Były wójt wypłacił wysokie nagrody
Podczas rozprawy ujawniono, że w gminie płacono bardzo wysokie nagrody. Iwona P. dostała 77 tysięcy złotych nagród w 2010 roku, a w ostatnich sześciu miesiącach urzędowania wójta Rz. - ponad 40 tysięcy złotych. Nagrodę w wysokości 45 tysięcy złotych dostała też żona wójta, zajmująca do dziś stanowisko dyrektora szkoły w Natolinie. Wypłacono też wysokie nagrody pracownikom gminy, między innymi kierowca busa dostał 26 tysięcy złotych.
Kary 1 roku więzienia w zawieszeniu dla byłego wójta i jego zastępczyni oraz pół roku więzienia w zawieszeniu dla urzędniczki domaga się prokuratura w nieprawidłowości wyborczych w podradomskiej gminie Jedlnia - Letnisko. Obrona chce uniewinnienia oskarżonych.
W piątek sąd zakończył przesłuchania świadków. Wśród nich byli ludzie dopisani do spisu wyborców, urzędnicy oraz mieszkańcy gminy Jedlnia - Letnisko, którzy poświadczali, że nowi "wyborcy" mieszkali u nich i tym samym nabrali prawa do głosowania. Część z tych osób została już skazana prawomocnymi wyrokami za składanie fałszywych zeznań.
JAKIE KARY?
W sprawie Dariusza R., Iwony P. i Bożeny G. wygłosili wczoraj mowy końcowe prokurator, oskarżyciel posiłkowy oraz obrońcy oskarżonych. Prokuratura domaga się kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata dla Dariusza R. i Iwony P. oraz dla obojga zakazu pełnienia funkcji publicznych przez sześć lat oraz grzywny po 10 tysięcy złotych. Zdaniem prokuratury na karę pół roku więzienia oraz karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych zasługuje też urzędniczka Marzena G.
Zarówno prokurator, jak i oskarżyciel posiłkowy zwracali uwagę na niedorzeczność zeznań świadków, którzy opowiadali, że nowi wyborcy faktycznie mieszkali w ich domach. Rodzeństwo z Myśliszewic nie mogło sobie przypomnieć, w jakim okresie mieszkała u nich radomianka z meldunku Iwona P., którą także dopisano do spisu wyborców.
WYSOKIE NAGRODY
Oskarżyciele zwracali też uwagę na związek pomiędzy nowymi "wyborcami", a interesem wyborczym Dariusza R., a także premiami wypłacanymi w urzędzie gminy, sugerując przy tym, że mogły to być nagrody za "zaangażowanie wyborcze". Osoby dopisane do spisu wyborców to głównie kuzyni i znajomi urzędników gminnych, a nawet samego byłego wójta, a także pracownicy instytucji podległych gminie.
NIE PRZYZNAJĄ SIĘ
- Jestem uczciwym i przyzwoitym człowiekiem, nigdy nie miałem żadnej kolizji z prawem. Cała ta sprawa to zemsta polityczna mojego konkurenta - powiedział w ostatnim słowie Da-riusz Rz.
- Zawsze pracowałam uczciwie i rzetelnie. Nie zrobiłam niczego złego - stwierdziła Iwona P.
Wszyscy oskarżeni wnosili o uniewinnienie ich od zarzutów. Wyrok ma zapaść w najbliższą środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?