Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byliśmy w parafii księdza z filmu Sekielskich po latach. W Topoli niektórzy obwiniają za wszystko... ofiarę (WIDEO)

Paulina Baran
Paulina Baran
Część parafian z Topoli murem staje za oskarżanym o pedofilię dawnym proboszczem.  - Tylko trąbicie o tych księżach! A czemu to dziecko nie opowiedziało o  wszystkim wcześniej - krzyczał mieszkaniec.
Część parafian z Topoli murem staje za oskarżanym o pedofilię dawnym proboszczem. - Tylko trąbicie o tych księżach! A czemu to dziecko nie opowiedziało o wszystkim wcześniej - krzyczał mieszkaniec. Dawid Łukasik
Kilka dni po premierze kontrowersyjnego filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" o pedofilii w Kościele odwiedziliśmy parafię księdza Jana z Topoli w powiecie kazimierskim, który w Kielcach - w Domu Księży Emerytów gdzie mieszka przez ostatnie lata - przed kamerami przyznał się do wykorzystywania seksualnego siedmioletniej dziewczynki i innych dzieci. W małej miejscowości na temat duchownego krążą już legendy.

W trakcie naszych rozmów z mieszkańcami mogliśmy usłyszeć, że proboszcz nie tylko wykorzystywał małe dziewczynki, ale „lubił także chłopców”, a do godziny drugiej w nocy siedziały u niego na plebanii atrakcyjne „gospodynie”.

Trudno stwierdzić, ile prawdy jest w tych opowieściach, bo żaden z mieszkańców nie chciał się ujawnić, wszyscy mówili dużo, ale dowodów nie miał nikt. Jedynym, wspólnym elementem, który łączył opowieści dotyczące przeszłości księdza Jana było to, że był bardzo dobrym gospodarzem – wybudował kościół, plebanię, stworzył w Topoli cmentarz.

Przez 34 lata jego „proboszczowania” parafia rozkwitała, a o tym, co działo się „za zamkniętymi” drzwiami, wiedzieli nieliczni. Większości osób w latach 90–tych, nawet przez myśl nie przeszło, że „istota na wpół boska” mogłaby mieć jakąś skazę.

Najbardziej wstrząsającym doświadczeniem z naszej wizyty w Topoli nie były jednak same czyny księdza. Szokujące jest to, że dla wielu mieszkańców to ofiara proboszcza, obecnie 39 - letnia pani Anna, jest „złem wcielonym”.

– Przecież jak miała 7 lat to mogła powiedzieć, że ksiądz ją wykorzystuje, a nie teraz poszła do telewizji? Gdzie byli wtedy rodzice? – oburzał się jeden z mieszkańców.

Topola - wszyscy się tu znają, boją się rozmawiać

Topola to niewielka miejscowość położona w gminie Skalbmierz w powiecie kazimierskim. Wszyscy się tutaj dobrze znają, kościół i plebania znajdują się w sąsiedztwie szkoły. Rozmawiając z ludźmi mieliśmy wrażenie, że niektórzy boją się wręcz pomyśleć źle o księdzu. Obezwładnia ich strach, że zostaną za to ukarani przez Boga. Tutaj nadal da się odczuć, że ksiądz jest traktowany jak istota o nadludzkich możliwościach. Kiedy dziewięć lat temu proboszcz odchodził na emeryturę, żegnany był przez mieszkańców z olbrzymim smutkiem, bo wszyscy go uwielbiali. No prawie wszyscy…

Pierwszymi osobami, które zgodzili się porozmawiać z nami na temat księdza Jana było małżeństwo.

- My do tej pory nazywamy go „naszym proboszczem”. Kierował naszą parafią przez 34 lata. Dużo zrobił. Kościół postawił , proszę zajrzeć, jak tam jest pięknie. Pamiętam jak w 1973 roku wbił w ziemię krzyż, a rok później rozpoczął budowę – mówiła kobieta mieszkająca niedaleko świątyni.

Czy ludzie wiedzieli po tym, że duchowny miał też „ciemną stronę”?

– Skąd mieliśmy wiedzieć, jeżeli dziecko się nie poskarżyło? Wszyscy tu jesteśmy w szoku. To się w głowie nie mieści, ja dziś jestem na rozdrożu. Czy wierzyć? W Boga wierzę ale do księży teraz już zachowuję dystans. Przeraża mnie to, jakie sieją zgorszenie – mówił mężczyzna.

Małżonkowie doskonale pamiętają też małą Anię, obecnie 39 –letnią kobietę, która wyjawiła w dokumencie Sekielskiego przez lata skrywaną tajemnicę.

Dzieci chodziły do niego na plebanię w Topoli sprzątać, był bałaganiarzem

- Tuż obok kościoła jest szkoła. Ania często zostawiała u nas na podwórku rower i pędziła na lekcje. Była bardzo radosną dziewczynką. Chyba nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że dzieje jej się taka krzywda. Ale skoro ksiądz sam się przyznał to musi być prawda – mówią, jakby nadal nie dowierzając w to wszystko, małżonkowie.

- Faktem jest, że ksiądz często wołał dzieci na plebanię. Moja córka jest trzy lata młodsza od tej Ani i faktycznie z koleżankami chodziła do niego sprzątać, bo ksiądz był bałaganiarzem. Nigdy jednak nie słyszałam, żeby proboszcz robił cokolwiek złego – mówi kobieta i dodaje, że to, że dzieci biegały do księdza w tamtych czasach nikogo nie dziwiło. – No jak je wołał sprzątać to chodziły sprzątać” – podsumowuje.

„Szukajcie innych dzieci. Ania nie była jedyna”

Małżonkowie zapytani o to, w jaki sposób mieszkańcy Topoli komentują to, co zobaczyli w filmie stwierdzili, że na razie wszyscy są takim szoku, że dużo się o tym nie mówi.

– To jeszcze jest za świeże. Ale radziłbym wam szukać innych dzieci, bo przecież ksiądz powiedział, że Ania nie była jedyna. One na pewno chodziły do tej szkoły obok kościoła – stwierdzili małżonkowie.

Po chwili dodali, że tak naprawdę ludzie wiedzieli, że proboszcz święty nie jest ale nie podejrzewali, że wykorzystuje bezbronne dzieci. – Wiem na pewno, że miał kobiety. Często go obserwowałem i do drugiej w nocy siedziały u niego różne panie. Co mogły tam robić? Bo na pewno nie sprzątały – mówił mężczyzna dodając, że panie były tak atrakcyjne, że on sam by przy nich „spokojnie nie usiedział”.

„Proboszcz był gościem i potrzeby swoje miał”
Zgoła inne zdanie mięli mężczyźni, których spotkaliśmy pod jednym z wiejskich sklepów.

– Ja jestem z Topoli i winy w nim nie widzę. Skoro molestował dziecko to dlaczego dziecko nie wydało się wcześniej tylko teraz? Dlaczego dziecko nie powiedziało mamusi, tatusiowi tylko wszystko się wydało teraz? Jak to jest? Co wy chcecie od tego księdza proboszcza? Ciągle tylko trąbicie o tych księżach, mówicie, że księża to „teofile” – wrzeszczał do nas oburzony mężczyzna mając chyba na myśli księży pedofilów, nie... „teofilów.

Mężczyzna podkreślał, że przez lata miał bardzo dobrze kontakty z proboszczem, w tym czasie wychowywał dwie córki i żadna nie powiedziała na niego złego słowa.

Rozmawialiśmy też z innymi osobami, które stały pod sklepem. Większość z nich także uznała, że pani Anna źle zrobiła wyjawiając teraz przez lata skrywaną tajemnicę. Niektórzy zarzucali jej, że zrobiła to dla pieniędzy i sławy. – Sekielski nabrał pieniędzy i to wszystko. Proboszcz był gościem, a że był z niego chłop to potrzeby swoje miał – usłyszeliśmy.

Obecny proboszcz Topoli nie komentuje

Podczas naszej wizyty w Topoli udaliśmy się także na mszę świętą. Obecny proboszcz parafii bardzo grzecznie powiedział nam, że nie może wypowiadać się dla mediów więc nie skomentuje sprawy. Parafianie zdradzili jednak, że proboszcz, na niedzielnej mszy świętej, jeden raz odniósł się do całej sytuacji.

– Powiedział, że ksiądz w Kościele jest wtedy, gdy jest dobrze i wtedy gdy jest źle. Teraz w naszej parafii jest bardzo źle ale nie nam to oceniać. To Bóg wszystko osądzi - parafianka cytowała słowa księdza.

Rodzice ofiary nadal tu mieszkają

W pobliskiej miejscowości do dziś mieszkają rodzice ofiary księdza Jana. Mama pani Anny porozmawiała z nami ale nie chciała wypowiadać się do artykułu, ponieważ to, o czym się dowiedziała także dla niej jest bardzo bolesne. Przy nas zadzwoniła do swojej córki i zapytała, czy może ona zechce teraz, już po emisji dokumentu, odnieść się do sprawy. Kobieta odmówiła.

Na plebanii w Topoli dziwne sytuacje jednak się zdarzały

Pod koniec naszej wizyty w parafii księdza Jana odwiedziliśmy sąsiadkę wykorzystywanej dziewczynki. – Wszyscy tu huczą na tę Anię, mówią, że oczerniła się na cały świat, że zrobiła to dla pieniędzy, ale ja tak nie myślę – mówiła kobieta, która bardzo dobrze znała księdza Jana.

– Moim zdaniem Ania dobrze zrobiła, bo przecież ona to przez lata w sercu dusiła. Kiedy jednak powiedziałam jednej osobie, że ją popieram to usłyszałam, że jestem taka sama jak ona – mówi sąsiadka pani Anny. Kobieta twierdzi, że historia o pedofilii księdza Jana na pewno nie jest wyssana z palca.

– Moja córka, która chodziła do szkoły w Topoli opowiedziała mi bardzo dziwną sytuację. – Mamo jest coś prawdy w opowieściach o księdzu Janie. Kiedyś, jak poszliśmy na religię i otworzyliśmy drzwi to siedziała mu na podołku taka młoda dziewczyna, młodsza jeszcze od nas - opowiadała córka. Czemu wtedy nikt nic nie zrobił? Kto by powiedział… Taki kochany ksiądz był - zastanawiała się sąsiadka pani Anny. -Teraz to już sama nie wiem, w co mam wierzyć. Ale swojemu proboszczowi ufam, bo to wyjątkowo dobry ksiądz - zaznaczyła.

Film Sekielskich zszokował

Początek filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” nagrywany jest w Kielcach, między innymi w Domu Księży Emerytów gdzie przez ostatnie lata mieszkał ksiądz Jan - były proboszcz z Topoli.

Przyjeżdża tu wspomniana pani Anna, która jako dziecko należała właśnie do parafii w Topoli. Ofiara księdza, odwiedza swojego oprawcę i otwarcie mówi, że chciała mu ostatni raz spojrzeć w oczy…. Opowiada przed kamerą, że w wieku 7 lat pomagała w sprzątaniu kościoła. Jako jedyna po pewnym czasie została poproszona przez proboszcza, by zaczęła pomagać również w odosobnionym pokoju.

Wtedy zaczął się koszmar. - Dotykał moich piersi, masturbował się moimi rękami, całował. Do tej pory kiedy czuję zapach mleka, czuję obrzydzenie. Dlatego, że ksiądz bardzo często pił mleko pozostawał mi w ustach jego posmak - mówi na wizji ze łzami w oczach kobieta. - Bałam się czy skończy się raz, czy wróci i będzie chciał jeszcze. Bardzo chciałam, żeby skończyło się na jednym razie - dodaje.

Kobieta zapytała sędziwego już mężczyzny czy ją pamięta, a ten przytaknął. Spotkanie było bardzo wstrząsające, ksiądz przyznał, że często odprawia msze święte… za te osoby, które skrzywdził. Mówi, że bardzo żałuje, że był w szpitalu w Krakowie i tam dokonało się jego nawrócenie. - Od tamtego czasu nigdy nie dotknąłem już żadnej… ale to mnie nie usprawiedliwia. (…) Ja wiem, że to diabeł swoje żniwo gdzieś zebrał - mówi duchowny.

Wykorzystywana kobieta wyznaje, że wcześniej nikomu nie powiedziała o tym co się działo. Wspomina swoją traumę podczas zdjęcia z księdzem na Pierwszej Komunii Świętej. - Obawiałam się, że na tym zdjęciu będzie widoczne, że coś jest między nami – wspomina. W pewnym momencie pyta księdza, dlaczego ona? - To też te sprawy męskie się odezwały w pewnym wieku – słyszy w odpowiedzi.

- Masturbował się ksiądz moimi rękami. Proszę księdza – mówi kobieta. - To jest trudne dla mnie, co zrobiłem – przyznaje duchowny. - Dotykał mnie ksiądz, gdzie nie trzeba. W miejsca intymne. To odcisnęło duże piętno na moim dorosłym życiu - mówiła pokrzywdzona kobieta. - Czemu Pani dopiero teraz do mnie z tym przyszła? - zapytał emerytowany duchowny. - Jakoś bym to wynagrodził - stwierdził. - Mówi ksiądz o pieniądzach? – zszokowała się kobieta. - Tego nie wynagrodzi żaden pieniądz. To jest w środku - odparła ofiara.

Kuria kielecka w sprawie księdza z Topoli
Po premierze filmu do sprawy odniósł się ksiądz Mirosław Cisowski, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Kielcach. –Bardzo ubolewamy, że takie przypadki mają lub miały miejsce w naszej diecezji, Rozumiemy, że ta pani strasznie cierpiała – mówi rzecznik kurii.

Ksiądz Cisowski wyjaśniał, że Kuria dowiedziała się o sprawie dopiero w styczniu tego roku, kiedy nagrywano film. Rozumie jednak, że wcześniej kobieta bała się mówić o tym, co ją spotkało. zaznacza, że biskup kielecki od razu wszczął postępowanie w sprawie domniemanych nadużyć dokonanych przez księdza Jana i sprawa została przekazana Stolicy Apostolskiej.

- Ksiądz biskup polecił, żeby ksiądz Jan nie sprawował czynności duszpasterskich, choć ze względu na swój wiek i stan zdrowia już praktycznie tego nie robił – mówił rzecznik Kurii Diecezjalnej w Kielcach.

Czytaj także:

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Byliśmy w parafii księdza z filmu Sekielskich po latach. W Topoli niektórzy obwiniają za wszystko... ofiarę (WIDEO) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie