez okna. - Problemem jest jak ktoś pali. Normalnie wyszedłby na zewnątrz, a tak kryje się w łazience. W toaletach jest nadymione, i ci co nie palą denerwują się - słyszymy od uczniów "Elektronika".

NIE ZABRANIAMY

Dyrektor Radosław Kotowicz tłumaczy, że uczniowie nie są zamykani w szkole.

- Jeśli nawet drzwi są zamknięte, to uczeń może podejść do pracownika szkoły i poprosić o ich otwarcie. Zwykle przy drzwiach zastać można woźną. Nie zabraniamy młodzieży korzystać z świeżego powietrza w czasie przerw - podkreśla.

Cała sprawa jak zapewnia dyrektor została skonsultowana z samorządem uczniowskim, a także radą rodziców.

- W szkole jest 748 uczniów. Podjęte działanie ma na celu przede wszystkim ich ochronę. Tym sposobem na teren szkoły nie dostanie się nikt niepowołany - zaznacza dyrektor.

Uczniowie sprzeciwiają się jednak zarządzeniu, w tej sprawie zebrali już podpisy. - Jeśli będzie trzeba pójdziemy z tym do rzecznika praw ucznia - zapowiadają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie